W pierwszej ciazy raz zdarzyło mi się byc u ginekologa na Fundusz Zdrowia i takze uslyszalam wtedy, że przyszluguje mi jedna wizyta kontrolna na miesiac, poniewaz ciaza nie jest zagrozona. Jesli sa ku temu wskazania medyczne i wizyty sa czestsze, ale jesli ciaza jest prawidlowa z jakiej racji panstwo ma finansowac np wariatki ktore najchetniej co tydzien by sie badaly dla wlasnego spokoju. Poza tym uwazam, ze skoro dr Sereda podaje jakas informacji to pewnie ma ja sprawdzoną zwlaszcza ze jest lekarzem przyjmujacym tylko na fundusz zdrowia i wierzyc mi sie nie chce, aby nie mial dobrze opanowanych zasad na jakich nfz zwraca mu za jego uslugi.
Mysle ze nie wypada tez osadzac go jako "tego, co gada głupoty", bo przerobilam w swoim zyciu wielu lekarzy i osobiscie nie spotkalam sie z podejsciem tak "zainteresowanego" kazda jedną pacjentką lekarza. Uwazam, ze bardzo przyklada sie do kazdego badania, ktore wykonuje, a majac najlepszy sprzet w okolicy i przyjmujac na Fundusz wypada powiedziec raczej fajnie, ze taki lekarz jest, a nie go krytykowac. Dla pacjentek chodzacych do niego stale jest lekarzem z prawdziwego zdarzenia, a nie liczacym tylko wplywy z prywatnych wizyt. W moim przypadku leki przepisal zapobiegawczo aby dbac i tez jestem mu za to wdzieczna.