reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Erytrocyty w moczu u dziecka

Monag89

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Lipiec 2019
Postów
152
Badanie moczu u dziecka (4 m-ce) wykazało erytrocyty na poziomie 10 μl oraz ph 8,0. Reszta w normie. Czy to może być jakaś infekcja? Dziecko nie gorączkuje, jest raczej pogodne. Czy któraś z Was miała podobną sytuację?
 
reklama
Rozwiązanie
Wiem, że erytrocytów może być kilka w polu widzenia i jest to normalne, nie wiem jak przelozyc to na jednostki, które podałaś. Najlepiej zapytać lekarza, ale małe wahania od normy nie powinny martwić.
Wiem, że erytrocytów może być kilka w polu widzenia i jest to normalne, nie wiem jak przelozyc to na jednostki, które podałaś. Najlepiej zapytać lekarza, ale małe wahania od normy nie powinny martwić.
 
Rozwiązanie
Badanie moczu u dziecka (4 m-ce) wykazało erytrocyty na poziomie 10 μl oraz ph 8,0. Reszta w normie. Czy to może być jakaś infekcja? Dziecko nie gorączkuje, jest raczej pogodne. Czy któraś z Was miała podobną sytuację?
Wiem, ze napisala to Pani sto lat temu,a le mam podobną sytuację. Czy mogłabym prosić o odpowiedź, co się wteyd okazało? :)
 
Oczywiście. Zapytam, ale terminy b długie. Dzisiaj mam prywatna konsultacje, ale tylko dlatego ze ktoś inny zrezygnował i się zwolnił termin. Jak ktoś się niepokoi to niestety i tu szuka inf. Jedno drugiego nie wyklucza. Pozdrawiam
Wybacz, ale nic nie usprawiedliwia diagnozowania dziecka na własną rękę w Internecie. A jakbym ci napisała, że też tak miałam u trzeba dziecku podać to czy tamto to byś podała? Bo terminy odległe?

Poza tym lekarz analizuje wyniki całościowo, nie z jednego podwyższonego parametru. Dodatkowo w zestawieniu z wywiadem i "obejrzeniem" chorego. A diagnozując się z wujkiem Google i postronnymi ludźmi, to po bólu głowy można u siebie nawet nowotwór stwierdzić.

Zdrowia dla dziecka i więcej rozwagi na przyszłość.

Ps. Jak dziecko ma gorączkę to w póz nie mają prawa odmówić wizyty w danym dniu. Jak odmawiają, żądaj na piśmie. A jak dziejw się coś niepokojącego zawsze można też uderzyć na IP
 
A ja myślę, że pytać i szukać można (chyba, że się ma nerwicę, to wtedy tylko sie sobie dokłada a nie pomaga). Internet nie może zastępować lekarza, ale madra rada moze przyspieszyć diagnostykę.

Mieliśmy na forum sytuację, że dziecko było hospitalizowane, mama opisała sytuację na forum. Dopiero po 2 miesiacach męczarni, prywatnie zrobiła badania, ktore forumki od razu proponowaly. Wtedy lekarz wkroczył, zapisał lek i było po sprawie.
 
reklama
A ja myślę, że pytać i szukać można (chyba, że się ma nerwicę, to wtedy tylko sie sobie dokłada a nie pomaga). Internet nie może zastępować lekarza, ale madra rada moze przyspieszyć diagnostykę.

Mieliśmy na forum sytuację, że dziecko było hospitalizowane, mama opisała sytuację na forum. Dopiero po 2 miesiacach męczarni, prywatnie zrobiła badania, ktore forumki od razu proponowaly. Wtedy lekarz wkroczył, zapisał lek i było po sprawie.
A ja myślę, że w razie wątpliwości/braków postępu w leczeniu lepiej iść po prostu do kolejnego lekarza. Dobre rady nie zawsze mogą wyjść na dobre (fajnie, że w tym konkretnym przypadku skończyło się dobrze). Jednak uważam, że szukanie diagnoz, badań i innych w internecie, zwłaszcza w kontekście dzieci nie powinno mieć miejsca. Oczywiście, zdarzają się przypadki, że ktoś pomoże, ale co jak zaszkodzi? Uśpi czujność? Wg mnie zbyt duże ryzyko.
 
A ja myślę, że w razie wątpliwości/braków postępu w leczeniu lepiej iść po prostu do kolejnego lekarza. Dobre rady nie zawsze mogą wyjść na dobre (fajnie, że w tym konkretnym przypadku skończyło się dobrze). Jednak uważam, że szukanie diagnoz, badań i innych w internecie, zwłaszcza w kontekście dzieci nie powinno mieć miejsca. Oczywiście, zdarzają się przypadki, że ktoś pomoże, ale co jak zaszkodzi? Uśpi czujność? Wg mnie zbyt duże ryzyko.
Owszem, najlepiej dopingować do kolejnych konsultacji i znalezienia kompetentnego lekarza.
 
reklama
Do góry