reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ginekolog

Mum-to-be.

Aktywna w BB
Dołączył(a)
15 Październik 2011
Postów
70
Cześć!:)

Jestem tutaj nowa. Niedługo napiszę coś o sobie, jednak na razie potrzebuję Waszej pomocy odnośnie wyboru ginekologa.
Jestem roztrzęsiona po kolejnej wizycie.

Miałam stałą ginekolog i wszystko było ok, dopóki nie zaszłam w ciąże 2 mce po ślubie. Podczas wizyty, kiedy to potwierdziło się, że jestem w ciąży lekarka powiedziała do mnie, 'zdarza się, nawet w najlepszych rodzinach'. Potem sypały się teksty typu: 'Proszę do końca 3 mca nie mówić nikomu o ciąży, bo wie Pani te ciąże lubią się tracić.' 'nie mogła Pani poczekać z tą ciążą i cieszyć się seksem małżeńskim przez długi czas?'

i podobne teksty, które wcale nie były lekkim żartem. Po ostatniej wizycie, kiedy to nasłuchałam się różnych niemiłych rzeczy, postanowiłam zmienić lekarkę.

Dziś miałam wizytę u nowej pani ginekolog.
Wchodzę do gabinetu pełna obaw i trochę zestresowana, bo zmieniam lekarkę. Daję kobiecie kartę ciąży, a ta po piśmie i pieczątce przychodni "o to moja koleżanka'. To już wiedziałam czego się spodziewać. I się nie myliłam. Dalsza część wizyty przebiegła sucho, bez żadnych pytań ze strony lekarki. Gdy sama zapytałam ją o wynik moczu (zaniepokoiła mnie rubryczka obecność krwi w moczu), pani z wielką łaską odpowiedziała mi,że szczegóły wyniku są podane niżej. No Matko, przecież nie muszę się znać na odczytywaniu wyników, a ona musi mi wyjaśnić co to oznacza.

Od początku ciąży zmagam się z infekcją grzybiczą, więc mąż też jest pewnie zainfekowany. Pani mówi,że musi wypisać receptę na lek. Po czym wypisuje mi skierowanie na badanie, mówi coś o usg i do widzenia. Idę zmierzyć sobie ciśnienie, zważyć się i przypomina mi się, że nie mam tej recepty. Czekam zatem aż minie wizyta kolejnych pacjentek i wchodzę po receptę. Pani nawet nie przeprosiła, że zapomniała wypisać. Pytam, czy takie ciągłe leczenie infekcji wpływa jakoś na dziecko, odpowiedź 'jakoś zawsze wpływa.' Wychodzę, a po 2 minutach orientuję się, że mam zapisane globulki, a dla męża żadnego leku. Paranoja!

Poprzednia lekarka też zapominała o receptach i dostawałam telefon do domu,żebym podjechała te 15 km po receptę.

Wizyta trwałą ok.10 minut, zapłaciłam 120 zł.

Dziewczyny proszę Was o jakieś odpowiedzi. Czy to ja jestem jakaś dziwna i zbyt wiele oczekuję od lekarza? Przecież to ja jestem pierwszy raz w ciąży i to ja powinnam być traktowana miło podczas wizyt, profesjonalnie i poważnie. A tymczasem mam wrażenie,że robią te baby łaskę, ze kogoś przyjmują i na dodatek tyle kasy biorą.

W książkach i poradnikach przecież tyle się pisze, ze podczas ciąży powinnam być w kontakcie z lekarzem telefonicznym, nawet, gdy mam obawy co do drobiazgu.

A ja chodzę na wizyty i wychodzę z coraz to nowszymi obawami.

Bardzo Was proszę o odpowiedzi.
 
reklama
kurczę, szkoda, że trafiłaś na kumpelę swojej pierwszej ginekolożki
myslę, że niestety nie masz co oczekiwać od tej kobiety lepszego traktowania (pewnie przez solidarność z tamtą)
moja rada: poszukaj lepiej innego lekarza poza tą przychodnią (tak żeby wykluczyć znajomości jednego gina z drugim). Pewnie, że masz prawo wymagać profesjonalnej opieki, powstrzymywania się od głupich i krzywdzących komentarzy itd. Ja mialam ciążę zagrożoną, sama w połowie zmieniałam lekarza prowadzącego i wiem, że dobry specjalista, do którego można zadzwonić i się poradzić to bardzo ważny aspekt. Na pewno będą nasuwały Ci się różne pytania i wątpliwości i musisz mieć możliwość uzyskania na nie odpowiedzi i to bez łaski.
Nie poddawaj się i pamiętaj, że chodzi o zdrowie Twojego maleństwa. Olej głupie babska!
Walcz o swoje! I szukaj lekarza tak długo aż znajdziesz tego, któremu warto zaufać. Powodzenia!
 
Wrrr, niektórzy to dyplom lekarza kupili chyba na bazarze :no: poszukaj innego lekarza - może spróbuj z facetem. Ja od zawsze chodzę do faceta, raz byłam u kobiety i już nigdy nie pójdę. Wiem, że są różni ludzie i facet też się może trafić konował, ale nie zaryzykujesz - nie dowiesz się. A fachowa opieka jest teraz naprawdę ważna. I uszy do góry ;-)
 
krew w moczu wskazuje ucisk na nerki .. mam trzy to ciagle zmagam sie z tym problemem .. grzybica leczy sie lekami bez recepty takze mezu aptekarki napewno cos doradza, brac prysznic a nie wanne i bawełniane a nie synetetyczne majteczki polecam ;) a co do ginekologa to koniecznie zmien , no i popytaj wsrod kolezanek moze maja jakiegos dobrego lekaza do polecenia . Ja osobiscie wole mezczyzn ...Pozdrawiam.
 
Powiedz mi tak.To jest lekarz i tak jak moja gin powiedziała "trzeba dbac o swoje bo my trakmtujemy przdmiotowo prawieze" dodam ze nie raz sie do niej wracałam bo zapomniała coś wypisać.Nieraz tel nie odbierała,albo wyłaczala tel jak była u swojego męzczyzny.I wcale to nie znaczyło że jesst zla bo przychodziła nie raz do mnie do domu,kase od ludzi nie bierze jak sie idzie do niej prywatnie.tzw bierze od tych co ida 1 raz potem juuz nie.1 moj ginekolog nawet karty mi nie załozył do 15 tyg powiedział ze dopuki matka z dzieckiem nie wyjdzie ze szpitala to on nie mówi że ciaza przebiega super.kolejnym lekarzem którego poznałam jest kawał wóglarnego i ordynarnego h,klnie na pacjentki i bada pacjentke trzymajac w gebie fajke lub papieosa takiego małodymiacego sie.do wszystkich lekarzy,calej 3 mam najwiekszy szacunek.super ludzie.tak wiec nie mozna tak oceniac,
 
koniecznie zmień lekarza. Ginekolog prowadzący Twoją ciążę powinien udzielać Ci wyczerpujących odpowiedzi na zadane pytania i sam mówić co i jak z ciążą. Ja osobiście wolę mężczyzn, są delikatniejsi, inaczej patrzą na kobietę niż ginekolog - kobieta. Ja mam bardzo niemiłe wspomnienia z wizyty u ginekolożki, która była opryskliwa, czepiała się że wymyślam sobie (miałam 19 lat i bolały mnie bardzo jajniki i wogóle podbrzusze, okazało się że mam zapalenie jajników i nadżerkę), a po czasie stwierdziła , ze może mi usunąć nadżerkę koniecznie w jej gabinecie prywatnym lekiem za 300zł. Wyszłam od niej załamana, ale skonsultowałam to z innym lekarzem. Tym razem mężczyzną i od 10 lat chodzę do mężczyzny. Fakt, że w tym czasie zmieniałam ginekologa 3 razy, ale w końcu trafiłam na człowieka anioła. Dzięki niemu mam córcię, ciążę prowadził wzorowo, chodziłam do niego prywatnie i na NFZ. Zarówno prywatnie jak i na kasę chorych był cudownym opiekunem. Zlecał badania, dawał recepty i wszystko tłumaczył. Czasem wizyta u niego trwała ponad 40min, mąż mógł być ze mną na każdej wizycie, dawał zdjęcia z usg, żeby mieć pamiątkę. Podczas badań potrafił mnie bardzo rozluźnić rozmową, żebym się nie stresowała, był zawsze pod telefonem. Na ulicy się kłania i zawsze pyta jak córcia. Do tego jak się okazało że mam cukrzycę ciążową, to bardzo mnie wspierał i na każdej wizycie kontrolował moje wyniki. No i co dla mnie było ważne, pracuje w szpitalu i robił mi cięcie cesarskie. Po cięciu przychodził do pokoju pytać jak sie czuję, czy czegoś mi potrzeba.Takiego lekarza Ci życzę.
 
Najlepiej popytaj na forum regionalnym niech Ci ktoś kogoś poleci. Skoro i tak płacisz za wizyty (niemało bo ja w katowicach płacę 70) to lepiej to dać sprawdzonemu lekarzowi. Lekarz powinien Ci dać do siebie numer komórkowy (mój pierwszy tego nei zrobił i choć był bardzo miły to była ostatnia wizyta. Gdy zaczęłam krwawić to nie miałaś się jak z nim skontaktować wtedy dostałam numer innego od razu mogłam zadzwonić i się uspokoić, dowiedzieć co i jak i umówić na natychmiastową wizytę)
 
reklama
Mum-to-be - głowa do góry, napisz skąd jesteś, pewnie da radę wskazać dobrego lekarza z Twojego regionu. Lekarz nie musi być miły, ale musi wyczerpująco odpowiadać na Twoje pytania no i przede wszystkim rozwiać wszelkie wątpliwości.

W pierwszej ciąży pani dr bardzo znana w Poznaniu i polecana powiedziała nam "nie cieszyć się jeszcze, bo serduszko może nie zabić" - wiedziałam o tym, moja mama dwa razy poroniła, ale wiedzieć a usłyszeć to dwie inne rzeczy. Wykrakało mi to, serduszko nie zabiło i mam jedno dziecię w niebie. Zmieniłam lekarza na Anioła Stróża - tak go nazywamy, już on robił mi zabieg łyżeczkowania.

Wkurzam się bardzo, bo rok później ciąża, idę do Anioła Stróża, a on od razu mnie skierował na badanie progesteronu i co się okazało, że mam za niski, że gdyby nie luteina nie donosiłabym i drugiej ciąży i teraz Adrianny by nie było.

Wiem, że nie mogę lekceważyć pierwszych tygodni ciąży, wiem, że lekarz jest od tego by pomóc, uspokoić, wyczerpująco odpowiedzieć na moje pytania i dołożyć wszelkich starań by ciąża była donoszona.

Życzę udanych poszukiwań i oby do trzech razy sztuka :tak:
 
Do góry