MAm nadzieję, że to tylko zły dzień, hm........sama nie wiem, wiem natomiast, że w żłobku, przy teściach i sistrze jak u nas byli był grzeczny. Wystarczyło, że ja przyszłam do domu po pracy, a już mały robił się wymagający,płaczliwy i wymuszający.Chyba ja mam tak wpływ na dziecko, bo przy kimś innym to jest grzeczny.
Albo zaczął się bunt dwulatka
Larvunia- oj ale mi smaka narobiłaś
ciasteczko-ależ ty się w pieczeniu ciast lubujesz, kiedyś larvunia pytałą jakie mamy hobby, są pewnie wypieki.
madzia- a Twój nie przyzwyczaił się jeszcze do przedszkola??? ty to masz uparty egzemlarz
kroma- ja chyba sobie też muszę melisę kupić, bo dziś młodego musiałam już do łózeczka włożyć, żebym mogła ochłonąć.
Kurcze katar u malucha leżacego jest okropny, mój potrafił mieć przez miesiąc, potem dwa tyg. przerwy i znów.