Stulejka nic strasznego głowa do góry Tygrysie. Filip pewnie nie zauważy, że coś mu będzie robił.
A w przedszkolu. No kurde nie wiem co myśleć. Ogólnie można powiedzieć jest ok. Iggy jest bardzo lubiany, wesoły, z większością rzeczy radzi sobie doskonale.
Ale babki stwierdziły, że jest dipolarny, czyli ma obie półkule rozwinięte tak samo. Jest dwuręczny, głowa pracuje szybciej niż ciało i przez to nie jest w stanie się nad niczym skupić. Żadne rysowanki, kolorowanki go nie zajmują. Nie daje innym dzieciom dojść do głosu, bo w momencie kiedy one nie skończą zadawać pytania Iggy zna już odpowiedź. I tak sie tym ekscytuje, że zamiast mówić krzyczy - bo tak się cieszy. No i przez to rodzą się różne problemy. Np. jak Iggy zaczyna być głośny, to inne dzieci też i Paniom jest ciężko to opanować. Poza tym np. jak chcą żeby dzieci zaśpiewały piosenkę o małpce, a Iggy chce o kotku, to tak im grupę zbuntuje, że nie mają siły przebicia. Nie są w stanie go upomnieć ani ukarać bo dyskutuje i ma argumenty takie, że one ze śmiechu czasem rady nie dają - no i tracą autorytet wśród dzieci.
No i mamy z nim iśc do poradni, bo w szkole to wróży mega problemy
I ja teraz nie wiem, czy mam takie mądre dziecko i baby po prostu nie dają mu rady. Czy takie oporne na wiedzę, że sie nią zupełnie nie interesuje.