Ja nie wiem, czy to tak działa. Też mam kurcze łydek, ale do czekolady mnie w ogóle nie ciągnie. W niedzielę byliśmy ze znajomymi w Wedlu w ramach domagnezowywania się i wszyscy się ze mnie śmiali, bo nie mogłam zmęczyć filiżanki czekolady - a wzięłam najbardziej gorzką, jaka była...
Poza tym to chyba się już powoli przyzwyczajam do swoich rozmiarów
Jakoś łatwiej mi się rusza, więcej rzeczy mogę zrobić. Mąż się śmieje, że jestem "gibka foczka"
Niech się śmieje, byle nie zapytał o wagę, bo zdaje się, że już go dogoniłam 
Poza tym to chyba się już powoli przyzwyczajam do swoich rozmiarów