reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Cześć Brzuchaczki!
My zaliczyliśmy groby dzisiaj. Od śmierci taty P. jeździmy do niego. Dla mnie do niedawna było to dość wesołe święto, bo właściwie nie było u nas w rodzinie żadnych zmarłych - tzn. byli pradziadkowie, których nawet moi rodzice nie znali. Tak więc wyjazd na groby to były bardziej spotkania z rodziną i było zawsze bardzo przyjemnie.

Wkurzyłam się przed chwilą strasznie, bo przylazła do nas gromada bachorów i zażądała cukierków lub "kasy". Cukierków im nie żałuję, najwyżej je zęby będą potem bolały, ale wkur... mnie to, że to jakieś obce bachory były. Jedyne dziecko, jakie mieszka w naszej klatce ma pół roczku, następne to będzie nasza córcia. Do szału doprowadza mnie olewactwo naszego zarządcy, który ustalił pół roku temu "tymczasowy" kod do domofonu na 1,2,3,4 i do tej pory jeszcze nie wprowadził indywidualnych. Jak widać okoliczna dzieciarnia rozkminiła te skomplikowane struktury liczbowe i może sobie przyłazić, kiedy chce. Jak w końcu nam coś zniszczą, to my, jako mieszkańcy, będziemy ponosić koszty, a nie ten cholerny zarządca. Oczy bym mu chętnie wydrapała. Grrrr!!!
 
reklama
mamuśki,
mój KOLEJORZ wraca do gry!! :)
sorki, ale musiałam na wstępie tak nie na temat:)

byliśmy dziś w Conforamie (bo wczorajszym wkurzeniu na IKea) i kupilismy łóżeczko dla Adasia i łózko-mezzaninę dla Wiki. wrzucę jutro fotkę, jak bardzo Wiktoria się cieszyła i jak pomagała tatusiowi skręcić nowe łóżeczko.

najlepsze jeszcze, u nas nie do pomyslenia (tzn. w Polsce), że zamówiłam na sklepie w kolorze naturalnym drewna, zapłacilismy w kasie i z fakturą na magazyn po odbiór. Po godzinie czekania(!!!) wylazł jakis koles i po nazwisku nas woła (mąż się nawet nie skapował, że to nasze nazwisko, hehe) i mi mówi, że tego łóżeczka nie ma na magazynie ;-/ ja się wkurzyłam, bo w końcu godzinę czekamy, Wiki wymyśla picie z dystrybutorów za euro, jazdę na motorze za euro, jakieś kulki z zabawka za nie wiem ile..... A koleś, że może mi wydać to malowane. Ja już załamana, że znowu do kasy, zapłacic i od nowa czekać, a on, że nie musze isc do kasy, on mi wyda pomalowane, jeśli się zgodzę. No to dobra, pal licho juz farbę, już chcę łóżeczko i wracać do domu. Po minucie wyjechał ze wszystkimi naszymi zakupami i nam do auta załadował:)
 
wpadam ekspresowo i nawet nie bede probowala Was nadrobic ;-)
ufff ... skonczylam wreszcie to cholerne tlumaczenie - napracowalam sie nieziemsko, ale bedzie z tego jakis pieniadz przynajmniej :-) dzisiaj spimy jeszcze u moich rodzicow, ale jutro wracamy do domku i zobacze efekty pracy malzonka - twierdzi, ze pokoj pomalowal ladnie. zobaczymy :cool2: starsznie sie ciesze, bo od wtroku bede mogla ruszyc pelna para z zakupami dla maluszka!!!

milej nocki!
 
Witam z rana;-)W koncu zaczal sie normalny tydzien po dwutygodniowych wakacjach mojego synka.Lece go zaraz budzic i do szkoly.Smutno mi, bo przez ten jezyk fr nie bardzo chce chodzic do szkoly choc juz naprawde wiele umie ale nauczycielki powiedzialy zeby lepiej pojsc do psychologa bo on ciagle mowi o PL.Patriota:) Myslalam ze bedzie latwiej bo w koncu jak przyjechal to mial lat 4 i nie sadzilam ze bedzie tak odporny na obcy jezyk.Ale on w kolko swoje-ze chce do Polski:-(Tlumacze mu i zachecam ze to lepiej dla niego jak bedzie dwujezyczny.Moze kiedys to doceni.Zycze wam wszystkim grudnioweczki pogodnego dnia;-)
 
Dobry
Ja miałam fatalny wieczór, fatalna nocke, rano mnie obudził ból brzucha...Za oknem wyglada słoneczko. Zaraz ide m śniadanie robići jedziemy do Bytomia rano, żeby uniknąc tłumów...A potem znowu wieczór w domu...JA nie jestem typem domatorki i dostaje szłu, że taka "zamknięta' jestem i pocałych dniach sama...Prawie wszystko zrobiłam dla Dzidzi, tylko przepakowac torbe musze...
 
Hejka!;-)
Pięknie słonko u nas zawitało z rana.
Wczoraj dzieciaki latały za słodyczami, nawet fajnie poprzebierane. Dzisiaj jedziemy do babci na cmentarz, to niedaleko, ale już myślę gdzie postawię samochód:nerd:. Kupiłam zapalniczkę z takim dłuuugim pier...nikiem:laugh2:, chcę, żeby to mały zapalał znicze, żeby się wdrażał w święto.:tak:




Dopiero zapisując się na to forum dowiedziałam się jak wiele osób dotyka to nieszczęście:-(. Nie zdawałam sobie sprawy z ogromu ilości tragedii:-(, dlatego w tym dniu,
światełko zapalam dla wszystkich aniołków:tak:.
8_13_100.gif
 
witam dziewczyny :) ja wczoraj pol dnia spedzilam u babci z mama. a jak juz wrocilam to jedyne o czym marzylam to polozyc sie spac, dlatego juz wczoraj nie zagladalam. dzis z racji tego ze zle sie czuje i daleko mam na cmentarz to zostaj w domu, szkoda bo lubie chodzic po cmentarzu i zapalac znicze, szczegolnie wieczorem bo jest tak pieknie wtedy.
 
reklama
Też tak macie, że coraz mniej snu potrzebujecie? Ja się kładę co prawda dość wcześnie, bo ok. 23, ale mimo kilku pobudek w ciągu nocy około 5-6 już się przewalam na łóżku (to dużo powiedziane - tak naprawdę ciężko mi się ruszyć ;)) i nie mogę za nic zasnąć.

Dzisiaj rano poczytałam sobie, posłuchałam jak mały się w brzuchu wierci, a potem poszłam robić śniadanie. Jak Mąż wstał po 7, to muzyka cicho grała, śniadanie było na stole, gorąca herbata z sokiem pachniała, więc stwierdził, że życie jest pięknie ;) Pewnie - nie ma to jak mieć żonę w ciąży cierpiącą na bezsenność ;)

***
Zaraz do kościoła, a potem - jak będą siły - na cmentarz pozapalać świeczki tam, gdzie ich nie ma. Bo nikogo swojego tu nie mamy...
I znów długi, spokojny i "bezrobotny" dzień :)
 
Do góry