reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

reklama
Ja tam uważam, że Wszystkich Świętych to potrzebne święto. Czasem ma się groby daleko od domu i jest okazja przynajmniej raz w roku, żeby je odwiedzić. Pamięta się wtedy też o tych zapomnianych grobach. Zawsze trzeba się doszukać dobrej strony ;)

My dziś byliśmy tylko w kościele i w kinie ("Aż po grób" - polecam, tytuł nawet adekwatny do czasu) ;) Bo w Krakowie żadnych grobów "swoich" nie mamy. Poza tym 1 listopada jest jutro. I jutro pewnie na cmentarz pójdziemy, Rakowicki na przykład. A dziś po prostu niedziela :)
 
Hej :)

Eh dzis byl piekny dzien. Bylismy rano juz na jednych grobach z rodzicami. Jutro moj maz jedzie sam, bo dla mnie za bardzo meczace by bylo chodzenie pol dnia po kilku cmentarzach + dojazd do nich. Ale za to wieczorem pojdziemy jeszcze zapalic swieczki na cmentarzu niedaleko domu. Za wszystkich, u ktorych w tym roku nie moglismy byc.
Ja bardzo lubie swieto Wszystkich Swietych. Te nostalgie i zadume. Wiadomo ze na groby chodzi sie nie tylko raz w roku. Ale ja pamietam np. jak moja babcia co roku jezdzila na grob swojego meza (czyli mojego dziadka) z kwiatami, a ciezko sie tam dostac bo korki itp. Nas mama targala w wozku, a z czasem sami tez szlismy i zawsze nieslismy tez cos dla dziadka :) Babci coraz gozej sie chodzilo, ale zawsze chciala jechac. A teraz sama tam jest pochowana - i my jezdzimy z kwiatami i swieczkami. W tym roku z prawnuczka w brzuchu bylismy :)

Bardzo lubie ogolnie polskie tradycje zwiazane z tym swietem, i z Wielkanoca, i Bozym Narodzeniem. Dlatego ze wlasciwie cale zycie obchodzilam je zgodnie z rodzinna tradycja, mam wiele wspomnien zwiazanych z czasem tych swiat. Te same czynnosci, zwyczaje. Zawsze wspominam tez te osoby, ktorych nie ma juz z nami. To bardzo wazne dla mnie dni. Chyba wlasnie chodzi o te rodzinna atmosfere.
Oczywiscie pomijajac religijne znaczenie, ktore tez mielismy wpajane od malego.

I ostatnio mnie wkurza to, ze co Boze Narodzenie to my w rozjazdach. Rodzice i tesciowie sie nie dogaduja wiec raz u jednych, raz u drugich Wigilia. A mieszkamy tak blisko ze moglibysmy zrobic razem swieta :( I byloby na pewno lepiej. Zwlaszcza ze i tesciowie i rodzice sami beda w tym roku. No szlag mnie trafia. Ale zapowiedzialam mezowi ze jeszcze dwa lata tak pojezdze a jak dziecko bedzie wieksze to swieta u nas. Chce je wychowac w okreslonej tradycji - a nie co roku inaczej... I wszystkich zaprosze i maja nie robic cyrku. Sa dorosli w koncu. A nie ze bede z dziecmi cale zycie po domach jezdzic.
Takze odpuszczam ten rok, bo moze w szpitalu wyladuje tak czy tak. Nie bede miec glowy by urzadzac swieta u nas. Ale za dwa lata juz sie nie da inaczej...


Aaaa bo dzisiaj to dziwne amerykańskie święto - już mnie w zeszłym roku wmurowało jak zadzwonił dzwonek a za drzwiami stała gromada dzieciakó w dziwnych czapkach po cukierki - nie specjalnie rozumiem to święto i nie specjalnie mi się to podoba - no ale co kto lubi.

Mi i mojemu mezowi tez sie ta nowa tradycja nie podoba. Jakos nie pasuje mi ona do tego, ze zaraz potem rano wszyscy jada na groby - na kacu po imprezach halloween czy co? Ja rozumiem ze takie cos moze przyciagac zwlaszcza dzieci i mlodziez - ale to nie dla nas. Pewnie naszego dziecka przed tym nie uchronimy, bo jest ono coraz bardziej obecne, a szkoda...

Zreszta walentynek tez nie lubimy i nie obchodzimy jakos specjalnie :-p Milosc sobie mozna okazywac codziennie i nie potrzebuje do tego specjalnych kartek i kolacji w zatloczonym lokalu. Ja sie smieje ze 14 lutego to dzien epileptykow, a nie zakochanych. Mam wiec swoje swieto :-D Choc moze nie tak radosne :)

Ale wiadomo, kazdy ma wolna wole i niech sobie ludzie obchodza jak chca...

mam do was pytanie. ma ktoras moze takie bole w okolicy pachwin ? co one moga ozaczac ?

Ostatnio rozmawialam z gin. o tym bo tez miewam takie bole. Dowiedzialam sie ze na tym etapie to juz raczej nie wiezadla, ale macica. Ale nie ma sie czym przejmowac. Rosnie ciaza to i uroki sa :)
 
Hej dziewczyny, ja dziś całkiem rozleniwiona jestem, jedyne co zrobiłam to obiad, no i mam ochotę na kolację gofry zrobić. Dobrze, że Julia jutro ma jazdę konna to w koncu sie z domu ruszymy. Ja w tym roku święta zmarłych nie obchodzę bo nie mam w gdyni żadnych grobów. Może jak wyruszymy na spacer to postawimy znicz przy pomniku tych co nie wrócili z morza.
**************
Jeśli chodzi o święta to ja jak większość jakoś nie mam sentymentu do nowych wytworów. Walentynek nigdy nie lubiłam, ale moim zdaniem jest to dobre święto dla nastolatków. Halloween z kolei fajna sprawa dla studentów i imprezowiczów. Marcin teraz jest w stanach i wczoraj był na piwie i mówił że tam to ludzie super się przebierają, u nas chyba bardziej chodzi o okazję do picia niż przebieranki.
Ja uwielbiam Boże Narodzenie i Wielkanoc, kiedyś wiadomo prezenty się liczyły teraz ubóstwiam przygotowania, gotowanie wspólne i spotkanie przy stole wigilijnym i wiekanocnym, ale już 1 dzien świąt nie ma dla mnie tej magii.
 
Padam na pyszczek. Miałam siedzieć w domu, ale rodzice wyciągnęli mnie na wyjazd do cioci. Tam zrobiłyśmy sobie z siostrą spacer i doszłam do wniosku, że górki, nawet te niezbyt strome, to w tej chwili nie dla mnie;) A mały szaleje. Chyba chce pozdrowić ciocie z BB :)

Może trochę pod prąd się wypowiem, ale w tym roku to trochę mi na rękę, że te wszystkie ozdoby świąteczne są w sklepach tak wcześnie. W zeszłym roku praktycznie dekoracji świątecznych nie zrobiłam, za to w tym roku mam zamiar, bo mam dla kogo to robić :) No i oczywiście już niedługo chcę zaopatrzyć się w prezenty, bo najzwyczajniej w świecie nie wiem, czy będę potem w grudniu miała czas. Termin mam na przełomie listopada i grudnia, a ponieważ nikt nie zna dnia ani godziny, więc wolę wcześniej się przygotować. Na wieczerzę wigilijną nie mam zamiaru w tym roku nigdzie jechać. Jesli się okaże, że teściowie będą sami w domu siedzieć, to najwyżej zaprosi się ich do nas. Poza tym chciałabym, żeby mój synek nauczył się pewnych zwyczajów, a w rodzinie męża nie kultywuje się ich. Tam najważniejszym punktem wieczoru jest rozpakowywanie prezentów, a ja chciałabym nauczyć go czegoś więcej. I wiem, że może rzucam się z motyką na słońce, ale chcę podjąć ten wysiłek, żeby potem nie mieć pretensji do siebie, że tego zaniedbałam.
 
Mój Mąż właśnie stwierdził, że strasznie pusto jest w naszym mieszkaniu i że brakuje tu Franka...
I aż mi się płakać chce. Jeszcze go nigdy na oczy właściwie nie widziałam, a strasznie za nim tęsknię. Już się nie mogę doczekać grudnia...
 
reklama
Widziałyście??? Wątek dla lipcówek 2011 już jest....

Leci czas szybciorem,niedługo będą grudniówki 2011... :)

Ja dziś ochodziłam się: najpierw na działkę pojechaliśmy zobaczyć jak wygląda jesień na ogródkach działkowych :) Może wrzucę foto z działki :D Później pojechaliśmy do oszołoma czyli Auchan,później na cmentarz tam najbardziej się zmęczyłam,później do sklepu znowu :) i do domu.W domu zrobiłam obiad a później leżałam i wcinałam mandarynki :)
 
Do góry