Widzę, dziewczyny, że ciężkie tematy dzisiaj były poruszane.. U mnie w rodzinie też niestety był alkoholizm, na szczęście nie w domu rodzinnym ale był blisko i teraz też znam osobę, z którą łączą mnie więzy krwi i która niszczy sobie swoje mlode życie przez nałogi, jestem tym przerażona bo w takiej sytuacji naprawdę ciężko pomóc, ta osoba sama musi zrozumieć jaki ma problem i chcieć tej pomocy. Jest to ciężki temat.. Dla przykładu moja ciocia- chrzestna zmarła w naprawdę młodym wieku przez męża alkoholika, był to dla nas wszystkich cieżki szok..a wujek alkoholik żyje i pije do dziś, choć powiedziano m u że jak jeszcze się napije to grozi mu śmierć, lata minęły a On się nie opamiętał.
Dlatego naprawdę trzeba dużo rozmawiać jeśli coś złego zaczyna się dziać, uświadamiać czym to grozi. Jest taka piosenka " Tato nie pij" Ich Troje, dla nastraszenia a może opamiętania się warto ją puśćić komuś kto ma problem..ja na niej płaczę.
Milego wieczoru.