reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Moze dlatego, ze jesteś taka zabiegana w pracy.

Na szczęście w nocy jeszcze nie jem [emoji16] z podkreśleniem na jeszcze, ale czytałam, ze jeżeli miało sie słaby apetyt w pierwszym trymestrze to potem organizm chce to nadrobić zwłaszcza ze w trzecim trymestrze dziecko najbardziej rośnie, a tu juz za chwilkę 3. trymestr sie zacznie wiec zwalam na to [emoji12]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
nawet jak mam wolne to nie umiem usiasc i sie najesc
 
m
ja wiem, byl okres, ze normalnie z nia gadalam, dopoki nie zaciazylam, wtedy zaczal sie horror, oskarzyla mnie o zmyslenie ciazy, wysmiewala, ze test wyszedl bo mam urojona ciaze, ze okres sie spoznia bo przeciez okresy lubia sie spoznic no nie.....i nic nie moglo tego zmienic ani ja ani Tomek ani tesciowa, ile z nia gadali to reagowala agresja i ja powiedzialam wtedy tesciowej zeby corke do psychologa dala bo jej zachowanie nie jest ok. Co do jej przyjezdzania, jak Tomek mowil odwiedz brata to ona mu sie w twarz smiala i szla przed siebie i my przestalismy zabiegac o nia bo po co?
myslisz, ze nam jest latwo? nie jest :( kazdy by chcial by z rodzina miec fajne stosunki lub choc poprawne, a z ta osoba sie nie da...
Jeśli kogoś się chce na siłę przekonać, to się agresji nie dziwię. Ja bym naprawdę ją ignorowała. Po co kogoś na siłę nawracać na "swoją drogę". A Tomek musi to wszystko sobie samodzielnie ułożyć :) Daj mu czas i nie próbuj go nastawiać przeciwko siostrze. Najlepiej jeśli dasz im obojgu przestrzeń na ułożenie sobie wszystkiego. Jeśli zauważy notoryczne złe zachowania siostry, to sam podejmie decyzję co dalej z ich relacją, ale postaraj się w to osobiście nie mieszać. Naprawdę, wyjdzie Ci to na dobre.
 
Przepraszam Cię Kindzia że Cię uraziłam. Zbyt szybko zareagowałam nie sprawdzając wcześniejszych postów.
Ja przechodzę naprawdę trudny czas, boję się, że obudzę się w kałuży krwi i karetka nie przyjedzie na czas i nic nie będę mogła zrobić. Udało mi się cudem zachować 3 cm szyjki, ale wiem, jak szybko to może się zmienić i dlatego tak panikuję. Tu lekarze nie mogą zrozumieć jak utrzymałam 2 ciąże do 38 tyg, że to nie możliwe, no więc wiem że mi w niczym nie pomogą. W niedzielę prosiłam sąsiada, żeby mnie podrzucił 3 km na pogotowie to mu się nie chciało. Pewnie bedę musiała wisieć jak nietoperz do końca.

Zmieniając troche temat na bardziej ciążowy [emoji12] od kilku dni mam straszny apetyt! Do tej pory jadłam normalnie, raczej niezbyt duzo, w ogole nie miałam ochoty na słodycze, a od jakichś dwóch dni to po prostu masakra! Mogę zjeść wszystko co wpadnie mi w ręce....


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ja niestety nie mam, a przez ten tydzień w stresie poszło kilo w dół.

Mnie to nikt nie odwiedzi, są za daleko. A teściowa to hm. Syna jej musieliśmy sami zawieść, żeby zobaczyła, a córkę widziała pierwszy raz jak ta miała prawie 3 latka i to przypadkiem. Teraz jej na pewno nie zawiozę, albo przyjedzie sama, albo nic z tego. A, że na święta w Polsce nie była od kilkunastu lat więc pewnie i teraz nie będzie okazji.
 
nie znasz calej historii zwiazanej z nia, ona se przypomina o nas wtedy gdy cos potrzebuje, przeciez teraz nas nie odwiedza!!! a jak tam pojedziemy to sie zamyka w swoim pokoju! w markecie potrafi tak obejsc polki zebysmy jej nie widzieli, byla niedawno, weszla na 15 minut, nawet kawy nie chciala i mowi mama kazala mi przyjechac zeby nie bylo ze nie przjezdzamy!!! no ja pikole laski mi nie robi
[/QUOTE]

a po porodzie to z ciekawości przyjedzie?? Zawsze możesz teraz powiedzieć, że zwalniasz ją z tego przykrego dla niej obowiązku i nie musi wcale przyjeżdżać a jak przyjedzie to pokaż klasę i i się nie denerwuj bo pewnie właśnie dlatego wszystkie te akcje, że szwagierkę "kręci" jak widzi, że się wkurzasz.
 
Jeśli kogoś się chce na siłę przekonać, to się agresji nie dziwię. Ja bym naprawdę ją ignorowała. Po co kogoś na siłę nawracać na "swoją drogę". A Tomek musi to wszystko sobie samodzielnie ułożyć :) Daj mu czas i nie próbuj go nastawiać przeciwko siostrze. Najlepiej jeśli dasz im obojgu przestrzeń na ułożenie sobie wszystkiego. Jeśli zauważy notoryczne złe zachowania siostry, to sam podejmie decyzję co dalej z ich relacją, ale postaraj się w to osobiście nie mieszać. Naprawdę, wyjdzie Ci to na dobre.
ja mu caly czas mowie, to twoja siostra, nie odsuwaj sie, a on mowi, ale to ona sie odsunela, a ja mowe to z nia pogadaj, bo mi sil braknie a on mowi, ale jak jak ona sie zamknie w pokoju i beczy odkad przyjechalismy? czuje sie jak w Trudnych sprawach czasami :oo: potem to ja wychodze na ta najgorsza...on widzi, ze ona sie zle zachowuje i sam mowi, ze nie pomoze jej przez to jak ona sie zachowuje i jak mu powiedzialam, ze trzeba po nia wtedy jechac na ten pociag to mowi oszalalas? ona ma nas gdzies a ty chcesz jej pomagac? ja mowie tak, bo to tez czlowiek, i twoja siostra!!! pojechal ze mna i caluska droge sie darl na nia, ze jak moze taka byc a ona milczala, bo co miala odp? ja jej nie lubie i nie potrzebuje relacji z nia, ale on jako brat mimo prob dogadania sie z nia przegrywa :( bo co powie to zle i ona odbiera to jako atak
 

a po porodzie to z ciekawości przyjedzie?? Zawsze możesz teraz powiedzieć, że zwalniasz ją z tego przykrego dla niej obowiązku i nie musi wcale przyjeżdżać a jak przyjedzie to pokaż klasę i i się nie denerwuj bo pewnie właśnie dlatego wszystkie te akcje, że szwagierkę "kręci" jak widzi, że się wkurzasz.[/QUOTE]



Trytytka-przyjedzie popiszczec nad noworodkiem i krecic sie pod nogami, bo nawet mi szklanki nie pojdzie umyc
 
Przepraszam Cię Kindzia że Cię uraziłam. Zbyt szybko zareagowałam nie sprawdzając wcześniejszych postów.
Ja przechodzę naprawdę trudny czas, boję się, że obudzę się w kałuży krwi i karetka nie przyjedzie na czas i nic nie będę mogła zrobić. Udało mi się cudem zachować 3 cm szyjki, ale wiem, jak szybko to może się zmienić i dlatego tak panikuję. Tu lekarze nie mogą zrozumieć jak utrzymałam 2 ciąże do 38 tyg, że to nie możliwe, no więc wiem że mi w niczym nie pomogą. W niedzielę prosiłam sąsiada, żeby mnie podrzucił 3 km na pogotowie to mu się nie chciało. Pewnie bedę musiała wisieć jak nietoperz do końca.


Ja niestety nie mam, a przez ten tydzień w stresie poszło kilo w dół.

Mnie to nikt nie odwiedzi, są za daleko. A teściowa to hm. Syna jej musieliśmy sami zawieść, żeby zobaczyła, a córkę widziała pierwszy raz jak ta miała prawie 3 latka i to przypadkiem. Teraz jej na pewno nie zawiozę, albo przyjedzie sama, albo nic z tego. A, że na święta w Polsce nie była od kilkunastu lat więc pewnie i teraz nie będzie okazji.
kuzwa a karetka w razie wu daleko ma do Cb?
 
Zmieniając troche temat na bardziej ciążowy [emoji12] od kilku dni mam straszny apetyt! Do tej pory jadłam normalnie, raczej niezbyt duzo, w ogole nie miałam ochoty na słodycze, a od jakichś dwóch dni to po prostu masakra! Mogę zjeść wszystko co wpadnie mi w ręce....


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Ja już 8 kg na plusie.... raz jest lepiej, raz gorzej - ostatnio 3 dni z rzędu jadłam co mi wpadło w ręce, teraz nawet spoko, nawet obiadu nie skończyłam gotować bo mnie nie ciśnie;)

a po porodzie to z ciekawości przyjedzie?? Zawsze możesz teraz powiedzieć, że zwalniasz ją z tego przykrego dla niej obowiązku i nie musi wcale przyjeżdżać a jak przyjedzie to pokaż klasę i i się nie denerwuj bo pewnie właśnie dlatego wszystkie te akcje, że szwagierkę "kręci" jak widzi, że się wkurzasz.



Trytytka-przyjedzie popiszczec nad noworodkiem i krecic sie pod nogami, bo nawet mi szklanki nie pojdzie umyc[/QUOTE]

Prostaczka i tyle;) grunt się nią nie przejować, może kiedyś zrozumie i się nawróci ale warto spróbować czasami wyciągnąć rękę, grunt, że chciałaś a że wyszło jak zawsze...
 
reklama
Do góry