W piątek byłam na wizycie, doktor już mnie ostro popędza z porodem, bo młody duży. Główka nisko, szyjka krótka i miękka, ale zupełnie brak rozwarcia. Zaleciła olej z wiesiołka, herbatę z liści malin, seks, spacery i inne cuda. Wszystko robię, od spacerów mam odciski bo stopy od kilku dni opuchnięte, wieczorem przetańczyłam z 1,5 godziny bo bardzo lubię, latam po domu z odkurzaczem, nie pozwalam sobie w niczym pomagać, a ten jak siedział tak siedzi
Po co ja się tyle stresowałam, że urodzę wcześniaka ? Pocieszam się tylko, że znowu przesadzają i nadmiernie mnie straszą tymi ewentualnymi powikłaniami przy porodzie dużego dziecka, ale wyobraźnia tradycyjnie pracuje