Pewnie takTak, miala miec wywolywany, wiec moze jest juz po i niedlugo sie odezwie![]()
reklama
Martini4
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2020
- Postów
- 323
Tak, rozmawiałam już z położnymi i mówią że spokojnie do 19 młody może nie chcieć jeść, szczególnie że miałam glukozę podawaną podczas porodu. Tak, będę próbowała karmić piersiąGratulacjetak się cieszę dziewczyny za każdym razem jak widzę, że kolejna z nas przeszła poród i ma się dobrze.
Nie martw się. Czytałam gdzieś, że czasem dziecko do doby może mniej jeść. Nie pamiętam czemu ale chyba to jest związane z tym, że ma wystarczająco wysoki poziom cukru i nie jest głodny. Coś tak kojarzę. Będziesz karmiła piersią?
ElaStyczna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2019
- Postów
- 1 070
Ja mieszkam aktualnie na 3 pietrze wiec po kazdym zejsciu marze o windzie w bloku
podziwiam mamy, ktore wlasnie probuja przyspieszyc chodzeniem po schodach, bo ja ledwo oddycham 
A kupujecie jakies herbatki na laktacje? Ja sie boje ze po CC moge miec problem z laktacja i czy nie kupic
A kupujecie jakies herbatki na laktacje? Ja sie boje ze po CC moge miec problem z laktacja i czy nie kupic
Ja mam aktualnie straszny kryzys od 3ech dni. Nie widać żadnych zwiastunów zbliżającego się porodu
ani brzuch nie zszedł niżej, ani żaden czop nie odszedł, na wkładce żadnych 'nitek'.. A ja mimo, że dopiero 36+5tyg to mam już serdecznie dość i najchętniej to leżałabym (wiem, że to nie wskazane) i płakała z bezsilności i braku jakiekolwiek postępu.
Ce2793
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Czerwiec 2020
- Postów
- 406
Chyba nie. Ewentualnie poproszę męża aby pojechał i kupił. Do szpitala paczkę też może mi podrzucićJa mieszkam aktualnie na 3 pietrze wiec po kazdym zejsciu marze o windzie w blokupodziwiam mamy, ktore wlasnie probuja przyspieszyc chodzeniem po schodach, bo ja ledwo oddycham
A kupujecie jakies herbatki na laktacje? Ja sie boje ze po CC moge miec problem z laktacja i czy nie kupic![]()
Ce2793
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Czerwiec 2020
- Postów
- 406
Masz do tego prawo aby tak się czuć. Hormony potrafią zdziałać różne rzeczy. Sama miałam kryzys niedawno bo na wszystko się denerwowałami miałam wyrzuty sumienia. Całe szczęście kilka dni i przeszło jak ręką odjął.Ja mam aktualnie straszny kryzys od 3ech dni. Nie widać żadnych zwiastunów zbliżającego się poroduani brzuch nie zszedł niżej, ani żaden czop nie odszedł, na wkładce żadnych 'nitek'.. A ja mimo, że dopiero 36+5tyg to mam już serdecznie dość i najchętniej to leżałabym (wiem, że to nie wskazane) i płakała z bezsilności i braku jakiekolwiek postępu.
Może staraj się skupić na czymś innym niż czekanie to czas będzie szybciej leciał? Skoro już masz dosyć ruchu to może filmy, książki etc? A poza tym niektórzy mają objawy długo przed a niektórym wszystko rozkręca się chwilę przed porodem
Hej dziewczyny!
Leżę w szpitalu na sali przedporodowej.
Dzisiaj 4 rano wstałam i zauważyłam ze popuszczam wody, poza tym mam silne parcie na pęcherz które aż piecze. Pojawiły się też skurcze co 10min. Z uwagi na wody nie chciałam czekać.
W szpitalu potwierdzili ze to rzeczywiście wody i mam 48h na urodzenie ale skurcze przycichly a rozwarcie 1.5cm i do tego jak słyszę jak inne dziewczyny w sali obok cierpią to aż się zamykam w sobie jeszcze bardziej. Nie wiem czy tylko ze mnie taki tchórz czy co
Termin miałam na 1.12, córeczka waży niby około 4kg. Narazie czekamy na jakąś akcje a jak nic z tego nie będzie to oksytocyna. Mam nadzieję że się nie zapowietrze z tego strachu. Jak Wy sobie z tym radzicie?
Leżę w szpitalu na sali przedporodowej.
Dzisiaj 4 rano wstałam i zauważyłam ze popuszczam wody, poza tym mam silne parcie na pęcherz które aż piecze. Pojawiły się też skurcze co 10min. Z uwagi na wody nie chciałam czekać.
W szpitalu potwierdzili ze to rzeczywiście wody i mam 48h na urodzenie ale skurcze przycichly a rozwarcie 1.5cm i do tego jak słyszę jak inne dziewczyny w sali obok cierpią to aż się zamykam w sobie jeszcze bardziej. Nie wiem czy tylko ze mnie taki tchórz czy co
Chyba każda z nas się boi, ale też każda musi to przeżyć bo już odwrotu nie ma... Lekarka radziła, żeby podejść zadaniowo. Jesteś już pod opieką lekarzy i już coraz bliżej do spotkania z maleństwemHej dziewczyny!
Leżę w szpitalu na sali przedporodowej.
Dzisiaj 4 rano wstałam i zauważyłam ze popuszczam wody, poza tym mam silne parcie na pęcherz które aż piecze. Pojawiły się też skurcze co 10min. Z uwagi na wody nie chciałam czekać.
W szpitalu potwierdzili ze to rzeczywiście wody i mam 48h na urodzenie ale skurcze przycichly a rozwarcie 1.5cm i do tego jak słyszę jak inne dziewczyny w sali obok cierpią to aż się zamykam w sobie jeszcze bardziej. Nie wiem czy tylko ze mnie taki tchórz czy coTermin miałam na 1.12, córeczka waży niby około 4kg. Narazie czekamy na jakąś akcje a jak nic z tego nie będzie to oksytocyna. Mam nadzieję że się nie zapowietrze z tego strachu. Jak Wy sobie z tym radzicie?
reklama
Mam nadzieję, że i mnie to samopoczucie szybko minie :/ właśnie apropos objawów przed porodem to brakuje mi w otoczeniu osób u których wszystko rozkręcało się chwilę przed. Raczej wśród znajomych wszystko przebiegało powoli i w 'ksiazkowych tygodniach'Masz do tego prawo aby tak się czuć. Hormony potrafią zdziałać różne rzeczy. Sama miałam kryzys niedawno bo na wszystko się denerwowałami miałam wyrzuty sumienia. Całe szczęście kilka dni i przeszło jak ręką odjął.
Może staraj się skupić na czymś innym niż czekanie to czas będzie szybciej leciał? Skoro już masz dosyć ruchu to może filmy, książki etc? A poza tym niektórzy mają objawy długo przed a niektórym wszystko rozkręca się chwilę przed porodem
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: