hej wpadłam na chwilkę
i zaraz spadam...idę spać.(ja to z kurami już się kładę)
ciężko mi już spać i w dodatku pies sąsiadów mi nie daje...bo albo na bokach nie mogę sie ułożyć-albo mnie plecy tak bolą że prawie wyję po nocach-albo suka sąsiadów wyje bo włącza jej sie szwędacz powsinoga i chce wypieprzyć na wioskę-jak już jej się uda to oni zamykają jej bramę żeby nie mogła wejść na noc do domu -tak za karę to ona stoi pod bramą i wyje albo sztachety gryzie,alby wali w bramę...a oni mają to w nosie..bo spią z drugiej strony...dziwne te ich metody wychowawcze......potem Kuba budzi sie o 6-ej -a ja jestem nie wyspana...:-(
jakoś się trzymam i tak jak
Dotka pisała staram się nie przemęczać.
jednak czasem to graniczy z cudem

jakoś tyle rzeczy jest do zrobienia-a ja nie mam jak...staram sie co mogę to porobić
resztę robi J jak wróci z pracy-no i przejmuje opiekę nad Kuba-zjedzą obiad i do wieczora buszują po dworze-no...chyba ze pada deszcz.
dziś poprasowałam trochę ciuszków żeby do torby powkładać najpotrzebniejsze rzeczy-bo lepiej mieć spakowane a nie tak potem na wariata.w biegu

w czwartek idę do mojego gina-ciekawa jestem jak szyjka??? czy od czwartku uległa bardziej skróceniu???
no i jestem ciekawa co mi powie może już jakiś termin ustalę-muszę go zapytać od kiedy ma urlop...żeby dograć sobie wszystko.
dobra dziewczyny lecę-jak coś to jestem pod kom.;-)
dzięki Wam za kciuki.
czytałyście???
http://www.mamazone.pl/artykuly/mam...a-urodzila-trojaczki-po-44-latach-staran.aspx