27012701
Mama Pysi
inka- nasza Koko praworęczna, widelec trzyma w prawej rączce i kredki również
netka- ja uczę Karolinkę, aby dzieliła się z dziećmi zabawkami, ale szlak mnie trafia jak jesteśmy na placu zabaw i nie zabierzemy ze sobą zabawek, a młoda pożyczy od kogoś, to dzieci od razu jej wyrywają z rąk.
Może podam przykład ;p Poszłam z Karolą do piaskownicy u dziadków na osiedlu, ale nie miałam tam zabawek dla młodej. W piaskownicy siedział chłopczyk około 4 latka i przyniósł ze sobą cały kosz zabawek, Karolinka wzięła od niego jakiś zniszczony samochód, a on do niej oddawaj, bo to moje. Jego mamusia stała obok wszystko widziała i ani słowa do niego nie powiedziała żeby się podzielił. Wzięłam młodą na ręce i poszłam do domu, bo dziecko chciało się bawić, ale nikt nie potrafił się podzielić.
Jeśli przychodzą do nas sąsiedzi z dwójką dzieci, to zawsze tłumaczę Karolinie, żeby "nie zabierała" Szymkowi i Amelce zabawek, bo ma inne, a później się wymienią. Tłumaczenie skutkuje, ale muszę nauczyć ją jeszcze, aby nie była "ciapa" i dawała sobie radę jak inne dziecko jej coś zabiera.
Przepraszam, że się tak rozpisała, ale takie zachowanie innych dzieci mnie na maksa wkurza.
Nastazja- współczuje
P jak zwykle w pracy. Na obiad mam zaplanowane leczo
)
Miłego dnia
)
netka- ja uczę Karolinkę, aby dzieliła się z dziećmi zabawkami, ale szlak mnie trafia jak jesteśmy na placu zabaw i nie zabierzemy ze sobą zabawek, a młoda pożyczy od kogoś, to dzieci od razu jej wyrywają z rąk.
Może podam przykład ;p Poszłam z Karolą do piaskownicy u dziadków na osiedlu, ale nie miałam tam zabawek dla młodej. W piaskownicy siedział chłopczyk około 4 latka i przyniósł ze sobą cały kosz zabawek, Karolinka wzięła od niego jakiś zniszczony samochód, a on do niej oddawaj, bo to moje. Jego mamusia stała obok wszystko widziała i ani słowa do niego nie powiedziała żeby się podzielił. Wzięłam młodą na ręce i poszłam do domu, bo dziecko chciało się bawić, ale nikt nie potrafił się podzielić.
Jeśli przychodzą do nas sąsiedzi z dwójką dzieci, to zawsze tłumaczę Karolinie, żeby "nie zabierała" Szymkowi i Amelce zabawek, bo ma inne, a później się wymienią. Tłumaczenie skutkuje, ale muszę nauczyć ją jeszcze, aby nie była "ciapa" i dawała sobie radę jak inne dziecko jej coś zabiera.
Przepraszam, że się tak rozpisała, ale takie zachowanie innych dzieci mnie na maksa wkurza.
Nastazja- współczuje
P jak zwykle w pracy. Na obiad mam zaplanowane leczo
Miłego dnia