reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2011

inka- nasza Koko praworęczna, widelec trzyma w prawej rączce i kredki również

netka- ja uczę Karolinkę, aby dzieliła się z dziećmi zabawkami, ale szlak mnie trafia jak jesteśmy na placu zabaw i nie zabierzemy ze sobą zabawek, a młoda pożyczy od kogoś, to dzieci od razu jej wyrywają z rąk.
Może podam przykład ;p Poszłam z Karolą do piaskownicy u dziadków na osiedlu, ale nie miałam tam zabawek dla młodej. W piaskownicy siedział chłopczyk około 4 latka i przyniósł ze sobą cały kosz zabawek, Karolinka wzięła od niego jakiś zniszczony samochód, a on do niej oddawaj, bo to moje. Jego mamusia stała obok wszystko widziała i ani słowa do niego nie powiedziała żeby się podzielił. Wzięłam młodą na ręce i poszłam do domu, bo dziecko chciało się bawić, ale nikt nie potrafił się podzielić.
Jeśli przychodzą do nas sąsiedzi z dwójką dzieci, to zawsze tłumaczę Karolinie, żeby "nie zabierała" Szymkowi i Amelce zabawek, bo ma inne, a później się wymienią. Tłumaczenie skutkuje, ale muszę nauczyć ją jeszcze, aby nie była "ciapa" i dawała sobie radę jak inne dziecko jej coś zabiera.
Przepraszam, że się tak rozpisała, ale takie zachowanie innych dzieci mnie na maksa wkurza.

Nastazja- współczuje :(

P jak zwykle w pracy. Na obiad mam zaplanowane leczo :))
Miłego dnia :))
 
reklama
27...- nie tyle wkurza zachowanie dzieci, co bardziej rodziców, którzy tak wychowują - tzn niewychowują swoje dzieciaki :no:
Ja tez uczę dzielenia się i na razie jest ok.

Wstaliśmy, Tz o 11 jedzie na granie, ja chce dom ogarnąć , a potem jeszcze nie wiem...może do teściów skoczę?:szok: aaa, nie pisałam-teściowa w końcu kupiła coś normalnego: poduszkę z samochodem do pokoju małego:tak:I dowiedziałam się, że te super ciuszki z lumpów to w 90% kupuje jej siostra z Torunia! Tak mi sie dziwne wydawało,aby tesciówka wydawała aż tyle kasy na ciuszki;-)
 
Dziewczyny mnie też wkurzają takie rozwydrzone, chytre dzieci, ale jeszcze bardziej wkurza mnie jak widzę, że dziecko w parku się źle zachowuje a szanowna mamusia ma to w dupie. Kiedyś byłyśmy z Emilką na placyku, to było jakoś wiosną, ona jeszcze tak nieporadnie chodziła i był taki chłopiec około 6 lat, który nagle zaczął biegać i przewracać maluchy, normalnie je popychać. I jeden facet zrobił awanturę jego matce, bo ona sobie siedziała na ławce z notebookiem i nawet nie zwracała uwagi co ten jej gówniarz robi. Tamten facet zrobił jej mega awanturę, a ona jeszcze była oburzona i zamiast skarcić tego syna to mówi mu "chodź idziemy stąd, nie będziemy się tu bawić". To normalnie takim matkom powinno się te dzieci zabierać.

Strasznie źle się dziś czuję, coś mi na żołądku siadło, wczoraj wieczorem mnie rozbolał brzuch i tak boli cały czas. A do 14 musze w pracy wysiedzieć... ech.
 
hej laski!

ja mam zdanie dokładnie takie jak wy o dzielenie się zabawkami itp, ja niby powinnam mieć łatwiej bo mogę uczyć dzieci między sobą, niestety łatwe to nie jest, bo o ile Karola jeszcze dawała się urobić że np. Kamil jej coś brał ale dawał w zzamian innę zabawkę i potem znowu zamiana, o tyle Kamil uparty jak osioł, ale własnei głównie w domu! Jak idziemy na dwór bierzemy zawsze po 2-3 zabawki "na głowę" albo i więcej wiec jak jest kilka dzieci w piasku to tlumacze Kamilowi ze ma wybrac czym najbardziej chce się bawic a resztę moze pozyczyc i potem się zamienią. I to działa, na szczescie im nie wyrywają zabawek bo ja zawsze reaguję, strasznie mnie to tez własnie irytuje. Wszystkie babcie gadają jedna miedzy drugą a ja patrze wiec czy moje dziecko cos broi czy broi inne tak samo zwracam uwagę. Haha nie raz to obce sie popatrzy i mina w podkowę i do babci, no ale do licha nie pozwolę sypac piaskiem po glowie moich dzieci, juz pomijam zabieranie zabawek.

270... A Twoja mała je wszystko z lecza? czy nei dajesz jej wogole? u nas wczoraj było leczo, Karola zrobiła raban bo uwielbia paprykę, a nie chciałam jej dawac bo gdzieniegdzie odchodziła skóra a nie dało się jej oderwac. Ale pochlaniała garsciami. Zostalo ciut wiec na sniadanie odgrzałam, zjadła i wyje bo ona chce jeszcze, musiałam otworzyc paprykę konserwową. No ale chyba dziś zrobię znowu leczo:)
 
Dzień dobry
Oj, przygód z piaskownicy to i my mieliśmy kilka. Niestety rodzice nie reagują i ich dzieci robią co chcą.

U nas pobudka przed 7 co jest koszmarem bo sie przyzwyczailiśmy że śpimy dłużej.
Teraz kawa i śniadanie a pózniej jedziemy do wesołego miasteczka.
 
freiya Karola generalnie tez je wszystko, i własciwie gdyby nie te skórki to wogole bym nie pomyslała zeby jej nie dac. No ale wybierałam tą ciut twardszą od ktorej nie odchodzi skorka lub odrywałam z tej co odchodzi:) ona tez uwielbia leczo:)
Jedyne zastrzezenie jakie miałam to to ze leczo było na kolację bałam się ze brzuszek będzie bolał, ale u niej jak u tatusia chyba wszystko się zawsze przyjmuje:)
 
270.. hehe no widzisz ja tez miałam obawy, ale moja córka jak się uprze to koniec, kiedyś sprobowalismy i uwielbia pod kazda postacią, chrupie surową, je w potrawach i konserwową, aczkolwiek własnie gotowaną, z gulaszu,, lecze staram sie jej obierac.
Na szczescie ona reaguje super, tzn jej brzuszek, ale wiem ze roznie to bywa:) wiec wcale się nie dziwie jak ktoś unika takich rzeczy:)
 
reklama
LECZKO-KOCHAM LECZO...Nina też lubi, a jeszcze bardziej sałatkę z zupek chińskich:szok:
jeszcze po tym hitu żołądkowego nie było ale nie daję jej ogórka i pomidora...
 
Do góry