reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Agniesia81 ;-) My się znamy kochana ;-) Jak tam Julcia? Jak przygotowanie do operacji? No i przede wszystkim widzę,że będziemy mamami po raz drugi prawie w tym samym czasie ;-)

MamoAdzi z Twojego nicku wnioskuję,że już jesteś mamą...Ja osobiście mogę powiedzieć,że każdy poród jest inny,jedne mamy mają bóle krzyżowe,drugie normalne skurcze,a jeszcze inne idąc do kontroli dowiadują się,że rodzą bo mają bezbolesne skurcze i w ogóle ich nie odczuwają. Ja sama nie miałam łatwego porodu,ale mimo wszystko chcę przeżyć go jeszcze raz,bo w momencie w którym położyli mi Nicole na brzuchu zapomniałam o bólu,nawet nie skapłam się,że coś ze mną jest nie tak ;-) Zresztą wkleję zaraz z innego wątku opis mojego porodu ;-)


My z M. 4 kwietnia jak zwykle seksiliśmy się troszkę ( termin był na 9)...W nocy dostałam skórcze były regularne,i tak męczyłam się chyba do 4 w nocy,a kiedy w końcu usnęłam jakiś inteligent mi napisał eskę o 7 rano w sobotę...no i wstałam po fona. Kiedy wchodziłam z powrotem do wyrka odeszły mi wody,i powiedziałam,że chyba rodzę,a Mikołaj wpadł w panikę. Ze spokojem zjadłam śniadanie, po czym ruszyłam 4 litery i poczłapaliśmy się do szpitala. Na izbie przyjęć lekarka stwierdziła,że mam 3 cm rozwarcia i po tym badaniu zaczął mi czop odpadać zostałam poddana goleniu i lewatywie,po czym udaliśmy się na położnictwo. Podłączono mnie pod oksytocynę i złapały mnie niemiłosiernie bolące skórcze...o sile około 170... poprosiłam o znieczulenie,ale nie chciałam zewnątrz oponowego. Położna podała mi dolargen. Po podaniu mi go zaczęłam świrować tj. spojrzałam na wenflon i stwierdziłam: "Co to jest za g*w*o" po czym wyrwałam go razem z kroplówką i rzuciłam o podłogę,nie pamiętam nawet kiedy dostałam następny...Potem zaczęłam rzucać się po łóżku i wzywać Boga( ja która do kościoła nie chodzi...). spojrzałam na Mikołaja i powiedziałam : Co Ty mi zrobiłeś (i w tym momencie nastąpił szereg przekleństw pod jego adresem). Nie pamiętam momentu kiedy rodziłam...pamiętam tylko,ze położyli mi na brzuchu moją Myszorkę i byłam najszczęśliwsza na świecie. Po chwili na sali zrobiło się tłoczno...zobaczyłam tylko fartuchy obryzgane krwią...potem położne położyły mnie na łóżku na kółkach i przewiozły na salę,po południu przyszła moja siora z koleżanką i kiedy wyszłam do nich zrobiło mi się słabo. Siostra pobiegła po pielęgniarki,a ja zaczęłam się cała trząść i miałam same białka na gałkach ocznych,dopiero jak otwarły okno i dostałam parę strzałów to się ocknęłam, wieczorkiem wyszłam do kibelka i pielęgniarka zawołała mnie do siebie po pyralginę. Wzięłam tabletkę i momentalnie odjechałam. Następnego dnia przetoczono mi krew (2 woreczki) i po 7 dobach opuściłam szpital razem z moją Nicolą ukochaną.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc kobietki.Bylam dzis w pracy....do 10 rano jakos zlecialo,ale potem to juz tylko meczarnia:sorry: O jezdzie winda juz nie wspomne,a niestety musze z niej kozystac :eek: Do tego co jakis czas cofka,mdlosci niesamowite,oslabienie i krecioly w glowie:zawstydzona/y: Zadzwonilam do lekarza i wzielam sobie zwolnienie na wiecej,bo przeciez ,nie mozna tak pracowac:no:

Co do mdlosci to mam je prawie od smego poczatku i mowicie ze bedzie dziewuszka? ja czuje ze raczej chlopak ;-) Slodkiego wogole nie ruszam,nawet herbate przestalam slodzic :tak: i o dziwo bardzo mi smakuje hehe.

Pozdrawiam wszystkie i zycze udanego wieczorku :tak:
 
Czesc kobietki.Bylam dzis w pracy....do 10 rano jakos zlecialo,ale potem to juz tylko meczarnia:sorry: O jezdzie winda juz nie wspomne,a niestety musze z niej kozystac :eek: Do tego co jakis czas cofka,mdlosci niesamowite,oslabienie i krecioly w glowie:zawstydzona/y: Zadzwonilam do lekarza i wzielam sobie zwolnienie na wiecej,bo przeciez ,nie mozna tak pracowac:no:

Co do mdlosci to mam je prawie od smego poczatku i mowicie ze bedzie dziewuszka? ja czuje ze raczej chlopak ;-) Slodkiego wogole nie ruszam,nawet herbate przestalam slodzic :tak: i o dziwo bardzo mi smakuje hehe.

Pozdrawiam wszystkie i zycze udanego wieczorku :tak:

Czarnykot ja mam to samo z mdłościami,a jakie mam ciągoty ;-) w pierwszej ciąży dzień bez czekolady był dniem straconym,a teraz? Dzień bez mięsa,albo kiełbachy jest straconym. Jadłam ostatnio kiełbaski piastowskie z bitą śmietaną ;-)
 
No ja zachcianek narazie nie mam...acz kolwiek dzis zjadlabym "cos",ale problem w tym,ze nie wiem co mi sie tak wlasciwie chce:-D Wiec juz poszlo troche chrupkow serowych,lezy tez chalwa waniliowa,ktora podjadal moj maz,ale jak tylko na nia patrze to cofka hehe :confused2: Za to miesko smazone,albo z grila to mniam mniam :tak:
 
Dziewczynki właśnie wróciłam z przychodni :-)

Mam umówioną pierwszą wizytę u położnej angielskiej na 12 maja o 9:15 rano :tak: :laugh2: Hurrra! :-)
Jeszcze tylko jak zajedziemy do Polski to od razu w piątek rano idę się zarejestrować do ginka na prywatną wizytę z usg :tak:

Ale się cieszę, że już mam jakikolwiek termin w związku z ciążą, bo jak do tej pory jeszcze nie wierzę, że coś się tam dzieje ;-) A wogole - czy w trakcie trwania 7 tygodnia ciąży będzie już widać serduszko na usg?...
 
No ja zachcianek narazie nie mam...acz kolwiek dzis zjadlabym "cos",ale problem w tym,ze nie wiem co mi sie tak wlasciwie chce:-D Wiec juz poszlo troche chrupkow serowych,lezy tez chalwa waniliowa,ktora podjadal moj maz,ale jak tylko na nia patrze to cofka hehe :confused2: Za to miesko smazone,albo z grila to mniam mniam :tak:

Dziewczynki właśnie wróciłam z przychodni :-)

Mam umówioną pierwszą wizytę u położnej angielskiej na 12 maja o 9:15 rano :tak: :laugh2: Hurrra! :-)
Jeszcze tylko jak zajedziemy do Polski to od razu w piątek rano idę się zarejestrować do ginka na prywatną wizytę z usg :tak:

Ale się cieszę, że już mam jakikolwiek termin w związku z ciążą, bo jak do tej pory jeszcze nie wierzę, że coś się tam dzieje ;-) A wogole - czy w trakcie trwania 7 tygodnia ciąży będzie już widać serduszko na usg?...

Ja jem teraz chałwę waniliową ze słonecznikiem ;-)

Serveena - z jakiego miasta jesteś w PL?

Ja mam ciąże zagrożoną i dokładny termin poznam w piątek ;-) bo niestety w szpitalu nie byli w stanie określić...
 
Dziewczyny:-)!!!!!
Jutro wreszcie mam termin u lekarza, moze zobacze juz naszego robaczka:-D
ale sie ciesze...juz nie moge sie doczekac:-)
 
tak jestem mamą 4 letniej Zuzi, ale jak już wcześniej pisałam pierwsza ciąża rozwiązana przez cc, zawsze bałam się porodu i nadal się boję.

MamoAdzi nie ma się czego bać ;-) będzie dobrze,zresztą jeszcze 8 miesięcy przed Tobą,a Ty się martwisz na zapas...

Tajenko zazdroszczę ja muszę do piątku czekać,żeby się dowiedzieć co i jak...
 
reklama
Firanka jestem z Dolnego Śląska, ale nie chcę pisać dokładnie skąd ;-)

Kochane, zmykam na nockę, trzymajcie kciuki, żebym nie zasnęła i żeby lekko było dzisiaj... :szok::zawstydzona/y: Jutro pewnie pojawię się z rańca na moment po pracy, a później będę spała... :zawstydzona/y: Więc w razie czego, już teraz życzę Wam miłego wtorku! :-) :tak:
 
Do góry