reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Higiena snu u niemowlaka

bleucoco

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Marzec 2019
Postów
15 779
Moja córka w poniedziałek skończy 7 tygodni. Do tej pory miałyśmy problemy skórne i brzuszkowe. Teraz jesteśmy na mleku dla niemowląt z alergią na BMK i po 5 dniach już widać poprawę. Mam natomiast problem z popłakiwaniem córki w ciągu dnia. Wydaje mi się, że nie jest to już związane z brzuchem a z przebodźcowaniem. Ma miękki brzuszek, nie ma gazów, załatwia się raz dziennie - wg mnie powinna już czuć się dobrze, bo teraz wszystko wygląda w porządku, skóra ładna. Jedyne co to kupka zielona po szczepieniu na rota, które miała w środę.

Córka w nocy pięknie śpi, a od rana ma problem z zaśnięciem na sen głęboki i łapie tylko drzemki. Przez to po południu łapią ją już mocne płacze, ale do utulenia, choć nie zaśnie po tym płaczu w sen głęboki. Po prostu płacze dla płakania, pomaga przytulenie i ululanie, ale odłożyć i tak się nie da.

Zastanawiam się nad wprowadzeniem jakiejś higieny tego snu w dzień, skoro już nie wisi ciągle na piersi a jest na butelce i wiem, że się najada.

Ile razy w ciągu dnia kłaść ją na drzemkę w takim wieku? Chcę spróbować z kładzeniem na drzemki niekontaktowe, żeby przysnęła głębszym snem kilka razy w ciągu dnia. Drzemki kontaktowe nie wchodzą w grę, nie jestem w stanie tak funkcjonować z 4 latkiem w domu, którym też muszę się w końcu zająć.

Może macie jakieś rady co do wprowadzenia stałych godzin drzemek albo w ogóle jak poradzić sobie z takim purple crying?
 
reklama
Moja córka w poniedziałek skończy 7 tygodni. Do tej pory miałyśmy problemy skórne i brzuszkowe. Teraz jesteśmy na mleku dla niemowląt z alergią na BMK i po 5 dniach już widać poprawę. Mam natomiast problem z popłakiwaniem córki w ciągu dnia. Wydaje mi się, że nie jest to już związane z brzuchem a z przebodźcowaniem. Ma miękki brzuszek, nie ma gazów, załatwia się raz dziennie - wg mnie powinna już czuć się dobrze, bo teraz wszystko wygląda w porządku, skóra ładna. Jedyne co to kupka zielona po szczepieniu na rota, które miała w środę.

Córka w nocy pięknie śpi, a od rana ma problem z zaśnięciem na sen głęboki i łapie tylko drzemki. Przez to po południu łapią ją już mocne płacze, ale do utulenia, choć nie zaśnie po tym płaczu w sen głęboki. Po prostu płacze dla płakania, pomaga przytulenie i ululanie, ale odłożyć i tak się nie da.

Zastanawiam się nad wprowadzeniem jakiejś higieny tego snu w dzień, skoro już nie wisi ciągle na piersi a jest na butelce i wiem, że się najada.

Ile razy w ciągu dnia kłaść ją na drzemkę w takim wieku? Chcę spróbować z kładzeniem na drzemki niekontaktowe, żeby przysnęła głębszym snem kilka razy w ciągu dnia. Drzemki kontaktowe nie wchodzą w grę, nie jestem w stanie tak funkcjonować z 4 latkiem w domu, którym też muszę się w końcu zająć.

Może macie jakieś rady co do wprowadzenia stałych godzin drzemek albo w ogóle jak poradzić sobie z takim purple crying?
Edit: jeszcze może dodam jak to wygląda teraz, bo wydaje mi się, że nie robię tego tak jak powinnam. Wstajemy o 6:00-6:30 i zazwyczaj mała nie chce już wtedy zasnąć i ma okno aktywności. Coś tam porobimy, wstaje syn, rano jest w miarę w porządku. Później kolejne karmienie i przysypia po karmieniu u mnie na rękach tak jak przysypiała po KP, ale gdy chcę ją odłożyć to się budzi i tak wyglądają jej drzemki. Czasem przyśnie w aucie jak gdzieś jedziemy, dziś przysypiała dużo razy w sklepie na zakupach, ale nie był to sen głęboki i nieprzerwany. W ciągu dnia, w domu, dzieje się dużo. Jak przysypia na mnie, to niestety zazwyczaj w krzykach i hałasach starszego brata, który się bawi i jest bardzo aktywnym i głośnym dzieckiem. Ja sama jestem przebodźcowana dźwiękowo na koniec dnia, a co dopiero ona. Nie wychodzę z nią do innego pomieszczenia. Może powinnam po oknie aktywności właśnie wychodzić w ciche miejsce i pomóc jej zasnąć a nie siedzieć z mężem/babcią i synem? Wydaje mi się, że jak jesteśmy same we dwie to córka jest spokojniejsza, więc może to jednak dla niej za dużo hałasów i bodźców. Do tej pory tak to funkcjonowało bo i tak siedziałam all day z wywaloną piersią na kanapie, a teraz na butli to chyba mogę wprowadzić jakieś zmiany racjonalizatorskie żeby to inaczej funkcjonowało 😆

Kąpiemy się ok. 19, staram się wtedy przyciemnić wszystko w mieszkaniu, niestety syn nie zawsze jest cicho, tata często go jeszcze podjudza do wariacji, zwłaszcza w tygodniu po powrocie z pracy, więc oni krzyczą, ja krzyczę żeby nie krzyczeli, a potem oczekuję od córki, że zaśnie, a ona oczywiście oczy jak 5 zł i nie ma czemu się dziwić 😂
 
W tym wieku nie będzie miała jeszcze stałych pór snu. To nadal 4 trymestr. Okna aktywności są bardzo krótkie po 40 minut, a więc i sen jest bardzo krótki. W ciągu doby łącznie 6-9h, w aż nawet 8 drzemkach. Sen nocny 14-18h.

To dopiero od 3-4 miesiąca, możesz próbować ustalić 3-4 drzemki
 
Ostatnia edycja:
W tym wieku nie będzie miała jeszcze stałych pór snu. To nadal 4 trymestr. Okna aktywności są bardzo krótkie po 40 minut, a więc i sen jest bardzo krótki. W ciągu doby łącznie 6-9h, w aż nawet 8 drzemkach.

To dopiero od 3-4 miesiąca, możesz próbować ustalić 3-4 drzemki
A jeśli je codziennie teraz w godzinach 6:00, 9:00, 11:00, 14:00, 17:00, 19:00, 22:00, 03:00, plus minus pół godziny, to myślisz, że na głębszy sen pomiędzy tymi godzinami i po oknie aktywności nie ma szans? Teraz na przykład mąż z synem wyszli i ona normalnie zasnęła na głębszy sen, ja mogłam ogarnąć dom. Mi się wydaje, że ona nie może normalnie zasnąć w dzień bo ma za dużo bodźców i dlatego potem jest taka marudna.

Wiem, że za malutka jest na rozróżnianie rutyny i te nasze godziny mogą być zmienne, ale zastanawiam się czy to jest wykonalne z takim maluchem, żeby po jedzeniu i oknie aktywności wprowadzić taki system, że biorę ją do osobnego pomieszczenia i się wyciszamy, lulamy i idziemy na drzemkę. Nawet jeśli miałoby to być 30 minut, ale żeby to był głębszy sen. Być może wtedy nie byłaby tak przebodźcowana po południu? Totalnie nie pamiętam jak to przerabiałam z synem. Nie wiem czy to w ogóle ma sens i czy ewentualnie ktoś mądrzejszy niż ja ma jakieś sposoby, bo mam wrażenie, że u nas jest za dużo chaosu po prostu 😂
 
A jeśli je codziennie teraz w godzinach 6:00, 9:00, 11:00, 14:00, 17:00, 19:00, 22:00, 03:00, plus minus pół godziny, to myślisz, że na głębszy sen pomiędzy tymi godzinami i po oknie aktywności nie ma szans? Teraz na przykład mąż z synem wyszli i ona normalnie zasnęła na głębszy sen, ja mogłam ogarnąć dom. Mi się wydaje, że ona nie może normalnie zasnąć w dzień bo ma za dużo bodźców i dlatego potem jest taka marudna.

Wiem, że za malutka jest na rozróżnianie rutyny i te nasze godziny mogą być zmienne, ale zastanawiam się czy to jest wykonalne z takim maluchem, żeby po jedzeniu i oknie aktywności wprowadzić taki system, że biorę ją do osobnego pomieszczenia i się wyciszamy, lulamy i idziemy na drzemkę. Nawet jeśli miałoby to być 30 minut, ale żeby to był głębszy sen. Być może wtedy nie byłaby tak przebodźcowana po południu? Totalnie nie pamiętam jak to przerabiałam z synem.

Oczywiście możesz próbować, mniej więcej w tych porach ja też kłaść ale to nie jest tak, że ona musi i robisz coś źle. Pamiętaj też, że OA kto cały okres od wstania do zaśnięcia więc w tych "40" minutach liczysz karmienie, przewijanie.

Dziecko uczy się dynamiki swojej rodziny więc skoro ma brata no to ma. I ten brat nie może też ciągle chodzić na paluszkach.

Ja wychowuję 3 dzieci sama i najmłodszy 7 miesięczny też gdzieś musi to zrozumieć. I strasznie muszą zrobić że brat ma np tylko drzemki kontaktowe bo ja tez ich potrzebuje, żeby funkcjonować
 
Oczywiście możesz próbować, mniej więcej w tych porach ja też kłaść ale to nie jest tak, że ona musi i robisz coś źle. Pamiętaj też, że OA kto cały okres od wstania do zaśnięcia więc w tych "40" minutach liczysz karmienie, przewijanie.

Dziecko uczy się dynamiki swojej rodziny więc skoro ma brata no to ma. I ten brat nie może też ciągle chodzić na paluszkach.

Ja wychowuję 3 dzieci sama i najmłodszy 7 miesięczny też gdzieś musi to zrozumieć. I strasznie muszą zrobić że brat ma np tylko drzemki kontaktowe bo ja tez ich potrzebuje, żeby funkcjonować
To tego nie wiedziałam, myślałam, że 40 minut dopiero od zakończenia jedzenia. Dzięki :)

Tak, mas rację. Skoro brat taki jest, to też musi się do tego przyzwyczaić. Tak mówi mąż. A bratu buzia się nie zamyka 24/7. Ja z kolei mam wyrzuty sumienia, że go uciszam i strofuję, bo muszę jej poświęcić więcej uwagi, a z drugiej strony jej mi szkoda, że żyje w takim chaosie 😂 Jak to poukładałaś w głowie jako mama dwójki a teraz trójki?
 
Aa co lubi robić Twoje starsze dziecko?:)
W sensie jak spędzać czas? Głównie zabawy w odgrywanie scenek z samochodami i innymi pojazdami. Lubi też bawić się w lekarza, mechanika, często bawimy się wieczorami we fryzjera. Ostatnio dosyć długo zajęłam go ciastoliną i przybijankami ale już mu się znudziło. Niestety często gra w piłkę w domu albo po prostu udaje, że jest piłkarzem 🥲 Jest teraz na takim etapie, że wszystko chce robić z kimś, więc ciągle jest „chodź się ze mną pobaw!!” w formie żądania a nie prośby albo „patrz!! patrz tutaj!! chodź zobacz!! no mamuś!!” Sprzeciwu nie znosi 😂 Sam ma duży problem żeby teraz się czymś samodzielnie zająć i najpierw męczy bułę godzinę i snuje się po domu zanim cokolwiek zrobi. Udaje nam się wspólnie spędzać czas na placach zabaw na szczęście (w sensie ja, córka i syn), ale wtedy też jest mu bardzo przykro, że nie mogę zostawić całkowicie córki i iść się bawić z nim. Dziś przyznał się, że tęskni już za przedszkolem żeby pobawić się z kolegami 🤷🏼‍♀️
 
Mój synek przez cały 4 trymestr miał problem ze snem w dzień. Jedyne dłuższe drzemki miał na mnie, ewentualnie ciągle bujany w wózku. Wszystko "magicznie" minęło po 3 miesiącu 🤷‍♀️ U nas było bez różnicy czy był hałas czy cisza, synek i tak przez tamten okres spał max 30 minut i dodatkowo był nieodkładalny. Aktualnie ma 6 miesięcy i ma 3 drzemki, ale to nadal nie są jakieś konkretne godziny. Pilnuję okien aktywności (wydłużenie powoduje dramat z zasypianiem), czasem śpi twardo przez 3h, a czasami 40minut. Mieliśmy też regres snu po drodze, ale on akurat wpłynął pozytywnie, bo po tygodniu gorszego snu zaczął wydłużyć drzemki ☺

Myślę, że musisz to przeczekać. Dzidziuś się w końcu przyzwyczai do brata. Nasz przyzwyczaił się do nagle szczekającej psiny ☺ Jeśli możesz to spróbuj zaciemniać miejsce snu, może to też pomoże jej w wejście w sen głęboki ☺ Powodzenia!
 
reklama
Mój synek przez cały 4 trymestr miał problem ze snem w dzień. Jedyne dłuższe drzemki miał na mnie, ewentualnie ciągle bujany w wózku. Wszystko "magicznie" minęło po 3 miesiącu 🤷‍♀️ U nas było bez różnicy czy był hałas czy cisza, synek i tak przez tamten okres spał max 30 minut i dodatkowo był nieodkładalny. Aktualnie ma 6 miesięcy i ma 3 drzemki, ale to nadal nie są jakieś konkretne godziny. Pilnuję okien aktywności (wydłużenie powoduje dramat z zasypianiem), czasem śpi twardo przez 3h, a czasami 40minut. Mieliśmy też regres snu po drodze, ale on akurat wpłynął pozytywnie, bo po tygodniu gorszego snu zaczął wydłużyć drzemki ☺

Myślę, że musisz to przeczekać. Dzidziuś się w końcu przyzwyczai do brata. Nasz przyzwyczaił się do nagle szczekającej psiny ☺ Jeśli możesz to spróbuj zaciemniać miejsce snu, może to też pomoże jej w wejście w sen głęboki ☺ Powodzenia!
3 miesiąc to już bliziutko 🥰 Naprawdę tak jest, że po IV trymestrze wszystko się normuje? Wiadomo, że nie będzie lekko, bo są obowiązki, ale czy rzeczywiście uspokajają się wtedy te podstawowe bolączki małego człowieka? Zapomniałam chyba już całe początki z moim synem 🤣 Tutaj na forum widziałam, że pisałam, że w 6 tygodniu nie śpi w dzień tylko łapie drzemki, za to śpi w nocy, czyli to samo co teraz, a ja w ogóle tego nie pamiętam 😂

Dziś wprowadziłam ten sposób, że uśpiłam ją po 15 jak już byłyśmy w domu same, wstała 16:30 i zjadła, dospała jeszcze do 17:00, potem przewijanie, ćwiczenia od logopedy, ćwiczenia od fizjo, trochę pogadałyśmy, kąpiel, jedzenie o 18:30 i położyłam ją spać o 19 w zaciemnionym pokoju. Zdązyła już raz wstać 😂 Ogólnie ma takie dziwne odruchy nerwowe czasami bo ciągle tu przy niej siedzę, ale na razie śpi. Ciekawe czy złapała ten swój najdłuższy nocny sen już 🙈 Byłabym w szoku, bo wczoraj oczy jak 5 zł do 23:00, byłam wykończona tym lulaniem 😅
 
Do góry