- Dołączył(a)
- 20 Maj 2021
- Postów
- 5
Cześć Mamusie nie mam już pomysłu, jak sobie radzić z atakami histerii u mojej prawie rocznej córeczki... Problem zaczął się, kiedy skończyła mniej więcej 10 miesięcy i z każdym tygodniem jest coraz gorzej. Nie mówię o tym, że złości się, kiedy np. zabawką wypadnie jej z ręki albo zabronimy jej bawić się czymś niebezpiecznym dla niej, ale ona dostaje ataku płaczu wręcz do bezdechu, kiedy chcę dosłownie na minutę zostawić ją w łóżeczku i iść do łazienki... O czynnościach typu ugotowanie obiadu albo włożenie naczyń do zmywarki nie mówię, to już o wiele za długo Nie wierzę w to, że taki maluch już uczy się wymuszać (chociaż od jakiegoś czasu słyszę takie głosy w rodzinie), ale co mam zrobić, kiedy córka nawet na moment nie pozwoli na zostawienie jej w łóżeczku, tylko wszczyna awantury, z powodu których niedługo sąsiedzi wezwą policję nie chcę jej zostawiać na siłę i aż do "wypłakania", ale czasami muszę ją dać tam, gdzie będzie najbezpieczniejsza-zwłaszcza, że już powoli stawia pierwsze kroki i ciągnie ją najbardziej do piekarnika albo szklanych drzwiczek... Macie może jakieś swoje sprawdzone pomysły?