No i ja się w końcu doczekałam. Hubuś raczkuje już super. Tak to szybko nastąpiło, wręcz z dnia na dzień, że nie zdążyliśmy jeszcze zrobić ogrodzenia i bramki do schodów
I muszę teraz chodzić za nim non stop albo drzwi zamykać, czego nielubi, bo zwiedzający Mu się włączył
Ale cieszę się bardzo. O próbach wstawania narazie nie myśli, ale pewnie niedługo nas zaskoczy nowymi umiejętnościami
A co do gadania... Miesiąc wcześniej mówił mama, tata, baba, dada... Teraz sporadycznie Mu się wyrwie. Więcej się drze i wydaję z siebie mniej sensowne "słowa" 



