Kiedyś podobało nam się więcej imion zarówno dla chłopaków jak i dziewczynek. U nas plus jest taki, że zgadzamy się w kwestii rodzaju imienia. Oboje nie lubimy imion starych, czyli takich, które miały przeważnie nasze ciocie wujkowie, babcie i dziadkowie jak my byliśmy mali, czyli wszelkie Zośki, Wojtki, Franki, Baśki, Helcie, Staśki itd. Co prawda teraz dużo dzieci z takimi imionami na placu zabaw i w przedszkolu, ja z tymi imionami się oswoiłam, ale nie na tyle by dać mojemu dziecku tak na imie . Na szczęście mąż myśli podobnie. Gorzej jakbyśmy myśleli odwrotnie . Nie podobają nam się imiona udziwnione, typu Lea , Brajan, Vanessa. No i teraz trudny orzech do zgryzienia mamy. Kiedyś podobała nam się Oliwia i Amelia ale teraz dużo dzieci o tych imionach. Dla chłopaka myśleliśmy o Adrian, Artur, Robert. Mamy taką zasadę by imię dziewczęce było w miarę mało "ostre" a dla chłopaka wręcz odwrotnie by było właśnie takie twarde. Ale myślę , że zaczniemy się zastanawiać pod koniec ciąży może w okolicy Bożego Narodzenia .