reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Oj dziewczynki Wy mnie do złego nie namawiajcie:rofl2:
Czasami muszę napisać jakiś naukowy tekst na konferencje czy inne badziewie napuszonych:baffled:
I taka zadowolona z siebie wysyłam do promotora, bo udało mi sie napisać z luzem na jakiś ciężki temat i wstawić pare "kawałków".
I co otrzymuje w odpowiedzi? Fajny tekst, do niczego sie nie nadający...proszę napisać jeszcze raz tylko tym razem tak, zeby prof. XYZ nie pozbawił mnie habilitacji...
Wiec wymuszam jakiś niezrozumiały bełkot i co? Teraz ok:szok:

Co do decyzji o iui czy inv to Kasik37 ma racje, do wszystkiego trzeba dojrzeć...ja tez nigdy nie myślałam, ze zjem krokodyla, żółwia czy węża;)
A poważnie to jak nigdy nie brałam pod uwagę opcji inv, a potem przyszła mi tak łatwo, ze iui przy tym to był Everest....bo punkt widzenia od punktu siedzenia niestety zależy...

W sumie rozne emocje w nas są w związku ze staraniami, od euforii po depresję. Choćby Dzis na forum jedno nieudane iui i udana wizyta kwalifikacyjna. No i co płakać czy sie cieszyć? Człowiek w rozkroku...

Cóż moge wiecej...fluidy posylam:rofl2:~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~:rofl2:
A i spędziłem pól dnia u architekta, problem w tym, ze ja dokładnie wiem czego chce, ale zupełnie nie umiem rysować...biedny facet;-)
 
reklama
Bziunia przykro mi, że się nie udało. Nie pamiętam niestety jaki jest u Was problem więc ciężko mi doradzić cokolwiek. Jeśli z nasieniem jest nienajgorzej i masz stwierdzoną wrogość śluzu to faktycznie warto spróbować jeszcze z iui

Enni super że się udało, ale jeszcze większe SUPER że już możecie startować! :tak: ale nam się ekipa uzbierała do ivf ;-)

Madzia i Piotr - pierwsze słyszę o EKG przed ivf... a może u Ciebie występują jakieś przesłanki ku temu?

Kasik, teraz już w aptece kupowałam leki (w tej o której mówiły dziewczyny na forum o ivf)
 
Ostatnia edycja:
hej!!
Buziunia,przytulam ,i bardzo ,bardzo mi przykro:-(...jakis plan dalszego "działania"macie???..będziecie próbować jeszcze raz iui???
No,my w grudniu mamy wizytę w POLMEDISIE......bedziemy rozmawiać o dalszych krokach,czyli o iui......Ja musze prze wizyta świeże badania zrobić hormonalne(dr.napisał jakie),a mąz badanie nasienia musi zrobić świeże......Mnie oczywiście we wtorek nawiedziła wredota @.....:-(
 
Bziunia może Twój m może kiedyś dojrzeje do IVF, szkoda że ma takie podejście;( Ja wam powiem że mój m wszystko robi żeby nikt się z naszych bliskich nie dowiedział że podchodzimy do in vitro, powiedział; mi że nie chce żeby się śmiali z dziecka że jest z probówki. Ech.....faceci;-)
 
BZIUNIA tak strasznie mi przykro :-( trzymaj się kochana :-* ja pewnie jutro do Ciebie dołącze :-(
ENNI super super super :-D moje gatulejszyn :-) teraaz raz dwa i razem z Kasikiem i pozostałymi dziewczynami raz dwa zafasolkujecie :-D
 
Dobry wieczór ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaczynam od ~wysłania pakietu fluidów, żeby nie było, że się opuszczam w tym ważnym zadaniu ;-)

Pole, Ty tu piszesz o emeryturze, a przecież wiesz, że to niemożliwe. Jestem na forum od marca, od czerwca powinnam się przenieść na ciężarówki… no i stwierdzam, że się nie da tak łatwo i koniec. Tyle tu jeszcze historii, których nie można od tak przestać śledzić czeka na szczęśliwe zakończenie

Dużo się tutaj dzieje, trudno za Wami dziewczyny nadążyć, ale to super, bo działacie i w końcu posypia się nagrody! :tak:

Bziunia, przykro mi, że IUI się nie udała, ale widzę, że już myślisz co robić dalej, więc będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Asita, &&&&&&&&&&&&&&&&&&&, ~~~~~~~~~~~~~~~~
Smerfeta, Kasik, Enni, woooooow :-) Niesamowite jak szybko to się u Was potoczyło, jesteście już o krok od mety :tak: Tuptańce ciężarówkowe dla Was i trójpak fluidkowy ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~, ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~, ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~.

Nati, trzymam kciuki bardzo mocno za Twoja kwalifikację, oby poszło tak gładko jak u ww. Pędziwiatrów :tak:

Kwiatuszku, przebieram nogami w oczekiwaniu na Twoją betę. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~ niech będzie wysoka!!!

MagdaM, mam nadzieję, że spotkanie z koleżanką poprawiło Ci nastrój ;-)

Za wszystkie dziewczyny trzymam kciuki, niestety na szalone tańce pozwolić sobie nie mogę. Byłam 2 dni temu u lekarza i dostałam nakaz oszczędzania się… Choć dotychczas byłam przekonana, że właśnie to robię… Na L4 jestem od dawna (choć kiedy odchodziłam musiałam być bardzo przekonująca mówiąc koleżankom, że jak będą miały potrzebę to mają dzwonić bez krępacji, bo bez kilku telefonów w tygodniu i nagłych akcji pomocowych się nie obejdzie), nie forsuję się, byłam przekonana, że wszystko ok. Tymczasem okazuje się, ze szyjka się trochę skróciła, brzuch twardnieje i mam wrzucić na luz. Na szczęście nie muszę jeszcze brać jakichś leków, bo nie jest bardzo źle, ale magnez i polegiwanie, bo ostrzeżenie zostało wysłane.

A ogólnie u mnie zaawansowany syndrom wicia gniazda w połączeniu z „mózgiem w ciąży” sprawiają, że w moim domu zapanował Chaos, nie – przepraszam – CHAOS, nie tylko z wielkiej litery, ale wielkimi literami. Remont, zakupy dzieciowe, opróżnianie pokoju i jego zapełnianie w tym samym czasie ;-) Nie poznaję siebie, wcześniej nie miałam problemu z koordynowaniem zadań jakiejś tam liczby osób, teraz nie panuję nad tym co robię/chcę zrobić sama… Mam nadzieję, że po ciąży „mózg w ciąży” odejdzie w niepamięć (przy okazji – z pamięcią też mam spore problemy). M. się ze mnie śmieje, ale ktoś to musi opanować, bo do takiego domu strach przynieść Dziecko ;-)

I na koniec jeszcze jeden zestaw fluidów, ale duży ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
hej wszystkim:)
nooo to ładnie, że dziewczyny mamy zakwalifikowane:)KURCZĘ jak was wszystkie czytam to stwierdzam, że jeszcze długa droga przede mną i z niecierpliwością czekam na kolejny cykl aby móc podejść do pierwszej IUI, ale cóż nie ode mnie to zależy:( a szkoda bo stanęłabym na rzęstach...
byłam dziś u gin, czekamy na nowy cykl i robimy IUI (o ile pęchole dadzą radę);normalnie mam zrytą głowę przez to wszystko:( dlatego jestem mega szczęśliwa, że w ten weekend bawię się na weselichu u przyjaciółki:) odpocznę, odstresuje się i może mój organizm tym odreaguje i się uda:)
Jak piszecie o kwalifikacjach to zaczynam się zastanawiać do ilu IUI powinnam podchodzić? może to strata czasu? bo przecież o ten czas właśnie się rozchodzi... moja gin powiedziała, że jak dla niej to max 5, ale czy to oby nie za wiele? cóż ciężko mówić o in vitro, skoro nie miałam pierwszej próby IUI, poza tym moje pęchole nie współpracują, więc jaką mam pewność, że przy IVF będą współpracowały...
Moj M twierdzi, że to bez znaczenia jak... ale widzę, że wiele go kosztuje emocji, te wizyty, badania... i raczej niechętnie o nich opowiada

Trzymajcie się dziewczynki, gratuluję raz jeszcze wszystkim szczęściarą...lada moment będziecie na wątku Mamy:)

Bziunia- bardzo mi przykro... trzymaj się i nie poddawaj, przyjdzie i na Nas czas:)

Asita- a TY kochana nie kracz, bądź pozytywnej myśli i łap moc fluidków ode mnie:) trzymam kciuki!!!
 
Yoanna kobieto nie żartuj sobie tylko się oszczędzaj na maxa, to jest polecenie służbowe - WYKONAĆ! ;-) Fluidki chętnie przechwytuję :-)

Merlin próbuj IUI, przecież mamy tu na forum żywe dowody, że się udaje. Gin Ci doradzi ile razy warto próbować w Waszym przypadku. Zresztą jak to mówią, żeby wygrać trzeba grać więc od czegoś trzeba zacząć. Obyś nie musiała przechodzić tak jak my na drugą stronę lustra ... O pęchole przy stymulacjach do ivf się nie martw, faszerują nas takimi dawkami leków, że rosną jak na drożdżach ;-):-D Wesela zazdraszczam, dawno nie byłam gościem, częściej jestem po drugiej stronie ;-)

Asita czas na przerwanie złej passy, w Tobie nadzieja, nie zawiedź nas :tak::-)
 
Ostatnia edycja:
Dobry wieczór inseminacyjne koleżanki :laugh2:
"przyszłam" sie pochwalić jako kolejna,że zostaliśmy zakwalifikowani z mężem i ivf. U nas trochę to potrwa, bo idziemy długim protokołem i muszę zliczyć antyki na cykl przed stymulacją, ale mam nadzieję, że sie opłaca.

Jezeli chodzi o podejście mężczyzn do ivf, to ja również przechodziłam przez "intensywne wbijanie do mężowskiego mózgu" moich racji.
Oni potrzebują więcej czasu na zrozumienie, że insemiinacja a ivf to niewielka różnica.
 
reklama
Do góry