reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    292
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post
 
reklama
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... clo przestało działać, gonadotropiny też nic nie ruszyły... w kwietniu br skierowanie na krzywą cukrową i insulinową no i wyszla IO. Zmiana diety+ metformina i nawet pojawila się własna owu. W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z gonal i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Póki co mam obawy co jeśli zaskoczy, bo przy dwóch ostatnich IUI podejrzewam ciąże bc (w jednej beta 14 w 10 dniu po IUI a w drugiej 4,4). Gin uważa że to mogły być resztki ovitrrlle ale ja wiem swoje... po obu tych iui miałam charakterystyczne bóle piersi - czułam takie tylko gdy karmiłam piersią mojego syna, gdy uruchamiała się produkcja pokarmu. Nigdy więcej tego cze czułam. I teraz czekam na takie objawy... a jesli się pojawią (od wczoaj jakby delikatnie ale jeszczs sama nie wiem)... a jeśli się pojawią to jak zwiększyć szansę na zagnieżdżenie? Biorę 2x2 luteinę i pierwszy raz w życiu acard 1x1... no i czekam i od zmysłów odchodzę...
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
Sorki za przydługi post
 
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego. No i niestety nie jest łatwo... w zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z ovitrelle i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (pt, sb, ndz bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam. Tak więc z negatywnym nastawieniem od początku... no ale czekamy.
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
 
Cześć dziewczyny. Podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale zaczęłam jakoś od połowy wątku i teraz jestem na sierpniu zeszłego roku. Czytam o tych Waszych nadziejach i rozczarowaniach i już nieraz łezka mi się zakręciła A z wypiekami na twarzy będę czytać dalej żeby się dowiedzieć jak się potoczyły Wasze losy przez ostatni rok;) Ale zanim dobrnę do dnia dzisiejszego to jeszcze ho ho:)
Więc póki co witam się z Wami i wrzucam pare słow o sobie:). Pcos, męża nasienie bez rewelacji. Właśnie wskoczyło mi 36 lat... po drugiej IUI mam 6 letniego syna (udało się tuż przed 30ką;)) a 2 lata temu w końcu ruszyliśmy tyłki by postarać się o rodzeństwo dla niego.. W zeszlym roku 3 nieudane IUI... potem problemy ze stymulacją... W poniedziałek w końcu podejście do 4 IUI no i czekam. Stresów mnóstwo, bo mam obawy czy lekarz mnie za szybko nie podstymulowal nie biorąc pod uwagę że owu może wypasc w weekend (a w niedzielę klinika nie pracuje) W piątek okazalo sie ze mam 2 pęcherzyki ponad 19 i 17 mm... w sobotę wieczorem zastrzyk z ovitrelle i w poniedzialek o 12 IUI... pęcherzyki niby w trakcie pękania ale jakoś czuję ze owu byla w weekend (bóle podbrzusza i kłucie w jajnikach) a w pn już niewiele czułam.
Powiedzcie czy którejś z Was się udało na pękniętych pęcherzykach? I w ogóle będę wdzięczna za rady co jeszcze może zwiększyć szanse implantacji..
 
Cześć dziewczyny podczytuję Was od jakiegos czasu i w koncu napisalam dlugi laborat ale pojawil sie komunikat, ze probkem z serwerem no i post poszed w kosmos Więc póki co próba
 
Ojej, przepraszam, naspamowalam Teraz widzę, że pomimo komunikatów moje posty się jednak dodawały Ale nie wiem czy mogę je teraz jakoś pousuwać?
 
Cześć :-) witaj u nas w grupie. Troszkę juz przeszłas. Ale super ze masz choć jedno dziecko :-) miałyśmy w grupie specjalistke od naturalnych specyfikow. Teraz jest mama bliźniaków :-) :-) może pasta z awokado, orzechy ;-) musze odszukać te szczęśliwa miksture na forum. Zuzik ratuj !
 
reklama
Do góry