Właśnie z lekarzem bede mieć problem, bo po prostu nie chcę chodzić do tego do którego chodziłam - badał mnie co tydzień i nic nie widział w poprzedniej CP.. nawet płynu w brzuchu ani pecherzyka ani nic, a następnego dnia na IP był i pęcherzyk i zarodek z bijącym sercem i cały brzuch wypełniony krwią.. Od jakiegoś czasu mam ciężką sytuację, moja mama miała niedotlenienie mózgu, jest od roku w stanie wegetatywnym i szczerze mówiąc nie zadbałam o to by zmienić ginekologa. Teraz wyszlo jak wyszło, nie chcę iść do tego konowała, ale wątpię że w jakiejś innej poradni przyjmą mnie w ciagu dwóch tygodni. Prywatnie owszem, mogę iść, ale jak będziemy szukać co trzy dni pęcherzyka - gdzie jest, tu czy tu, to zbankrutuje.
Rodzinny zwolnienia pewnie też mi nie wypisze, tylko powie iść do ginekologa