reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak oduczyc noszenia na rekach

Oj bardzo ciężko jest tego oduczyć.Mój Adrianek do 4 miesiąca nie był wogóle nauczony noszenia na rączkach.Praktycznie cały czas leżał,ale od jakiegos 4 miesiąca każdy kto przychodził w odwiedziny,nosił i tak poprostu dziecko sie troszke nauczyło.Ja staram się zabawiać cały czas małego ;mata,karuzela itp.i to pomaga.Nieraz w wózku przeleży do 2 h:)
 
reklama
Synek juz duzy i pewnie swoje wazy. Czy zaczyna siadac? Albo probowaliscie go posadzic i jak mu to wychodzi? Nie ma chyba dobrej metody na oduczanie, nie konczacej sie placzem dziecka. Moj maz zajmowal sie wiecej corka jak byla malutka z tego wzgledu ze stracil prace a ja po macierzynskim musialam wrocic do roboty i to na wieczorna zmiane, wiec od 16 do 11 praktycznie mnie nie bylo dla dziecka :-( 6 miesieczne dziecko jest bardzo ciekawe wszystkiego dlatego lubi byc noszone. Nasza uwielbiala byc noszona pleckami do nas a przodem do swiata. Ale mielismy tez lozeczko turystyczne w kuchi, wiec bawila sie w nim jak byla malutka, zawsze byla tam gdzie my. Moze gdy cos robicie postaraj sie posadzic go na pollezaco w bujaczek, zeby widzial co robisz. Rozne maty adukacyjne. Jesli akurat gotowalismy, albo robilismy cos w kuchni, mata ladowala w kuchni a ona na niej. Chcielismy obejrzec film, to mata z corcia byla w pokoju, a jak cora sie znudzila to na kolanka.
Mam kolezanke ktora nosila z mezem dwie corki kazda chyba z rok albo dluzej, bo powtarzala, ze jej corki nie sa lezace i nie umialy sie bawic na macie czy w lozeczku, ja uwazam ze to kwestia nauczenia. Nasza tez nie lubila maty, ale polozylismy ja raz na pare minut, gdy zaczela sie histeria zabieralismy. I tak z czasem potrafila bawic sie na niej godzine czy dwie, ale to trzeba nauczyc malucha.zainteresowac.
 
Dobrze ale chodzi mi tu głównie o dwie kwestie, jedna to czy oduczać małego od noszenia na rękach. Jeśli tak to jak ?
Tu nie chodzi jak oduczyć tylko jak zaczęcic do samodzielnej zabawy,6 mies dziecko powinno powoli bawic sie samo bo to wspomaga rozwój psychoruchowy a niby jak ma sie rozwijac jak bez przerwy jest na rekach?
Na początek proponuję rozłożyc kocyk na podłodze i położyć dziecko dać zabawki i bawic sie razem z nim potem powoli zostawiać na chwilę oczywiście trzeba byc w pobliżu.
 
Tu nie chodzi jak oduczyć tylko jak zaczęcic do samodzielnej zabawy,6 mies dziecko powinno powoli bawic sie samo bo to wspomaga rozwój psychoruchowy a niby jak ma sie rozwijac jak bez przerwy jest na rekach?.

W samo sedno trafione :)

Kocyk sprawdzony, po max 10 minutach jest płacz. Dziś zauważyłem, że Mikołaj sam coś tam potrafi ale jak tylko mnie czy zonę usłyszy to płacz jest :)
 
Moje dziecię ze względu na swoje histerie, ząbki, przeziębienia, alergię potrzebowało noszenia. Byłam temu od początku przeciwna, nie chciałam go nosić non stop. Niestety jak mu źle to dzisiaj zdarzają się momenty, że są rączki i koniec, wtula głowę we mnie i uspokaja się. I mogę szczerze przyznać, że dopiero od kilku tygodni jak zaczął sam raczkować, próbuje się podnosić, to zainteresował się podłogą i nie chce na ręce, wręcz odpycha mnie.
Wcześniej nie chciał się bawić sam na podłodze, czasami w krzesełku do karmienia posiedział..
Mało pocieszające, bo troszkę się ponosiliśmy, ale też nie nosiłam go bez potrzeby, tylko jak mu było źle, jak marudził. I odkładałam często, mimo, że płakał początkowo od razu, to z czasem coraz mniej było fochów.
teraz aż tak dziwnie, że nie chce na ręce :-) odpycha się.
 
JustYs21 jak ja Ci zazdroszczę. Ja jestem mamą prawie 9-miesięcznej dziewczynki i z każdym dniem jest coraz gorzej. Moje dziecię domaga się ciągłego noszenia, jest dosłownie przyklejone do mnie. Przez ostatnie 2 miesięce dużo się działo w naszym domu. Remont, ograniczona powierzchnia do zabaw, choroby. Dodam, że moja córcia waży przeszło 10 kg więc jest co nosić. Jestem tym zmęczona i fizycznie i psychicznie. Każda próba odłożenia na dywan, kocyk, kanapę czy do łóżeczka po minucie, dwóch najczęściej kończy się histerią. Gdy tylko straci kontakt fizyczny ze mną odwraca się w moją stronę i wyciąga rączki, płacząc niemiłosiernie. Córcia nie raczkuje, wprost nienawidzi leżenia na brzuszku, stabilnie siedzi i próbuje stać ale oczywiście uczepiona mamy. Mąż pracuje więc nie jest w stanie ciągle mnie zastępować w opiece. Poza tym mam jeszcze 4-latkę w domu, która ostatnio chodzi coraz bardziej przygnębiona bo mama czasem nie ma kiedy jej przytulić. Oczywiście tule i tłumaczę dlaczego mama nosi siostrę. Przysięgłam sobie, że od 2 stycznia (Nowy Rok spędzam u tesciów) przestanę nosić młodszą tyle, że nie wiem jak ja przetrwam ten okres oduczania.
 
Nikaa a może odezwał się u Twojej małej lęk separacyjny? Trudno tu coś radzić, małe dzieci niestety tak już mają, że potrzebują rodziców fizycznie. Jak niczego na świecie :) trudny temat, życzę wszystkim powodzenia!
 
reklama
My przyzwyczailiśmy naszego synka do noszenia od samego początku. Nie wiem czy niestety, czy stety, ale mimo wszystko chyba dobrze robiliśmy nosząc go, bo przecież dzidzia, co jak co, ale bliskości potrzebuje :-) aby trochę odciążyć barki, kupiliśmy kołyskę i do niej staraliśmy się małego również przekonać, co by nasze barki trochę "odciążyć", szczególnie przy zasypianiu. teraz, gdy synek ma już prawie 3 miesiące i chętniej spędza czas leżąc na brzuszku, czy w łóżeczku obserwując karuzelę, to nie wymaga aż tyle noszenia na rękach, co wcześniej; kupiliśmy też małemu przytulanki, co by leżąc czuł, że coś "ciepłego" koło niego jest. ale fakt faktem, jak zaczyna się płacz i znudzi się i karuzela i leżenie na brzuszku, to zaczyna się zwieeeeeedzanie domu na rękach :-D chyba nie ma wyjścia, skoro dziecko chce być noszone, potrzebuje tego, to co nam pozostało, jak nie dać mu tego, czego pragnie?:-):cool2:
 
reklama
Do góry