reklama
Megami
Bóg jest szaleńcem ;)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2011
- Postów
- 3 286
No czasami dzieci maja tak silny odruch ssania, że smoczek jest potrzebny. My pozbyliśmy się, gdy dziecię miało ok. 2 lata.Przez kilka dni był płacz i krzyk (podczas zasypiania, bo tylko wtedy był potrzebny) ale z czasem coraz mniejszy. Dziecię za to wykorzystywało rogi poduszek, kołderki, ogonki misiów by się "ululać". A później nauczyło się samo zasypiać.
Jasne, że można wcześniej, że można też obyć się bez smoczka, ale to wszystko zależy od dziecka i trzeba do tego konkretnego dziecka się dostosować, obserwować itd.
Jasne, że można wcześniej, że można też obyć się bez smoczka, ale to wszystko zależy od dziecka i trzeba do tego konkretnego dziecka się dostosować, obserwować itd.
Sprawdzony sposob na smoczka to obcinanie po kawaleczku ja robilam to raz w tygodniu, a gdy byl juz bardzo maly to zabaralam bo bardziej denerwowal niz pomagal
. Fajne jest to ze dziecko odzwyczaja sie stopniowo robilam tak u swoich 2 corek gdy mialy 15m-cy, bylam bardzo konsekwentna i sie udalo
. Moim zdaniem warto sie za to zabrac gdy dziecko nie jest jeszcze tak bardzo swiadome stad ten wiek wydawal mi sie najbardziej trafiony.
Pozdr i zycze powodzenia
NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 387
Napiszę, może komuś się przyda 
Mój syn był bardzo mocno związany ze smoczkiem, obcinanie, chowanie, wyrzucanie smoka nie dawało nic gdy przychodziła pora spania
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że smoczek powoduje wady zgryzu jak i zaburzenia ssania co potem przekłada się na wady wymowy, bo dziecko nieraz ma i otwarty zgryz jak i nie umie pionizować języka. Nam pomogły płytki przedsionkowe, była to super alternatywa dla płaczu i kciuka, który dziecko zaczynało używać z powodu braku smoczka. Tylko nie twarde a miękkie, z zewnątrz przypominają smoczek, są silikonowe, więc dziecko myśli, że ot mam znowu smoka!
mój syn pogryzł dwie takie płytki ale się odzwyczaił, miał w dodatku zgryz otwarty (gdy ząbki są zamknięte w środku jest łuk-dziura na smoczek). Płytki połączyły zgryz i wyrównały nam łuk zębów
Piszę o tym ponieważ po pierwsze, zapomnieliśmy o smoku, a po drugie rodzice rzadko o nich słyszą, a walory tegoż prostego urządzenia są nieocenione, no i mniej pieniążków się potem wyda na ortodontę, 
Mój syn był bardzo mocno związany ze smoczkiem, obcinanie, chowanie, wyrzucanie smoka nie dawało nic gdy przychodziła pora spania
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że smoczek powoduje wady zgryzu jak i zaburzenia ssania co potem przekłada się na wady wymowy, bo dziecko nieraz ma i otwarty zgryz jak i nie umie pionizować języka. Nam pomogły płytki przedsionkowe, była to super alternatywa dla płaczu i kciuka, który dziecko zaczynało używać z powodu braku smoczka. Tylko nie twarde a miękkie, z zewnątrz przypominają smoczek, są silikonowe, więc dziecko myśli, że ot mam znowu smoka!

Podziel się: