reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak przekonac siebie i meza do posiadania drugiego dziecka?

Witam drogie mamy...
Jestem mamą małej Amelci i bardzo pragnę drugiego dziecka i jakos nie umiem przekonać męża do tego ponieważ mąż twierdzi że najpierw musi sobie kupić samochód i itd,,,a mnie to nie bawi żeby mieć wszystko poprostu chcę by moja córka miała rodzeństwo jak najszybciej ma juz 2,5 roku i to już pora przynajmniej tak mi się wydaje..Nie mam pojęcia jak trafić do męża aby zmienił zdanie
 
reklama
Hej,

Mój mąż kategorycznie nie chciał drugiego dziecka. Ja na początku się z tym zgadzałam, ale życie zweryfikowało moje patrzenie na świat. Mam dwoje rodzeństwa i kiedy moja siostra zachorowała, a ja i brat przez dwa miesiące kwitliśmy przy jej łóżku w szpitalu to pomyślałam sobie, że gdyby cos takiego przytrafiło się mojemu synowi, zostałby zdany na mnie i na męża. A co jeśli nas by zabrakło???
Postawiłam sprawę jasno: albo drugie dziecko, albo poszukam kogoś kto będzie chciał mieć więcej niż jedno!!!!
Trzeci maluch zaskoczył nas kiedy Sasha miał pół roku i choć byłam po prostu PRZERAŻONA, to dziś śmieję się sama z siebie:)))
Teraz jesteśmy rodzicami trzech chłopców, czasem nie mamy się kiedy w tyłek podrapać, ale jest wesoło i głośno!
W życiu trzeba z czegoś zrezygnować, np. z nowego samochodu... Samochód nie przytuli cię ciepło i nie powie: "mama", "tata" i nie zaopiekuje się Tobą na starość.
Kwestie finansowe to lekka wymówka: chcieć to móc dziewczyny, wszystko zależy od Was! Musicie tylko być pewne, że tego właśnie chcecie!
 
do niedawna unikałam nawet rozmów o drugim dziecku, po pierwsze ze strachu przed kolejnym porodem i ewentualnymi komplikacjami jakie miałam po pierwszym, a po drugie ze względu na pracę.
Teraz byłby dobry moment bo Junior rośnie, w pracy ok, no i mój zegar tyka! coraz głosniej... a mąz nie chce póki co nawet rozmawiać o drugim - zaskoczyło mnie to :(
 
Hej,

Mój mąż kategorycznie nie chciał drugiego dziecka. Ja na początku się z tym zgadzałam, ale życie zweryfikowało moje patrzenie na świat. Mam dwoje rodzeństwa i kiedy moja siostra zachorowała, a ja i brat przez dwa miesiące kwitliśmy przy jej łóżku w szpitalu to pomyślałam sobie, że gdyby cos takiego przytrafiło się mojemu synowi, zostałby zdany na mnie i na męża. A co jeśli nas by zabrakło???
Postawiłam sprawę jasno: albo drugie dziecko, albo poszukam kogoś kto będzie chciał mieć więcej niż jedno!!!!
Trzeci maluch zaskoczył nas kiedy Sasha miał pół roku i choć byłam po prostu PRZERAŻONA, to dziś śmieję się sama z siebie:)))
Teraz jesteśmy rodzicami trzech chłopców, czasem nie mamy się kiedy w tyłek podrapać, ale jest wesoło i głośno!
W życiu trzeba z czegoś zrezygnować, np. z nowego samochodu... Samochód nie przytuli cię ciepło i nie powie: "mama", "tata" i nie zaopiekuje się Tobą na starość.
Kwestie finansowe to lekka wymówka: chcieć to móc dziewczyny, wszystko zależy od Was! Musicie tylko być pewne, że tego właśnie chcecie!
Witam!Nasze rozmowy sa takie same:tak::-D,dodatkowo corka wierci dziurke....tacie:-D,bardzo by chciala dzidzie w domu:tak:,ale jak narazie jest na niee:-(.Ja tak od siebie liczac na zmiane zdania mojego M,przygotowuje sie(np.biore kwas foliowy)nie zaszkodzi,ale jak w tym roku sie nie zdecyduje:-(daje spokuj(zegar tyka):tak:.Pozdrawiam:-).
 
no właśnie... a jak przekonać męża, który twierdzi, że nie damy sobie rady z dwójką dzieci? niestety oboje musimy pracować i nie mamy nikogo z rodziny do pomocy...
 
Pamiętaj ze zawsze jest jakieś wyjście i rozwiązanie z każdej sytuacji. Może po prostu zatrudnić kogoś do pomocy? A jak radzicie sobie z jednym dzieckiem?
 
Jeżeli chodzi o kwestię jedynak, czy rodzeństwo, to spotkałem się z ciekawą opinią, choć może powiedzianą w trochę "brutalny" sposób. Mianowicie "Najlepszą zabawką dla dziecka jest drugie dziecko".
Chodzi po prostu o to, by maluchy miały z kim rosnąć, by widziały że nie są jedynymi małymi osobami w otoczeniu. Oczywiście kwestia towarzyszy zabaw też jest ważna, chodzi tutaj jednak o towarzyszy życia, tak jak to napisała Anaklim: na dobre i na złe.
 
Zawsze są obawy czy damy radę ale tylko dlatego,ze pragniemy dać swoim dzieciom jak najwięcej .
Kiedy urodziłam pierwszego syna kategorycznie powiedziałam,że drugiego dziecka nie chcę i tak jak wiele z Was tutaj zmieniłam po 6 latach zdanie.......
Zanim Bartuś się urodził minęło 7 lat .Okazało się ,że nie jest to juz takie proste jak kiedyś ale udało się :) .
Dlatego różnica między moimi dziećmi jest taka duża.
Dodam tylko,że gdybym chciała logicznie i rozsądnie myśleć ,analizować to nigdy nie byłby to dobry moment na dzidziusia.
Mój instynkt macierzyński był tak silny ,ze nie potrafiłam analizować.
Uważam,że po to mamy te 9 m-c ,żeby sobie wszystko poukładać zaplanować .A po urodzeniu śmieję się ,że wszystko samo się ułożyło i wcale nie jest tak ciężko jak myślałam.
 
Wiecie co, tak czytam wasze odpowiedzi i powiem wam ze ja przez dwa i pol roku nie chcialam slyszec o drugim dziecku, ale niedawno mi sie to odmienilo i ciagle o tym mysle... od kilku miesiecy moja praca przeniosla sie do domu, a ze tej pracy jest malusio to zajmuje sie tak naprawde domem... a moja corka trzyletnia chodzi do przedszkola. Wiele kobiet marzy o tym zeby siedziec w domu i jednoczesnie zarabiac pieniadze... a malo tego - w czasie ciazy i w czasie urodzenia do 3 roku zycia conajmniej nadal siedziec w domu i jednoczesnie zarabiac pieniadze... Ja siebie przekonalam do tego ze to odpowiedni moment na drugie dziecko, a w dodatku zostalo mi tylko rok nauki w szkole... akurat rok - tyle ile trzeba ( w moim przypadku bo biore tabletki antykoncepcyjne) czekac na przyjscie na swiat dzieciaczka.
Niestety tylko siebie przekonalam, moj partner nie chce slyszec ani o slubie ani o drugim dziecku... niestety nie widzi tych plusow w tym najodpowiedniejszym czasie co ja je widze.... takze pozostaly mi złudne marzenia, a nam obojgu takze wypelnianie calego czasu naszej corki bo jak kazde dziecko nasza corka nie lubi bawic sie sama....) lzej mi na sercu o 10% ze tu napisalam o swoim problemie... ale jeszcze bardziej lzej by mi bylo, gdybysmy oboje z partnerem byli przekonani co do drugiego dziecka (i co do slubu...)
 
reklama
Hej.
Ja też jedynaczką jestem i uważam, że sa tego i dobre i złe strony, ale mimo wszystko wiecej tych złych niestety. Mój synek za 3 m-ce będzie miał siostrzyczke i mam nadzieję, ze bedą szczęsliwym, kochającym sie rodzeństwem i zawsze bedą mogli na siebie liczyć :-)
 
Do góry