reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak wytłumaczyć 7 latce skąd się biorą dzieci?

Dołączył(a)
1 Maj 2011
Postów
8
Miasto
Warszawa
no wlasnie ... do tej pory mowilam malej (jak byla w przedszkolu) ze dzieci biora sie z kapusty :-D dla przedszkolaka nie potrafilam wytlumaczyc jasniej ... jednakze moja pannica poszla juz do pierwszej klasy w tym roku, i slyszy od dzieci starszych inne wersje poczecia dziecka, i mowi do mnie skubana ze ja jestem klamca bo klamie, i pyta jak to na prawde jest :-D:-D a ja nie mam pojecia jak jej to wytlumaczyc, co - mamusia z tatusiem uprawiaja seks ? ona nie rozumie pojecia seks, a nie chce jej tego wszystkiego mieszac w glowie, jest za mala ..
moja mama mowi abym mowila caly czas ze dzieci sa z kapusty. ja uwazam ze to nie jest dobra metoda wychowawcza, dziecko wkoncu sie dowie (np. na lekcji przyrody) skad to dzieci sie biora :-D i straci do mnie zaufanie, pomysli ze klamie i nie bedzie mi nic mowic, a ja jej matka jestem, musze cos o niej wiedziec, dlatego tez to odpada ...
sa tu moze jakies mamusie ktore przez to przechodzily ? prosze o porady :tak:

przepraszam ze bez polskich znakow i bez duzych liter, ale mala mi na kolanach siedzi i nie potrafie inaczej :-D
 
reklama
Ja co prawda przez to nie przechodziłam i jeszcze długo nie będę i wydaje mi się, że tą wersję z kapustą i bocianem w ogóle pominę, żeby później problemów nie było ;-). Powiedz prawdę bez pikantnych szczegółów. Na początek powinno wystarczyć. Nie musisz jej od razu o seksie wspominać "Dzieci dojrzewają u mamy w brzuszku a jak są gotowe to mama jedzie do szpitala i je rodzi" Jak córka będzie ciekawa szczegółów to w możesz dać jej do obejrzenia książeczkę edukacyjną i wszystko jej spokojnie wytłumaczyć. Chyba lepiej, jak Ty jej to powiesz w sposób subtelny i delikatny a nie koleżanka z piaskownicy.
Chyba najłatwiej posłużyć się książką
Skąd się wziąłem? Prawda o twoim życiu - bez bzdur, ale z ilustracjami - Peter Mayle - książki online - księgarnia internetowa Merlin.pl
 
Ostatnia edycja:
nie ukrywam, zdziwiona jestem tym pytaniem - dziecko uświadamia się przecież od początku, gdy tylko przejawia zainteresowanie problemem. oczywiście wiedzę trzeba podać w sposób zrozumiały dla malucha, ale to nie jest niewykonalne. na poziomie 3latka mojemu synowi starczyła książka 'Mama zniosła jajko', świetna z fantastycznymi śmiesznymi ilustracjami. może sięgnij po takie lektury? muszę przyznać, że bałabym się tak dziecko oszukać, w innych kwestiach później również może zakładać, że mama coś kręci..

mój młody gdy mu wyjaśniłam wszystko właśnie z taką książką dziś nie ma problemów z tematem, a i mi jest łatwiej z nim rozmawiać, bo uważa, że proces rozmnażania jest zjawiskiem naturalnym. mam nadzieję, że uda ci się córce fajnie podać tę wiedzę, i naprawdę polecam wsparcie się książką. ta o jakiej pisze ośmiesza nieco rodziców, jacy właśnie próbowali dzieciom wciskać opowieści o nasionkach w doniczce czy wyciskaniu dzieci z tubki, jak pastę, i to dzieci w niej uświadamiają rodziców. wydaje mi sie, że mogłaby ci pomóc w obróceniu dotychczasowych opowieści o kapuście w żart;-) powodzenia, i daj znać jak poszło!
 
Mnie jeszcze ten problem nie dotyczy, ale pamietam dość dobrze jak to było ze mną. Mnie moja mama powiedziała, że ona i tata bardzo chcieli mieć dzidziusia i pewnego dnia mama pojechała do szpitala, a tam urodziłam sie ja... Do pewnego czasu mi to wystarczyło. Przed pójściem do zerówki jednak zaczęłam pytać gdzie ja byłam i skąd sie wziełam w tym szpitalu. Wtedy otrzymałam odpowiedź, ze byłam w brzuszku, dojrzewałam przez 9 miesiecy, a potem wyszła, oczywiscie droge tez musiałam znać ( moja mama miała CC) wiec mi po prostu pokazała bliznę... Ja bałabym sie od poczatku kłamać z ta kapustą. Byłoby pewnie tak jak z moja ciotką gdy jej rodzice mówili jej ze przyniósł ją bocian. w wieku 8 lat latała za bocianami i sąsiedzi z niej mocno kpili...
 
śmiesza mnie opowieści dzieciom że kapusta wydaje plony w postaci dzieci.. albo historia z Filmu Dumbo, że ten biedny bocian dzwiga maluch w chuście i z niebotycznej wysokości wrzuca do domu... grrr
każde tłumaczenie czegokolwiek dostosowujemy do wieku dziecka.. poczytaj wiele poradników, a będziesz wiedziała.. u nas synowi tłumaczymy o przekazywaniu ziarenka tatuś daje mamusi malutkie ziarenko.. a jak?? przytulają się mocno i wtedy.. na razie mu to starcza... potem wymysle coś doroslejszego...

powodzenia
 
Zgadzam się w pełni z przedmówczyniami. 7-latce nie trzeba od razu wykładać biologii i anatomii w szczegółach bo na pewno to jeszcze nie jest w temacie jej zainteresowania i pytań jakie ma, ale wciskać kity o bocianach i kapustach? Po co? co jest zdrożnego w tym że mama nosi w brzuchu dzidziusia? Przecież teraz większym szokiem dla niej jest ta najzwyklejsza prawda.
Moja mała jak jeszcze była malutka, oglądała nasze albumy w których były zdjęcia z jej usg i ja z wielkim brzuszkiem. Pytała co to i dlaczego mama taka gruba, więc jej odpowiedziałam że to ona w brzuszku siedziała. I to jej wystarczyło. Była zafascynowana. Teraz znów jestem w ciąży i mała wróciła do tematu ale już z większym zakresem pytań. A ponieważ od położnej dostałam paczkę z takimi różnymi ilustrowanymi książeczkami edukacyjnymi dla mnie o przebiegu ciąży i rozwoju dziecka w brzuchu, dałam jej do przeglądnięcia. Są tam rysunki i zdjęcia jak wygląda dziecko w każdym tygodniu ciąży, rozrysowane pzrekroje kobiet w ciąży i jak dziecko jest ułożone itp. itd. Ksiązki pochłonęła, to co nie rozumiała zadawała pytania. Wie że mama ma w brzuszku dzidziusia który rośnie i jak już będzie odpowiednio duży, mama pojedzie do szpitala i lekarz wyjmie dzidziusia. Jest uradowana i krzywdy tą prawdą jej na pewno nie zrobiłam. Na razie nie interesuje jej jeszcze jak ten dzidziuś się do brzucha dostał więc jej tego nie uświadamiam. Przyjdzie czas, to się zapyta. :-)

A co do różnicy płci to ja niejako miałam ułatwione zadanie, bo naszym sąsiadem jest chłopczyk w wieku mojej córki. Od maleńkiego razem się bawili, czasem nawet razem ich kąpaliśmy i dla niej różnice że on jest chłopczykiem więc ma siusiaka a ona dziewczynką bo go nie ma są tak oczywiste jak to że dziewczynki noszą sukienki a chłopcy spodnie, albo to że dziewczynki noszą długie włosy a chłopcy nie. W tym zakresie pytań nie ma bo to dla niej całkowicie naturalne i oczywiste.
 
Ostatnia edycja:
Ja też jestem zaskoczona, że w ogóle jeszcze się opowiada o bocianach. Najwyższy czas, żeby powiedzieć córce prawdę. Prawda oczywiście dostosowana do poziomu dziecka, i nie mówimy więcej, niż chce wiedzieć. Mój synek odkąd zaczął o to pytać wie, że dzieci rosną u mamy w brzuszku. Potem zainteresował się, którędy wychodzą. Powiedziałam, że przez specjalną dziurkę. Oczywiście jakiś czas potem przyszła pora na pytanie, gdzie ta dziurka, więc powiedziałam, że to specjalna dziurka między nogami mamusi. Odmówiłam, kiedy spytał, czy mu ją pokażę :-D Powiedziałam, że to intymna sprawa i tego się nie pokazuje, ale w swoim czasie będzie się o tym uczył dokładnie i zobaczy na obrazkach, a na razie to jeszcze za trudne. Dzieci stosunkowo łatwo przyjmują wytłumaczenie, że coś jest jeszcze za trudne, ale przyjdzie czas, aby się nauczyć, o ile dostają przy tym wystarczającą odpowiedź. Wie też, nie pamiętam od kiedy, że aby było dziecko potrzebny jest tata i mama, i oni muszą się kochać i chcieć mieć dziecko (oczywiście tu kolejne komplikacje, ale na razie w nie nie wnika). Ponieważ jest fanem biologii i ogląda serial "Było sobie życie" to wie też już, że aby powstało dziecko muszą się połączyć specjalne komórki taty i mamy. Na razie nie pyta o to, jak do tego połączenia dochodzi. Moja koleżanka tłumaczyła swojemu dziecku, kiedy o to pytało, że tata i mama przytulają się w specjalny sposób, w jaki robią to tylko dorośli ludzie, i wtedy te komórki mogą się połączyć. Wydaje mi się, że nie ma w tym nic wstydliwego, ani trudnego, trzeba w odpowiedni, naturalny sposób dawkować wiedzę, i już. Przecież pewnego dnia córka może też usłyszeć słowo "seks", może też przypadkiem zobaczyć jakieś obrazki pornograficzne, będąc w szkole będzie narażona niestety także na takie rzeczy. Wtedy też trzeba być przygotowanym, aby z tego wybrnąć i wytłumaczyć. Np. że seks to taki właśnie sposób przytulania i okazywania sobie czułości, jaki mają tylko dorośli ludzie. W sprawie porno niestety to trudniejsze :-(

Odwagi, Littonia, w tej prawdzie nie ma nic strasznego. W razie czego wspomóż się lekturami, które proponują dziewczyny. Tylko nie zaczynaj tej rozmowy w jakiejś specjalnej atmosferze, spięta. Poczekaj, aż znów zapyta, albo np. krojąc kapustę powiedz "A pamiętasz, jak kiedyś mówiłam ci, że dzieci znajduje się w kapuście? Tak naprawdę tylko sobie zażartowałam, bo byłaś mała i mogłabyć tego nie zrozumieć. Naprawdę małe dzieci rosną w brzuszku u mamy. Jak chcesz to mogę Ci więcej o tym opowiedzieć" I może to wystarczy, może wcale nie będzie miała więcej pytań.
 
A, mój syn kiedyś zainteresował się podpaskami. Powiedziałam mu wtedy, że to specjalna rzecz dla pań, czasem tego potrzebują. Ponieważ zaczął wnikać w temat, to wytłumaczyłam, że czasem dorosłym paniom leci trochę krwi z dziurki, która służy do rodzenia dzieci. I wtedy te podpaski są do ochrony. Zupełnie mu to wystarczyło. Przydało mi się to później, bo kiedy zobaczył kiedyś krew na naszym prześcieradle i zapytał skąd to, to wróciłam do tamtej odpowiedzi. Nie dopytywał się o żadne szczegóły, po co ta krew, skąd dokładnie itd.
Wiekszy problem miałam kiedyś, kiedy niedawno wpadła mu w ręce ulotka z burdelu (gołe baby z wypiętymi tyłkami, niestety, w Warszawie pełno tego na ulicach :wściekła/y:) Najpierw próbowałam go zbyć, i zmienić temat, odwrócić uwagę, ale skubany był uparty, i nie dał się zwieść. "Mamo, ale co to jest, ja już tu takich widziałem dużo". Żadne fajne kłamstwo nie przyszło mi do głowy (może to i lepiej), więc w końcu powiedziałam, że to reklama takiego miejsca, gdzie mężczyzna może iść, jeśli nie ma żony, czy dziewczyny, którą mógłby przytulać i całować, to może tam iść i przytulać jakąś panią za pieniądze, ale to zła rzecz, bo za takie rzeczy nie powinno się płacić, powinny być one wynikiem prawdziwych uczuć. Ale naprawdę nie czułam się komfortowo wkraczając na ten grunt, całe szczęście, że więcej pytań już nie było.
 
reklama
Ja rowniez zgadzam sie z tym,ze nie ma sensu klamac dzieci ze po prostu wyskoczyly z kapusty lub przyniosl Je bocian:no::no:
Ja mam trojke dzieci i wszyscy wiedza skad sie wzieli,tzn wiedza tyle ile powinni do wieku;-)
Jak bylam w drugiej ciazy to synek mial 3 latka,widzila jak rosnie mi brzuch przytulal sie do niego i wiedzial ze sa w nim Jego siostry:tak::tak::tak:
Wlasnei wtedy zaczelam Jemu tlumaczyc ze kiedys tez rosl w moim brzuszku:tak::tak::tak:Tak samo kopal i wszyscy "Go dotykali":tak::tak::tak:
Moje dzieci (wszyscy) wiedza tez ze Dominik urodzil sie siusiaczka a dziewczynki brzuszkiem:tak::tak::tak:Tlumaczylam IM ze lekarze rozcinali mi brzuch i je wyciagali,jak rowniez pokazalam Im blizne:tak::tak::tak:Blizny po porodzie sn oczywiscie nie pokazywalam;-):-)
Uwazam ze uswiadamianie dziecka od poczatku moze przyniesc tylko korzysci:tak::tak::tak:Ja z dziecmi rozmawiam praktycznie o wszystkim ( w granicach rozsadku oczywiscie)i nie mamy problemow:tak::tak::tak:
Czesto tez widze jak dziewczynki sie bawia ze maja dzidziusia w brzuchu i go rodza wlasnie przez brzuszek:tak::tak::tak:
Czesto zadaja tez wiele pytan dotyczacych rodziny,relacji miedzy ludzmi i na wszystkie zawsze skrupulatnie odpowiadam ,a pozniej wywiazuje sie z tego niezla dyskusja:tak::tak::tak:Nigdy nie odkladam takich rozmow nawet jak jestem zajeta:tak::tak::tak:
Teraz dzieci mowia mi o wszystkim(tak mi sie wydaje;-)):tak:Opowiadaja o swoich milosciach,o swoich planach itd:tak::tak::tak:
 
Do góry