Witam serdecznie.
Jestem mamą 3,5 letniego chłopczyka. Niedawno udało nam się dostać do przedszkola, początki są trudne:-(. Pierwsze dni zostawał chętnie a potem z dnia na dzień było coraz gorzej. Dziś od rana jak tylko go zaczęłam ubierać płakał, że chce być ze mną, płakał całą drogę do przedszkola i jak oddawałam go pod opiekę jego pani z grupy:-( Nie wiem, czy istnieją sposoby, by go zachęcić do przedszkola w sposób, czy po prostu musimy przeczekać jakoś najgorsze dni...
Poza tym, ni w ząb nie umien namówić go do nauki literek. Liczy do 7 owszem, ale cyferek uczyć się nie chce :-( Uwielbia gdy coś mu czytam lub coś mu maluję, ale sam nie bardzo chce coś zdziałać kredkami. Czasem farbami.
Martwię się troszkę, bo starszy synek bardzo chętnie się uczył nowych rzeczy. W wieku 3 lat znał alfabet, liczył do 15, znał cyferki, sylabował wyrazy... Umiał wymienić wyrazy na konkretną literę...Z młodszym idzie mi gorzej a naciskać nie chcę . Macie jakieś sposoby na zachęcenie takich dzieciaczków do nauki?
Jestem mamą 3,5 letniego chłopczyka. Niedawno udało nam się dostać do przedszkola, początki są trudne:-(. Pierwsze dni zostawał chętnie a potem z dnia na dzień było coraz gorzej. Dziś od rana jak tylko go zaczęłam ubierać płakał, że chce być ze mną, płakał całą drogę do przedszkola i jak oddawałam go pod opiekę jego pani z grupy:-( Nie wiem, czy istnieją sposoby, by go zachęcić do przedszkola w sposób, czy po prostu musimy przeczekać jakoś najgorsze dni...
Poza tym, ni w ząb nie umien namówić go do nauki literek. Liczy do 7 owszem, ale cyferek uczyć się nie chce :-( Uwielbia gdy coś mu czytam lub coś mu maluję, ale sam nie bardzo chce coś zdziałać kredkami. Czasem farbami.
Martwię się troszkę, bo starszy synek bardzo chętnie się uczył nowych rzeczy. W wieku 3 lat znał alfabet, liczył do 15, znał cyferki, sylabował wyrazy... Umiał wymienić wyrazy na konkretną literę...Z młodszym idzie mi gorzej a naciskać nie chcę . Macie jakieś sposoby na zachęcenie takich dzieciaczków do nauki?