reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

już niedaleko

FMT-Congratulations.jpg

cieszymy sie razem z tobą,życzę wam wiele miłości radości i co najważniejsze zdrowia
pozdrawiam Ewa
 
reklama
Witam!2.03 urodziłam Maję!Ważyła 3720 g. i miała 55 cm długości.Jestem strasznie szczęśliwa,wczoraj wróciłyśmy do domku.Szkoda tylko że nie załapałam się na luty.Może niedługo dodam tu zdjęcie Majeczki i napisze coś więcej.
No i gratulacje dla Punty!!!!!!!
Pozdrawiam!!!
 
GRATULACJE  Luthien
ALE SIE MUSIAŁAŚ NAMĘCZYĆ Z TAKA DUŻA DZIDZIĄ; ciesze sie bardzo no ale rzeczywiście szkoda że sie na luty nie załapałyście
trzymajcie sie cieplutko i zycze wam wszystkiego co dobre,całuski dla Mai
 
Witam!
Może napiszę coś o moim porodzie.Pierwszego marca po południu odszedł mi czop śluzowy i miałam bóle w dole brzucha więc pojechałam do szpitala i tam po badaniu okazało się że mam rozwarcie tylko na 1 cm i nie mam prawie skurczy i wysłali mnie do domu.W domu coraz bardziej mnie bolało.Jak już nie mogłam wytrzymac z bólu to zmierzylismy czas i okazało się że mam skurcze co 7 min.O 5 rano pojechaliśmy do szpitala i od razu wzieli mnie na porodówkę.Mój mąż był ze mną cały czas i bez niego bym sobie nie poradziła.Strasznie mnie bolało więc dali mi zzo,ale okazało się że nie działa więc musieli jeszcze raz zakładać wszystko od nowa.Ok 11.30 juz miałam pełne rozwarcie i odeszły mi wody,a o 12.00 urodziła sie Maja.Malutka rodziła się owinięta 4 razy pępowiną i wychodziła rączka do przodu,ale wszystko się szczęśliwie skończyło i dostała 10 pkt.I to chyba na tyle :)

Ostatnio bardzo rzadko jestem na kompie.Nawet nie wiedziałam że małe dziecko zajmuje tyle czasu :) dobrze że mój mąż mi dużo pomaga przy Maji.Na razie kończę.Postaram się tu częściej zaglądac.

A tu jeszcze foki Maji

_435755_n.jpg

1 dzień

_435753_n.jpg

tu jeszcze w szpitalu

_435756_n.jpg

i już w domku

Pozdrawiam!
 
qrcze Luthien,miałaś troche komplikacji ale na szczęście dzidzia zdrowa i śliczna-podobna do ciebie z tego co pamietam ze zdjeć z galerii brzuszków,szkoda ze ten luty taki pusty,ale ty w marcu może masz więcej koleżanek "po fachu" a ja z sentymentem wracam wciąż do stycznia szczególnie do Theo i Martyny.Niedziwie ci sie że niemasz czasu,ja miałam to samo a jeszcze ból krocza niepozwalał siedzieć;no ale teraz nadrabiam-im wiecej rzeczy do zrobienia tym sie człowiek b.spręża
wiec Punta zostałysmy tu dwie "lutuweczki" przynajmniej orginalnie ;D ;)
 
witajcie!!! ja mialam termin na 17 lutego ale urodzilam 05.02.2005, super data...
bole zaczely mi sie ok 3 nad ranem a synka urodzilam o 17.15 wazyl 3220.. 54cm... porod wspominam strasznie gdyrz w dziecinstwie mialam zwichniete biodro i ciezko mi bylo urodzic o wlasnych silach... ale synek urodzil sie caly i zdrowy... dzis jest zwarjowanym i szalonym chlopcem... jestem dumna mama...
 
Cześć!Mój poród zaczął się w nocy ,kiedy się obudziłam miałam skurcze co 10 min.Potem co 7 i w końcu po pięć.Jechaliśmy do szpitala na poród.Po prostu nie mogłam oddychać-moja siostra też ze mną jechała i mówiła żeby nie przeć!!!
Nagle odeszły mi wody i zaczęłam panikować.Mąż poszedł po położną-zawiozła mnie na wózku ido położnego który miał odebrać poród!powiedział że mam rozwarcie na 8cm!!I zawiózł mnie na porodówkę!Szperał coś w mojej pochwie i powiedział że mam przeć!zaczęłam przeć i następna partia wód wypłynęła ale nie było widać głowki.Nagle poczułam silne parcie w pochwie.Lekarz mówił że mam przeć a ja zaczęła wychodzić z łożka i mówiłam że chcę umrzeć i że zaraz mu przyniosę to dziecko!!Upadłam na ziemię ale wstałam.Zaczęli mnie siłą ciągnąć na łożko..trzymali mi ręce i nogi.Lekarz powiedział-PRZYJ KOBIETO PRZYJ a ja mówiłam że nie moge..widziałam już główkę dziecka i zaczęłam krzyczeć!Wkońcu urodziłam............................................................................................................
ale pierwsze dziecko.Położny znowu mówił że mam przeć.nagle powiedział że mam przestać.Wziął nożyczki i powiedział że musi na ciąć pochwę bo dziecko jest za duże.Wrzeszczałam z bólu i urodziłamn


Koniec
 
reklama
Witam! ;-)Ja miałam termin na 21 lutego 2005, dokładnie na dzień naszej I rocznicy ślubu:) Bardzo się z tego cieszyłam, myślałam świetny prezent:):tak: Ale niestety mojej Julci się troszkę pośpieszyło, bo urodziła się 16 lutego 2005 o godz.7.10.:tak: Skurcze miałam dosyć bolesne ale do zniesienia dla tak małej istotki dla której pewnie każda matka zniesie każdy ból:):-) Była to noc z wtorku na środę, kiedy o godz.4.00 rano obudziły mnie delikatne skurcze... pewne nie jest dowieżające ale wtedy miałam manie na tle wyszywania:)):-D:-D Usiadłam na łóżku zabrałam wyszywanie i czekałam na następne skurcze, kiedy się pojawiły coraz częstsze była to godz. 5.00 rano. Wtedy pomyślałam....oj trzeba się zbierać.Obudziłam męża, ku mojemu ździwieniu był całkiem spokojny. Mówiłam do niego: "jeszcze chwilkę zaraz pojedziemy". Wyjrzał przez okno a tam.....kupa śniegu, wtedy stwierdził,że najlepiej pojechać bo możemy czasem nie zdążyć, no i pojechaliśmy. W szpitalu byłam o 5.40, na porodówce dokładnie nie pamiętam ale jakieś 10 minut później. No i zaczęło się............W sumie męczyłam się godzinkę bo Julcia przyszła na świat już o 7.10. Mam nadzieję,że nastepny poród na który czekam (termin mam na 25 maja) będzie taki szybki jak ostatni:)) :-D
POZRAWIAM!!!
 
Do góry