reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Karmienie butelką

Moniczka to samo bylo z Nati , wytrzymalam 3 tyg i laktator nie pomogl...... teraz nawet nie zakupilam, do tej pory nie byl mi potrzebny....
 
reklama
Moniczka to samo bylo z Nati , wytrzymalam 3 tyg i laktator nie pomogl...... teraz nawet nie zakupilam, do tej pory nie byl mi potrzebny....


Princi mnie sie udało wygoić brodawki dzięki odciągaczowi - kupiłam taki zwykły - Lakta Plus- i kapturkom - było ciężko ale wygoiły się całkiem - aha i jeszcze do tego były 3 maści na cycusie. Troszkę zaniknął mi pokarm tzn . było mniej ,ale kupiłam herbatę z Hippa i wszystko wróciło do normy. Oprócz tego ,ze ja sie rozleniwiłam i 2 razy daję butelkę - wieczorem i w nocy
 
Hahahaha no to gratuluje :-D:-D:-D

Moja Nati tez butelkowa, chodzace zdrowie, a teraz i Kinia do niej dolacza,bo wlasnie zjadla swoja pierwsza butelke..mleka! :sorry2::cool2: I gratis smoczka dostala :tak::-D
 
Kochane jak ja was rozumiem.....:-( Z moją córcią też tak było, nie chciała ssać, pogryzła brodawki, mleka miała mało, wiec "poddałam się" zaczęłam dokarmiać butlą i wiecie co, podziwiam Was, ze sie szybko zdecydowałyście, wiem jaki to dla większosci matek "ból", czułam sie zawiedziona, ze nie potrafię, zrzucałam całą winę na siebie, ze nie umiem moze przystawić, że mleka mało, że nie wykarmie własnego dziecka, do dziś pamietam to sciąganie ręczne mleka, bo laktator miałam kiepski i nie kupiłam sobie lepszego, wiec "pięknie" odciągałam ręcznie, wiecznie byłam zła, nerwowa, czułam sie strasznie....wyczytałam o wszystkich sposobach pobudzenia laktacji, kryzysach i innych i w 4 mies nie karmiłam już prawie wcale, w 5 mies mała ssała z 5 min wieczorem na deser. i był koniec. Każdy sie mnie pytał "to już nie karmisz?!" czułam sie strasznie........ ale za to miałam w domku Największego Najedzonego Aniołka na świecie, okazało się, że mała miała uczulenie na zwykłe mleko miała przepisany Nutramigen-walczyłyśmy strasznie aby chciała to pić ale udało się, zaczęła sie najadać, ustały płacze z głodu, mała spała i jadła!!!
Dziś karmienie piersią mi wychodzi z synkiem, on cudnie ssie, wiec to wszystko zasługa dziecka czy sie uda czy nie uważam! dlatego teraz karmienie piersią sprawia mi dopiero przyjemność. Przy amelce to karmienie butlą dawało mi radość i było przypływem miłości! bo mogłam jej dać to, co potrzebowała i tyle ile chciała.

"Butelkowe mamy" jesteście wspaniałe i dzielne!Tak trzymać.
 
reklama
szyszunka jak czytam o Twoich odczuciach przy karmieniu córci i o tych wszystkich problemach to jakbym miała siebie przed oczyma 4 lata temu;-)
Moja Oliwia wcinała już w drugim miesiącu Nan i dopóki nie poszła do przedszkola to sporadycznie chorowała, a moja bratowa karmiła córkę do roku i niestety chorowała mała bardzo dużo, tak więc karmienie piersią nie daje gwarancji większej odporności dla dziecka:tak:
Dziewczyny najważniejsze, że wasze aniołki nie są głodne i są spokojne, dzięki pełnym brzuszkom a za parę miesięcy i te karmione piersią i sztucznie będą wcinać już to samo;-);-)
 
Do góry