reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy Fasolinka już będzie jak powiedzieć o tym mężowi/chłopakowi

ja oczywiscie tez marze o jakim romantycznym zawiadomieniu, ale watpie czy mi sie uda...jestesmy z mezem tak blisko, ze on sie doskonale orientuje kiedy mam plodne dnie, kiedy powinnam dostac @, kiedy dostalam..robimy zawsze razem zakupy wiec wie kiedy kupuje tampony itp. Wszystko robimy wspolnie, rozmawiamy o naszych dolegliwosciach - wiec gdyby mnie dopadly te ciazowe tez by widzial, ze cos jest nie tak. Wiec ciezko by mi bylo zrobic po kryjomu test, a poza tym mowimy sobie o wszystkim stale i ciagle wiec na pewno gadalabym o tym, ze cos jest nie tak itp i zaczal by wszystko podejrzewac ;)
Mam jednak nadzieje ze uda mi sie zachwac chociaz raz to w tajemnicy przed nim i na uroczystej kolacji odarowac mu buciki.. mowil mi ze to w ogole jest jego marzenie ogromniaste wiec bede musiala zrobic wszystko zeby sie udalo..ale wiem, ze bedzie ciezko :)
 
reklama
ja też mam taką sytuację jak Ty :) mój małżonek dokładnie wiedział kiedy mam okres i wszelkie spóźnienia zaraz zauważał i po prostu mówił wprost "a może ty kotku w ciąży jesteś?" dlatego trudno to było ukryć i jak kupowałam test to z nim :) on nie wiedział tylko kiedy go zrobię :)
 
ja w pierwszej ciąży miałam tak..
to był pierwszy miesiąc naszych starań i wpgóle zbytnio nie skupiałam się na tym czy się udało czy nie
poza tym nie miałam żadnych objawów poza tymi że nie zbierało mi się na @ tylko bolały mnie piersi i nic więcej.
więc w dniu spodziewanej @ 26 maja wracając z pracy do domu kupiłam test szybciutko do kibelka zatestowałam patrze po 10 minutach a tam taka bledziuchna ta druga kreseczka więc myślę pewnie to nie ciąża. poszłam w odwiedzinki do mojej mamy i ani jej mru mru wróciłam do domu przyszło moje kochanie nalało nam winka ja przygotowuję kolacyjkę i ni z gruszki ni z piertuszki zaczynam płakać płaczę płaczę a on pyta co mi jest ja na to że chyba będziemy mieli dzidziusia i moje kochanie o 23 w nocy pojechało do apteki po test (o tym pierwszym robionym wcześniej się nie przyznałam) wrócił zatestowałam po dziesięciu minutach wchodzimy do łazienki a tam dwe piekne krechy!! ;D ;D no i te winko do kolacji musiał wypić mój mężczyzna sam bo ja już nie chciałam.
ale była radość
 
ja tez marzylam ze powiem mezowi przy romantycznej kolacji...ale takze plany poszly w leb...prawde powiedziawszy wogole nie liczylam wtedy ze sie uda...mielismy strazne klopoty...ze nawet postanowilismy odlozyc starania...ja niemialam zadnych objawow...nic...siedzialam sobie w domciu i nagle zaczelam tak rozmyslac dlaczego spoznia mi sie @...i czy to napewno z nerwow...postanowilam zaryzykowac i kupic test( byl to naszy 6 cykl staran...wiec juz checi robienia testow opadly)...polecialam do apteki!!pani pomogla wybrac najlepszy i taki ktory mozna robic o kazdej poze dnia!poszlam do lazienki i pozniej chodzilam o dziwo jak glupia z tym testem i czekalam na rezultaty!!wsumie nie musialam dosc dlugo bo szybciutko ojawila sie ta 2 kreseczka!!no i gazem do telefonu....bo mezus akurat zaczol 2 zmiane a do wieczora bym nie wytrzymala...szczesliwy byl jak nigdy!!!oczywiscie z pracy wroci znacznie szybciej...
oczywiscie test mam do dzis...i nadzieje na dzidzie takze!!Potem moje mezulek dostal sliczne skarpeteczki i buciki!to bylo niesamowite szczescie!!!
dopiero po tescie zdalam sobie sprawe ze objawy jednak mialam...a,e nie zawalam sobie sprawy!aha dodam ze wczesniej robilam tez test ale wyszedl z I kreseczka :)
 
Esia nie wiem :(:( bo zostawilam sam test z II kreseczkami...bez opakowania...ale moze na tesciku bedzie cos pisac!!poczekam az mezyk wroci i zdejmie mi z polki do ktorej nie siegam... :p... ale faktycznie moze to jakis szczesliwy...z tego co pamietam to byl to test na zwyklym bialym opakowaniu taki prostokatny z fioletowym napisem...na A??hmm ale napewno sie dowiem!!
 
a ja po prostu wyleciałam od Ginekologa i złapałam za telefon, zadzwoniłam do męża krzycząc - jestem w ciąży.. Ludzie za mną się oglądali, ja się śmiałam i płakałam.. a mąż.. Aguś mów ciszej bo jestem w pracy i przez przypadek zestaw głosnomówiący w komórce włączył..
A teraz jak mi się uda zajść w ciąże, to już romantyczniej bedzie.. jak się uda oczywiście
 
Hi dziweczyny,ciezko widze opanowac emocje w takiej sytuacji,czlowkie nie chce byc w tym momencie sam wiec dzwoni czy mowi osobie najblizszej od razu,ja chyba tez nie mogla bym sie doczekac aby podzielic sie tako wspaniala wiadomoscia z mezem.ciezko zaplanowac w jaki sposob to oznajmic,czlowiek poprostu dzial instynktownie. ;D
Ale smiesznie agamamaani z tym telefonem,dobre,ale co niech caly swiat wie jak jestes szczesliwa ;)
 
reklama
Jejku, ale się wzruszyłam czytając ... to takie cudowne ... Ciekawe jak ja zareaguję...to muszą być strasznie duże emocje... :angel:
 
Do góry