reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

kiedy i jakie pierwsze objawy??

mONONOKE przy rodzicach mu bedzie najlepiej;-) a twoj mezus kochany;-) Pewnie o niczym innym juz myslec nie potrafi tylko o WAS;-) a ja sobie zrobie tego tesciora jutro rano:> bo w sobote bedzie zamieszanie;-) danwo nie robilam wiec sobie szczele a co mi tam ale wiem bedzie negatyw;-) Zreszta moze go jednak nie zrobie bo ide na cytologie dzisiaj wiec jakby byl to by ginus cos tam dojrzal:> a zobacze:p ehehe
Hopejutro tu chcemy widziec zdjecie Twojego pozytywnego tesciora:D:D:D:D
 
reklama
Witajcie Kobietki :-)
Ale naprodukowałyście, troche mi zajęło to czytanie.
Przede wszystkim gratuluje nowej fasolce - Lapidopterii :)sorry2:chyba dobrze napisałam) Fajną niespodzinkę zrobilam swojemu ukochanemu.

Mononoke - również gratuluje udanej wizyty u gina. Cieszę się że wszystko w porządeczku z brzuszkiem i że juz niedługo będzie się robił duży, okrąglutki :-D
A co do wspólnego pokoju z dzieciątkiem - to sie nie martw. Nasz synek ma swój pokój ale i tak od urodzenia łózeczko ma przy naszym i wszyscy gnieżdzimy się razem w jednym pokoju a reszta stoi pusta:blink: Lubie go miec na oku..., nawet w nocy.
No to tyle dla świeżo zafasolkowanych Mam. Pozdrówka dla reszty starających się :blink:
Jeden plus tego naszego starania sie jest taki - że to baaardzo przyjemne....
no może oprócz tego nerwowego oczekiwania na efekty :crazy:
 
Witajcie Kobietki :-)
Ale naprodukowałyście, troche mi zajęło to czytanie.
Przede wszystkim gratuluje nowej fasolce - Lapidopterii :)sorry2:chyba dobrze napisałam) Fajną niespodzinkę zrobilam swojemu ukochanemu.

Mononoke - również gratuluje udanej wizyty u gina. Cieszę się że wszystko w porządeczku z brzuszkiem i że juz niedługo będzie się robił duży, okrąglutki :-D
A co do wspólnego pokoju z dzieciątkiem - to sie nie martw. Nasz synek ma swój pokój ale i tak od urodzenia łózeczko ma przy naszym i wszyscy gnieżdzimy się razem w jednym pokoju a reszta stoi pusta:blink: Lubie go miec na oku..., nawet w nocy.
No to tyle dla świeżo zafasolkowanych Mam. Pozdrówka dla reszty starających się :blink:
Jeden plus tego naszego starania sie jest taki - że to baaardzo przyjemne....
no może oprócz tego nerwowego oczekiwania na efekty :crazy:

ja mogłabym nawet zrezygnować z tej przyjemności byleby się udało:-( a Ty Nikita jutro masz wielki dzień?;-)
 
Nooooo, zgadza się. Już się nie mogę doczekać.... Nie jestem jakoś tak bardzo nastawiona na wynik testu. Narazie podchodze do tego na luzie, jaki będzie taki będzie. Jestem przygotowana na to że nie nie tak latwo zafasolkować (o mojego bąbelka - synka starałam się prawie 8 miesiecy...) A teraz to jest mój pierwszy miesiąc starań, więc jakoś nie mam wiary w to żeby tak odrazu moglo sie udać...
Kamia - a Ty kochana nie zamartwiaj się. Wielkim twoim sukcesem jest to że trafiłas na dobrego lekarza, który wie jak cie pokierować. Ja wcześniej jak nie mogłam zajść w ciąże i słyszałam od lekarzy że wszystko ze mną jest ok - to dostawałm bzika. Bo niby wszystko jest dobrze a dzidzi bylo brak. Dopiero kiedy sobie odpuściłam wszelkie testy owul., mierzenie tempki itp. i totalnie wyluzowałam - to się udało:)) I teraz to moje Dziecię jest takie udane ;)), że słyszy go całe osiedle jak krzyczy wniebogłosy bo ma taki kaprys :)) Ale KOCHAM go ogromnie, i za te krzyki też.
 
Nooooo, zgadza się. Już się nie mogę doczekać.... Nie jestem jakoś tak bardzo nastawiona na wynik testu. Narazie podchodze do tego na luzie, jaki będzie taki będzie. Jestem przygotowana na to że nie nie tak latwo zafasolkować (o mojego bąbelka - synka starałam się prawie 8 miesiecy...) A teraz to jest mój pierwszy miesiąc starań, więc jakoś nie mam wiary w to żeby tak odrazu moglo sie udać...
Kamia - a Ty kochana nie zamartwiaj się. Wielkim twoim sukcesem jest to że trafiłas na dobrego lekarza, który wie jak cie pokierować. Ja wcześniej jak nie mogłam zajść w ciąże i słyszałam od lekarzy że wszystko ze mną jest ok - to dostawałm bzika. Bo niby wszystko jest dobrze a dzidzi bylo brak. Dopiero kiedy sobie odpuściłam wszelkie testy owul., mierzenie tempki itp. i totalnie wyluzowałam - to się udało:)) I teraz to moje Dziecię jest takie udane ;)), że słyszy go całe osiedle jak krzyczy wniebogłosy bo ma taki kaprys :)) Ale KOCHAM go ogromnie, i za te krzyki też.

:-)słodkie są takie maluchy:-) a masz jakieś ciążowe objawy?? no właśnie to jest dołując jak mówią wszystko ok a efektu nie ma:-( ale naprawdę dużo się mówi o tym, że jak kobieta przestaje się tak napinać to wtedy jest łatwiej, ale to takie trudne:(...a jak Ci się udało tak wyluzować??
 
Kamiazrób tak jak ja! bo mi dzis cos w głowke odbiło;-) w pracy jestem jak nie ma ludzi to sama do siebie rozmawiam spiewam i sie smieje jak głupia...hehehe nie wiem czy w kawce cos było czy w herbatce...ale mam dziwny humor ktos sobie pomysli ze jestem narabana...UWAGA nie pic herbaty mietowej bo zle dziala!!!!!!
 
Kamiazrób tak jak ja! bo mi dzis cos w głowke odbiło;-) w pracy jestem jak nie ma ludzi to sama do siebie rozmawiam spiewam i sie smieje jak głupia...hehehe nie wiem czy w kawce cos było czy w herbatce...ale mam dziwny humor ktos sobie pomysli ze jestem narabana...UWAGA nie pic herbaty mietowej bo zle dziala!!!!!!

:-) mogę zastosować twoją metodę bo i tak sama w domu siedzę:-)
 
Wiesz, Kamia, wyluzowałam bo miałam już dosyć tego ciągłego oczekwiania, testów i całego kołowrotka wokól starań. Razem z moim M. doszliśmy do wniosku, że skoro los nie chce nas obdarzyć potomstwem to nic na siłę. I jakoś przestałam mysleć kiedy mam owul. i przytlulalismy spontanicznie kiedy mieliśmy na to ochotę a nie kiedy miałam wyliczone dni płodne...
 
A co do moich ciążowych objawów to mdli mnie co jakis czas, czuję taka pełność w żołądku i piersi mnie bola ale tak trochę inaczej niż zwykle. Tak się nakręciłam równo ;-)
Bedzie co ma być. Jeśli gdzieś tam w gwiazadach zapisane jest dla mnie jeszcze jedno dzieciątko, to prędzej czy później pojawi się na tym świecie :happy::happy::happy::happy:
 
reklama
no faktycznie, takie przytulanie się na siłe "bo dziś jest płodny" zabiera całą radość z tego:-( no nic muszę wziąć przykład z Ciebie i też wyluzować... ostatnio mój M stwierdził, że gdybym płakała tak dużo przez kogokolwiek to bym mu coś zrobił więć mam tak nie płakać bo będzie miał zal do tego maluch co go jeszcze nie ma
 
Do góry