reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kiedy powiedziec prawde dziecku???

skąd wywnioskowalas że ja piszę o sobie? mój mąż jest ojcem moich dzieci, więc nie wiem skąd Ci się wzięło ze jest inaczej. widzę ze dla Ciebie psycholog jest wyrocznia, co chyba też nie jest dobre. znam pary, gdzie dziecko z poprzedniego związku mówi do partnera mamy "tato", co w tym złego? Każdy robi jak uważa, według Ciebie jest to złe, ktoś może uważać że jest to dobre. Skoro dziecko zna prawdę to od nazywania kogoś tatą krzywda jemu się nie stanie.
nie podoba mi się, że tak szybko ocenilas moją sytuację, bo bardzo się pomylilas.
 
reklama
przepraszam, pomyliłam osoby bo wcześniej pisałam do kobiety która opowiadała że córka mówi do jej męża "tata" w sytuacji gdy ojciec biologiczny ma jednak z nią kontakt - jeszcze raz przepraszam, nie oceniłam twojej sytuacji po prostu się pomyliłam

nie traktuję psychologa jak wyrocznię, po prostu uważam że czasem warto posłuchać osoby która wie więcej od nas a w szczególności jeżeli chodzi o dobro dziecka, osobiście też nie uważam aby to było dobre gdy ojciec biologiczny jednak istnieje a dziecko uczy się w zasadzie do obcej osoby mówić "tato" bo ta sytuacja prędzej czy później się zemści a ukrzywdzone będzie tylko dziecko, nie jestem w 100% za tym aby to zawsze i tylko ojciec biologiczny był tym "tatą" bo różne są sytuacje (ja akurat odnosiłam się do tej konkretnej) tylko jeżeli już mąż mamy chce być "tatą" to wg mnie powinien wziąć pełną odpowiedzialność, czyli dziecko przysposobić i wtedy nie ma komplikacji prawnych chociażby, czasem sytuacje są naprawdę paskudne i wierz mi że to rozumiem, wg mnie jednak "tata" to coś więcej niż słowo i powinniśmy troszkę rozsądniej nim dysponować, w szczególności jeśli chodzi o dziecko, które póki jest małe to jeszcze nic nie rozumie, ale to się zmieni gdy podrośnie dlatego lepiej być z nim szczerym od początku do końca ... osobiście też wiem jak to jest kiedy rodzice ciągną każdy w swoją stronę i jadą jedne na drugiego, jest to sytuacja niedopuszczalna i w ten sposób krzywdzi się tylko dziecko, nieważne ile byśmy mięli żalu do byłego partnera to są tylko i wyłącznie nasze porachunki a nie dziecka, dziecko zawsze kocha rodziców (nawet tych najgorszych) bez względu na to jacy cą i ile razy w roku je odwiedzają, uszanujmy to
 
Hey ja mam dokładnie taka sama sytuacje.Moj syn(6 lat) nie jest biologicznym dzieckiem mojego meza(i mama 2 letnia corka jeszcze),a biologiczny ojciec spedza więcej czasu w wiezieniu na odsiadkach niż na wolności.Jesli chodzi o moje zdanie to ja bym jeszcze nie mowila(sama czekam az syn będzie miał 11-12 lat,bo chce by zrozumial caly sens rozmowy),skoro mala nie zwrocila uwagi na to co mowilo to dziecko to na razie odlozylabym ta rozmowe na później.Jest jeszcze mala twoja coreczka i może do końca nie zrozumieć o co chodzi.Ja bym na twoim miejscu poczekala,i wybrala czas na rozmowe az malutka będzie dostatecznie duza by zrozumieć ze to ze nie jest biologicznym tatusiem,to nie znaczy ze wogole nim nie jest.
 
Do góry