reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Klinika Bocian Szczecin

Szukam lekarza który pomyśli, poszuka diagnozy, zmieni postępowanie w stymulacji (może słabiej z lekami) żeby poprawić jakośc komórek, spojrzy na męża, a nie tylko będzie zwiększał dawki żeby ilość dojrzałych kom była większa i dawał dhea (które u mnie tylko zaszkodzilo). Mam w tym roku 39 (amh miałam w czerwcu 2.5-3 a po dhea 5.2) efekt 3stym slaby 1 zarodek i hiperka...
No u nas Bączek na podstawie swojej analizy podejmował chyba niezbyt popularne decyzje, kilka razy wręcz w niego wątpiłam, a przed punkcją to cały weekend przeryczalam, że do poniedziałku mi na bank jajca popękają, bo w sobotę na monitoringu już były ogromne pęcherzyki.

Okazało się, że we wszystkim miał rację - od wyboru długiego protokołu z zastrzykiem z diphereline, przez modyfikacje leków w trakcie stymulacji, czekanie z punkcją i nierobienie IMSI, po odmówienie mi heparyny przy pai w heterozygocie. Dr Bolilol by zalecała wszystko zupełnie inaczej 😂

No ale decyzję o wyborze protokołu podjął w oparciu o wygląd moich jajników, bo uznał, że amh mam jakieś mocno zawyżone i w oparciu o mój estradiol, ze zmianami dawek w trakcie stymulacji i czekaniem z punkcją miał rację, bo na 10 pobranych komórek 10 nadawało się do zapłodnienia. Z nierobieniem IMSI miał rację, bo z plemników o koncentracji poniżej 1mln/ml - a więc o takiej, że morfologii nawet nie dało się zrobić, z tych 10 komórek zaplodnilo się 8 i uzyskaliśmy az 6 zarodków. I miał rację z tym, że przy pai w heterozygocie nie jest mi potrzebna heparyna i że acard wystarczy - gdyby mi uległ dalej bym się kłuła.

Z istotnych informacji o samej współpracy to:
1) ma bardzo dużo pacjentów i na początku na każdej wizycie trzeba opowiadać kim się jest i z czym się przyszlo - od początku, włącznie z tym co ustalono na poprzedniej wizycie,
2) ma duże opóźnienia, czasami trzeba czekać 2-3h, bo nawet jak ma pełen grafik, a ktoś potrzebuje np. dodatkowgo monitoringu w trakcie stymulacji, to go wciśnie. Tak samo wizyty bywają dłuższe niż w grafiku przewidziano. Ja to traktowałam jako coś za coś - sama pewnie niejednokrotnie przyczyniłam się do powstania opóźnienia, bo mi np. wyjaśniał, dlaczego nam nie zrobi IMSI,
3) sam z siebie niekoniecznie się tłumaczy - w sensie podejmuje decyzję i niekoniecznie ją uzasadnia. Trzeba po prostu pytać "panie doktorze, a czy na pewno w naszym przypadku IMSI nie byłoby dobrym pomysłem" - wtedy dostanie się cały wykład, a kolejka pod gabinetem zabije was oczami przy wychodzeniu, bo siedzieliście 40minut :)
4) czytałam w opiniach, że są opóźnienia i później wizyta w pośpiechu. Dla mnie wizyta nie jest w pośpiechu - on jest po prostu szybki. On nie chodzi, on biega i tak samo myśli i działa. Trzeba nadążać albo dopytywać :)
5) nie jest typem misia żartownisia. Nie przychodzi się do niego pośmiać ani poplakac- jest uprzejmy i sympatyczny, wykazuje troskę, ale przede wszystkim jest konkretny - na pitu pitu i żarciki to nie do niego,
6) nie zdarzyło mi się nalegać, więc nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ulegnie presji pacjentów na zmianę decyzji. Wydaje mi się, że mogłabym płakać i błagać np o to wspomniane IMSI albo heparynę, a on by nie uległ - jego zdaniem najlepiej jest tak i tak, on to uzasadni i tak jakoś mam wrażenie, że nie powie "no dobra, skoro pani tak zależy, to zrobimy jak pani chce".

W kazdym razie ja jestem bardzo zadowolona, że trafiliśmy do niego. Co prawda w poczekalni są ślady moich pośladków na kanapie, ale warto było - no i nadal jest, skoro nadal tam w tej poczekalni przesiaduję, tylko teraz już w godzinach dla ciężarnych.
 
Ostatnia edycja:
reklama
No u nas Bączek na podstawie swojej analizy podejmował chyba niezbyt popularne decyzje, kilka razy wręcz w niego wątpiłam, a przed punkcją to cały weekend przeryczalam, że do poniedziałku mi na bank jajca popękają, bo w sobotę na monitoringu już były ogromne pęcherzyki.

Okazało się, że we wszystkim miał rację - od wyboru długiego protokołu z zastrzykiem z diphereline, przez modyfikacje leków w trakcie stymulacji, czekanie z punkcją i nierobienie IMSI, po odmówienie mi heparyny przy pai w heterozygocie. Dr Bolilol by zalecała wszystko zupełnie inaczej 😂

No ale decyzję o wyborze protokołu podjął w oparciu o wygląd moich jajników, bo uznał, że amh mam jakieś mocno zawyżone i w oparciu o mój estradiol, ze zmianami dawek w trakcie stymulacji i czekaniem z punkcją miał rację, bo na 10 pobranych komórek 10 nadawało się do zapłodnienia. Z nierobieniem IMSI miał rację, bo z plemników o koncentracji poniżej 1mln/ml - a więc o takiej, że morfologii nawet nie dało się zrobić, z tych 10 komórek zaplodnilo się 8 i uzyskaliśmy az 6 zarodków. I miał rację z tym, że przy pai w heterozygocie nie jest mi potrzebna heparyna i że acard wystarczy - gdyby mi uległ dalej bym się kłuła.

Z istotnych informacji o samej współpracy to:
1) ma bardzo dużo pacjentów i na początku na każdej wizycie trzeba opowiadać kim się jest i z czym się przyszlo - od początku, włącznie z tym co ustalono na poprzedniej wizycie,
2) ma duże opóźnienia, czasami trzeba czekać 2-3h, bo nawet jak ma pełen grafik, a ktoś potrzebuje np. dodatkowgo monitoringu w trakcie stymulacji, to go wciśnie. Tak samo wizyty bywają dłuższe niż w grafiku przewidziano. Ja to traktowałam jako coś za coś - sama pewnie niejednokrotnie przyczyniłam się do powstania opóźnienia, bo mi np. wyjaśniał, dlaczego nam nie zrobi IMSI,
3) sam z siebie niekoniecznie się tłumaczy - w sensie podejmuje decyzję i niekoniecznie ją uzasadnia. Trzeba po prostu pytać "panie doktorze, a czy na pewno w naszym przypadku IMSI nie byłoby dobrym pomysłem" - wtedy dostanie się cały wykład, a kolejka pod gabinetem zabije was oczami przy wychodzeniu, bo siedzieliście 40minut :)
4) czytałam w opiniach, że są opóźnienia i później wizyta w pośpiechu. Dla mnie wizyta nie jest w pośpiechu - on jest po prostu szybki. On nie chodzi, on biega i tak samo myśli i działa. Trzeba nadążać albo dopytywać :)
5) nie jest typem misia żartownisia. Nie przychodzi się do niego pośmiać ani poplakac- jest uprzejmy i sympatyczny, wykazuje troskę, ale przede wszystkim jest konkretny - na pitu pitu i żarciki to nie do niego,
6) nie zdarzyło mi się nalegać, więc nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ulegnie presji pacjentów na zmianę decyzji. Wydaje mi się, że mogłabym płakać i błagać np o to wspomniane IMSI albo heparynę, a on by nie uległ - jego zdaniem najlepiej jest tak i tak, on to uzasadni i tak jakoś mam wrażenie, że nie powie "no dobra, skoro pani tak zależy, to zrobimy jak pani chce".

W kazdym razie ja jestem bardzo zadowolona, że trafiliśmy do niego. Co prawda w poczekalni są ślady moich pośladków na kanapie, ale warto było - no i nadal jest, skoro nadal tam w tej poczekalni przesiaduję, tylko teraz już w godzinach dla ciężarnych.
Nawet taki wnikliwy lekarz by mi pasowal, tylko te dojazdy...To że ma swój pomysł na leczenie/leki etc to też dobrze, bo nie na tym ma polegać że ja będę mu mówić co bym chciała. To lekarz ma.kierowac i mieć pomysł! I szukac przyczyny...A czy możesz powiedzieć że analizuje każdy przypadek indywidualnie? Jest zdecydowany? Czy patrzy na wartości hormonów podczas stymulacji? U Ciebie poszlo/udało się chyba od razu nie? Jesteś też młodsza..o ile pamiętam. Ja w pazdz podczas 3ciej stym w pon przed punkcja miałam prog już 2.7 a w sr dopiero punkcją..z 12 pęcherzy które szacował pobrano 9, 3 puste 2 niedojrzałe 4 dojrzałe...1 zarodek który się właśnie nie przyjął. Robiłam test sikany 6dpt nic, czuje bóle na okres.. betę w pon dla kliniki
A jeszcze jedno, jak jest taki szczegółowy i dokładny to nie prowadzi kartoteki co i jak z dana pacjentką? Na tam gdzie jestem mam swoja teczkę j lekarz zawsze miał ja otwarta i jakby patrzył i wiedział na jakim jesteśmy etapie. A ten jak nie patrzy w dokumenty to skąd podejmuje dalsze decyzję? Na podstawie tego co Ty pamiętasz bądź nie? A jak o coś nie spytasz to to pominie?
 
Ostatnia edycja:
Nawet taki wnikliwy lekarz by mi pasowal, tylko te dojazdy...To że ma swój pomysł na leczenie/leki etc to też dobrze, bo nie na tym ma polegać że ja będę mu mówić co bym chciała. To lekarz ma.kierowac i mieć pomysł! I szukac przyczyny...A czy możesz powiedzieć że analizuje każdy przypadek indywidualnie? Jest zdecydowany? Czy patrzy na wartości hormonów podczas stymulacji? U Ciebie poszlo/udało się chyba od razu nie? Jesteś też młodsza..o ile pamiętam. Ja w pazdz podczas 3ciej stym w pon przed punkcja miałam prog już 2.7 a w sr dopiero punkcją..z 12 pęcherzy które szacował pobrano 9, 3 puste 2 niedojrzałe 4 dojrzałe...1 zarodek który się właśnie nie przyjął. Robiłam test sikany 6dpt nic, czuje bóle na okres.. betę w pon dla kliniki
A jeszcze jedno, jak jest taki szczegółowy i dokładny to nie prowadzi kartoteki co i jak z dana pacjentką? Na tam gdzie jestem mam swoja teczkę j lekarz zawsze miał ja otwarta i jakby patrzył i wiedział na jakim jesteśmy etapie. A ten jak nie patrzy w dokumenty to skąd podejmuje dalsze decyzję? Na podstawie tego co Ty pamiętasz bądź nie? A jak o coś nie spytasz to to pominie?
wiesz, ciężko mi powiedzieć, czy do każdego przypadku podchodzi indywidualnie, bo mogę się wypowiedzieć tylko o moim przypadku. Do nas podszedł indywidualnie, był zdecydowany i sprawdzał poziom hormonów w zasadzie co dwa-trzy dni, bo co tyle miałam monitoring podczas stymulacji. Podczas stymulacji miałam chyba 5 albo 6 wizyt.

U mnie były dwa transfery i oba dały ciążę, przy czym pierwsza ciąża była biochemiczna, no a druga jest "w toku".
 
wiesz, ciężko mi powiedzieć, czy do każdego przypadku podchodzi indywidualnie, bo mogę się wypowiedzieć tylko o moim przypadku. Do nas podszedł indywidualnie, był zdecydowany i sprawdzał poziom hormonów w zasadzie co dwa-trzy dni, bo co tyle miałam monitoring podczas stymulacji. Podczas stymulacji miałam chyba 5 albo 6 wizyt.

U mnie były dwa transfery i oba dały ciążę, przy czym pierwsza ciąża była biochemiczna, no a druga jest "w toku".
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
 
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
Ma notatki na kompie - na każdej wizycie robi i ja też dostaję ich wydruk.

Co do dofinansowania to niestety nie wiem, nie korzystaliśmy
 
Ale ma Twoja teczkę" z historia? To nie zagląda do niej? Nie wiesz czy mają dofinansowanie z miasta...bo może też będą mieli finansowanie z minister. jak wejdzie w czerwcu...?
Mają te 5k z miasta. Nie korzystałam więc nie wiem jak się ubiegać. I mają mieć program państwowy też.
 
reklama
Kurcze, nie ma nigdzie wytycznych do tego nowego in vitro? Ja zaczynam przygodę… trochę się martwię, że wywalę 20 tys a potem się w czerwcu okaże, że mogłam dostać dofinansowanie… ale czekać do czerwca bo może a może nie to trochę długo :-/
 
Do góry