reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kłopociki i radości listopadowych Mam

mój Sebcio je praktycznie wszystko i jest wyjątkowo mięsożerny lubi wszelkiego rodzaju kotleciki mielone z piersi schabowe troszke mniej ale też zje:tak:z kolei do owoców ma większe opory jedyne jakie je to jabłka:baffled:i przepada za nabiałem serki żółte mniam no i oczywiście serki typu danonki bakuś:tak:
Maju mój Sebuś też pije litrami:tak:woda herbatka soczki wszystko:tak:
dlatego pewnie też się poprawił nie jest gruby ale też nie chudaśny w końcu nie obrywam za niego od lekarzy że herlawy ale w końcu(tfu tfu)przestal tak chorować jedynie jakieś przeziębienia(nie odwiedziliśmy na szczęście żadnego szpitala tak jak rok wcześniej):-)

za to z Paulinką mam problemy w zeszłym roku usuneliśmy jej migdała i niestety odrósł większy i znów uciska ucho:-(więc czeka nas kolejny zabieg termin mamy na 21 grudnia dopiero :-(tym razem będzie miała usówany w narkozie żeby zrobić to dokładniej...
 
reklama
Zrobiliśmy Martynie morfologię i żelazo i pani doktor powiedziała, że mam się odczepić od córki :sorry2: Wyniki są bardzo dobre. No cóż muszę przeżyć, to że moja córka do szczęścia potrzebuję suchą bułkę i ziemniaczki :baffled::sorry2:
Och Ewa to rzeczywiście niemiła wiadomość i te terminy - szkoda słów. Zdrówka dla Paulinki!!!
 
I znów raz po raz, ale napiszę, a co tam :sorry2:
Byliśmy w lipcu 3 tygodnie na działce i Martynie wlazł kleszcz między żebrami. Źle się wpił, bo wcale nie urósł. M pojechał z nią do punktu medycznego, usunęli kazali obserwować, no i po niecałych dwóch tygodniach wylazł rumień. Ja miałam takie przyczucie, że to to, ale lekarz rodzinny (pediatra była na zwolnieniu) stwierdził, że to chyba liszaj :baffled: Nie dało mi to spokoju i udało mi się załatwić na szybko wizytę u dermatologa. Pani potwierdziła, że to rumień, zapisała antybiotyk i po jednej dawce zlazło, ale okazało się, że teraz tego antybiotyku zakaźnicy nie stosują, lepiej dłużej poleczyć. Na 8.09 mamy wizytę w poradni chorób zakaźnych i wtedy będą sprawdzać czy są przeciwciała na boreliozę. Na szczęście nie miała żadnych innych objawów, a co dalej zobaczymy w wrześniu. Chodzę jak na szpilkach, oglądam ją codziennie, wieczorem macam czy nie ma gorączki. Wpadnę w paranoję. Nic o boreliozie nie czytałam, bo bym chyba w depresję wpadła. Jeszcze teściowa torchę nam krwi na psuła - farmaceutka więc najmądrzejsza na świecie. A jakby tego było mało, to jeszcze u Bartka jakieś szmery nad serduszkiem się pojawiły - też we wrześniu mamy wizytę u kariologa i okaże się co to za licho.

A z radości, to co raz bliżej i Martyna pójdzie do przedszkola. Musimy kupić kapcie i jeszcze jakieś bluzeczki i spodnie i zobaczymy jak sobie moja "artycha" poradzi. Za dwa tygodnie zajęcia intergracyjne, to zobaczę jak jej pójdzie z dziećmi, bo ostatnio taka małpa się z niej złośliwa zrobiła :baffled: Jak ten czas szybko leci. Jeszcze nie dawno była taka malutka :-D

A i najważniejsza sprawa. Chociaż wstyd się przyznać, ale prawie miesiąc temu udało się pozbyć smoczka. Myślałam, że ten dzieńnigdy nie nadejdzie i do szkoły pójdzie ze swoim "tami" :-)
 
Ostatnia edycja:
Kasiu no to am nadzieję że historia z kleszczem i rumieniem u Martynki dobrze się skończy.....trzymam mocno kciuki
Jeśli chodzi o Bartka, Lila jak była malutka też miala szmery...u małych dzieci to podobno normalka, ale pewnie...lepiej sprawdzić u kardiologa...
Jeśli chodzi o przedszkole to u nas spotkanie integracyjne wyglądało tak, że każde dziecko bawiło się, owszem ale....ze swoimi tatusiami /bo ci przeważali/:), drugie spotkanie integracyjne się nie odbyło, bo Lilka zrobila mi taką histerię przed wyjściem że powiedzialam że nigdzie nie jadę z niedobrym dzieciorem:zawstydzona/y:, a trzecie jeszcze przed nami,..wreszcie może dowiem sie co konkretnie będzie potrzebne...ale bardzo się boję pierwszego samodzielnego dnia w przedszkolu....
 
U nas zajęcia są od 26-28.08 i 31.08 żeby od razu we wrześniu dzieci się znały i wiedziały mniej więcej co i jak. Ja też się boję jak to będzie. Myślę, że jej się spodoba, ale w praniu wyjdzie. Ja będę jeszcze dwa miesiące w domu więc na początku bedę ją odbierać trochę szybciej tak o 14, a potem bedziemy przedłużać.
 
Kasiu dlaczego to badanie tak pozno? Trzeba tyle czekac? A moze mozna gdzies zrobic prywatnie to badanie. Ja bym oszalala, przeciez to prawie miesiac. Kazda kase warto dac dla spokoju.
 
Tu chodzi o to żeby wynik był miarodajny. Jak bedzie wysoki, to powtórzą antybiotyk, a jak nie to trzeba kontrolować. To nie jest kwestia kolejek, tylko z tego co zrozumiałam taka procedura.
 
reklama
Do góry