reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"kochana "tesciowa

zajaczkowa

Początkująca w BB
Dołączył(a)
12 Luty 2007
Postów
19
moze pomyślicie że jestem wybredna albo cos ale ja poprostu juz nie wytrzymuje....Moja "kochana" tesciowa doprowadza mnie do szału!!!
na poczatku wszystko bylo ok.ale horror zaczoł sie gdy stracila prace przez swoja głupote.zakochała sie w szefie młodszym o 20 lat i powiedziala mu to a on ja zwolnil teraz ona siedzi w domu i nie chce sie jej isc do pracy...ja nie pracuje poniewaz musialam sie zwolnic.teraz jestem na koncowce ciazy (zostaly 2 tyg)i zaczełam miec problemy z cisnieniem .lezałam w szpitalu ale mnie wyposcili bo sie unormowało.mam tylko sobie miezyc w domu.:no:
Po powrocie zauwazyłam ze ona sie strasznie zmienila.nie wiezy nam wszystkiego sie czepia.w piatek dostala furii i pobila swoja matke a gdy moj maz stanoł w jej obronie żucila sie tez na niego.potem kazała sie nam wynosic....zrobilibysmy to odrazu ale nie mamy gdzie...nie stac nas na mieszkanie....:-( wiec nastepnego dnia pojechalismy na weekend do mojej mamy.chcialam tam zostac ale moz powiedzial ze lepiej nie bo jak by co to karetka nie dojedzie a my nie mamy auta wiec jak mnie odwiezie do szpitala...i ublagal mnie bysmy wrocili i zobaczyli co bedzie.
oczywiscie jego mamusia plakala i przepraszala...wiec zostalam.maz dzis rano powiedzial zebym nie wstawla zbyt wczesnie zebym lezala i zbierala sily na porod a ze obiadek zrobie mu jak przyjedzie bo on tez nie chce zebym wysłuchiwala od jego matki....wiec lezalam do poludnia,potem chcialam zjesc sniadanie ale nie bylo chleba wiec poszlam do biedronki.chleb mial byc za pol godz wiec stwierdzilam ze nie bede czekac tylko przyjde pozniej.
wychodzac z domu w swoim pokoju nie zascielilam lozka i zostawilam kosmetyczke na biuku z kubkiem po herbacie i nalozonymi śledzikami:tak:
wchodze...a tu tesciowa wzaskiem na mnie ze lezalam pol dnia i nie posprzatalam u siebie w pokoju...je ja powinnam sie wstydzic a jak dostalo mi sie za to ze chleba nie bylo....mowila calu czas ze ja klamie jestem ham
i wogole.

moze przesadzam ale ja nieumiem niebrac do siebie .nie mam zbyt silnej psychiki i nie wytrzymuje jak ktos krzyczy na mnie a łez mam juz dosc....
powiedzcie mi drogie forumowiczki co ja mam zrobic....nie mam juz sily...krytyke wlasnej matki albo meza bym zniosla gdybym zeczywiscie byla niechluj ale ja mam zawsze troszcze sie o meza.nie kupuje sobie kosmetykow ani słodyczy nawet jak mam zachcianke byle zeby jemu przyzadzic pyszny obiad.
 
reklama
Szczerze??Zrobiłabym wszystko,żeby uciec od takiego babsztyla!!!Jakim prawem ona was tak traktuje??
Pomyśl,że niedługo będziesz mamą,w Waszym życiu pojawi się mały człowieczek, za którego będziecie odpowiedzialni i który będzie potrzebował bezpiecznego i pełnego ciepła domu...Podejrzewam,że Twoja teściowa nie zapewni Wam tego...
Porozmawiaj z mężem, zastanówcie się razem nad całą tą sytuacją, spróbujcie porozmawiać z Twoją teściową, ale na spokojnie, bez krzyków i awantur, może znajdzie się jakieś wyjście z tej sytuacji...A jeśli nie to uciekaj stamtąd jak najszybciej...
 
Główna zasada: im dalej tym lepiej od teściowej.:tak: Piszesz,że nie macie jak i gdzie się wyniesc. Proponuje sprówać cos wymyslic, wyobraźcie sobie, że wyjścia nie macie....bo inaczej łatwo utknąc z teściami na długo.

Mnie z teściowa dzieliło jedno piętro, a doprowadząla mnie do szału. Teraz tez czasami jak się spotykamy, a spotykamy sie na szczeście rzadko.

Życze pwoodzenia i trzymam kciuki za zdrowie Twoje i maluszka.
A jeśli chodzi o uwagi dot. porządku itp. itd. to uważam, że mogłaby sobie darować jesteś dorosła, a z tego co piszesz ona traktuje Cię jak dzieciaka.
 
no, właśnie.....jeszcze kilka godzin temu byłam na tym wątku i stwierdziłam,że zrobie "przyjemnośc" teściowej i nic nie będę o niej pisac...aż do tej chwili. W niedziele przekazała przez męża zabaweczki dla wnusi a że były bez opakowania poprosiłam męża aby zadzwonił i zapytał sie czy zabaweczki są nowe czy używane(wiadomo różne ciocie, bratanki, bratanice) . Ważna była dla mnie ta informacja ponieważ niunia jest alergikiem i pediatra oznajmiła nam o jej niższej odporności na różne infekcje itp. A tu właśnie godzinę temu dzwoni teściowa z wielkim oburzeniem że pytam się o takie rzeczy i że jak mi się coś nie podoba mam je wyrzuci do kosza. Próbując jej wytłumaczyc a nawet przeprosic jeżeli ją uraziłam -wyłączyła się.(jak dziecko)
Normalnie ręce opadają.
 
ZAJĄCZKOWA wiem, że moje wyżalenie to nic w porównaniu do twoich problemów dlatego z całego serca życzę Wam powodzenia i przede wszystkim upragnionej wolności i szczęścia.:tak:
 
a ja myslałam ze moja jest okropna i z wielkimi narzekaniami sie wyprowadziłam i wynajmuje mieszkanie bylo w ciązy ciezko ale jak Natala miała to koszmar ja swoje ona swoje nie bylo wyjscia ale to co zajaczkowa opisujesz to ja chyba bym na drugi koniec Polski zwiała dlatego ze nie chcąc zadry z mezem uciela bym od tego co jest przyczyną kłopotów.
 
reklama
Zajączkowa, piszesz, ze byłaś u swojej mamy, a wrócilaś głównie dlatego, że poród i w razie czego nie zdążycie. Słuchaj, Ty już jesteś blisko porodu. Obgadaj z mężem sprawę i moze powolutku się pakuj i po porodzie prosto do mamy, bez pokazywania się teściowej? Będziesz potrzebowała odpoczynku, a Maleństwo spokoju. Nie raz nie będziesz miała siły ani ochoty na sprzątanie, a teściowa- miłośniczka porządku nie pomoże.. Nie uwierzy w zmęczenie i niewyspanie..
Masz ten plus, że masz sojusznika w mężu, więc pogadaj i zmykaj stamtąd!
Pozdrawiam.
 
Do góry