reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kolejne dziecko

Dominika chyba juz tuli maluszka? :)
A u nas okazało sie, ze Jas ma zoltaczke :/ Przepajam go wiec roztworem glukozy, mam tez przegotowywac swoje odciągniete mleko - ale na to nie bardzo mam czas, tylko 2 razy dziennie tak robie, a poza tym normalnie je z piersi. W poniedzialek bedziemy znow kontrolowac poziom bilirubiny.
Juz nie jest taki maly, ma równo miesiąc i waży juz 4600 g.
 
reklama
magdalenka - generalnie mysle sobie, ze z jednym dzieckiem to byl luzik. Tesknie za czasem spedzanym tylko z Tadkiem, na spokojnie i bez pospiechu. Tesknie za przespanymi nocami - za tym najbardziej:tak: I jakos mnie meczy karmienie piersią, chcę pociągnąc to przez jakies 6 mcy, ale nie wiem, czy mi się uda.
 
magdalenka - generalnie mysle sobie, ze z jednym dzieckiem to byl luzik. Tesknie za czasem spedzanym tylko z Tadkiem, na spokojnie i bez pospiechu. Tesknie za przespanymi nocami - za tym najbardziej:tak: I jakos mnie meczy karmienie piersią, chcę pociągnąc to przez jakies 6 mcy, ale nie wiem, czy mi się uda.

szybko czas leci, wiesz na pewno z jednym to luzik, a z dwójką ciężej, ale później sama też się tak pocieszam będzie z górki :) a co jest z karmieniem, dlaczego Cię męczy? mały kiepsko je, czy po prostu nie sprawia to Tobie tyle radości co wcześniej ?
 
carolin - karmienie mnie meczy, bo maly je bardzo długo (pół godziny to najkrócej, ostatnio je tak ok. 40 - 50 minut). Jak zacznie je o 10, to o 10.50 konczy jedzenie, a o 12.15 (mniej wiecej) znowu chce jesc, wiec ciagle prawie wisi na piersi. Poza tym ma okropne problemy z brzuszkiem (chyba kolki), tak sie darl, ze przepuklina pępkowa mu sie zrobila, pepuszek wyszedl na zewnątrz :(( Teraz jest troche lepiej, ja jednak przeszlam na diete (co mnie tez dobija) i dostal debridat, bo pediatra jak zobaczyla jego atak, to stwierdzila, ze koniecznie trzeba cos z tym zrobic, zeby go tak nie meczyc. No i wlasnie dieta, to ze ja sie mecze, dziecko sie meczy - to mnie nie motywuje i nie napawa radością. Niestety po bebilonie pepti (2 razy go dokarmilismy) mial okropne zatwardzenie, wiec nie dam mu na razie mieszanki. Mysle, ze wytrzymam az skonczy 3 miesiące, potem wprowadzimy mieszanke w nocy i stopniowo bede konczyc karmienie, bo naprawde nie daje mi to wlasciwie zadnej przyjemnosci :(

Zoltaczka u nas juz spada, musimy za 2 tygodnie znowu skontrolowac bilirubine. Poza tym co chwila czeka nas badanie moczu, przed kazdym szczepieniem i jakby byl niespokojny - to zalecenie nefrologa.
Oj, nachodzimy sie po lekarzach :(
Wiadomo co u Dominiki???
 
carolin - karmienie mnie meczy, bo maly je bardzo długo (pół godziny to najkrócej, ostatnio je tak ok. 40 - 50 minut). Jak zacznie je o 10, to o 10.50 konczy jedzenie, a o 12.15 (mniej wiecej) znowu chce jesc, wiec ciagle prawie wisi na piersi. Poza tym ma okropne problemy z brzuszkiem (chyba kolki), tak sie darl, ze przepuklina pępkowa mu sie zrobila, pepuszek wyszedl na zewnątrz :(( Teraz jest troche lepiej, ja jednak przeszlam na diete (co mnie tez dobija) i dostal debridat, bo pediatra jak zobaczyla jego atak, to stwierdzila, ze koniecznie trzeba cos z tym zrobic, zeby go tak nie meczyc. No i wlasnie dieta, to ze ja sie mecze, dziecko sie meczy - to mnie nie motywuje i nie napawa radością. Niestety po bebilonie pepti (2 razy go dokarmilismy) mial okropne zatwardzenie, wiec nie dam mu na razie mieszanki. Mysle, ze wytrzymam az skonczy 3 miesiące, potem wprowadzimy mieszanke w nocy i stopniowo bede konczyc karmienie, bo naprawde nie daje mi to wlasciwie zadnej przyjemnosci :(

Zoltaczka u nas juz spada, musimy za 2 tygodnie znowu skontrolowac bilirubine. Poza tym co chwila czeka nas badanie moczu, przed kazdym szczepieniem i jakby byl niespokojny - to zalecenie nefrologa.
Oj, nachodzimy sie po lekarzach :(
Wiadomo co u Dominiki???

a z Tadkiem też tak miałaś?
 
Tadek jadl z butli przez ten rozszczep, odciagalam swoj pokarm przez 7 mcy. tak wiec karmienie bezposrednio piersia to dla mnie nowosc. ale tez jadl co 2 h, identycznie. tylko takuch problemow brzuszkowych nie mial.
 
moonik Kuba też miał kolki, wiem jak strasznie dziecko wtedy płacze, choć bardziej powiedziałabym wrzeszczy, robiliśmy miliony rzeczy żeby mu ulżyć jakoś w bólu, ale całkiem kolki przeszły dopiero jakoś po 3 miesiącach :/ oby Jasiowi szybciej minęły problemy z brzuszkiem, bo to strasznie męczące tak samo dla dziecka jak i dla rodziców :(
 
reklama
u nas póki co nocki nie najgorsze :-)
mały to aniołek i wymaga niedużo
je też ok. 40 min, potem przerwa na odbicie i znów z 15min
ale potem często pośpi,chociaż czasami pręży się i ciężkomu idzie kupa

pierwsza noc w domu była nieprzespana, ale teraz je koło 23-24, potem o 3, o 6 i wstaje o 9
przynajmniej na razie ;-) a to dopiero 3 noce w domu jesteśmy także jeszcze wszystko się może zmienić...
 
Do góry