reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kolki i bolący brzuszek

asienka:)

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Czerwiec 2009
Postów
711
Miasto
Katowice
Dziewczyny na pokładzie 9 tygodniowe niemowlę, jesteśmy już po zmianie mleka i jest dużo lepiej, ale od tygodnia mała znowu dużo płacze, ma napięty brzuszek, dzisiaj rano z uśmiechniętego dziecka nagle rozległ się dziki płacz 🥺 no i powróciły kolki.. przychodzi godzina około 17 i zaczyna się 1.5 do 2 godzin krzyku, płaczu, aż boję się, że może coś jej się stać tak się zanosi 😔 Macie jakieś sposoby, porady na bóle brzuszkowe???
Dziękuję ogromnie za każdą odpowiedź.
 
reklama
Dziewczyny na pokładzie 9 tygodniowe niemowlę, jesteśmy już po zmianie mleka i jest dużo lepiej, ale od tygodnia mała znowu dużo płacze, ma napięty brzuszek, dzisiaj rano z uśmiechniętego dziecka nagle rozległ się dziki płacz 🥺 no i powróciły kolki.. przychodzi godzina około 17 i zaczyna się 1.5 do 2 godzin krzyku, płaczu, aż boję się, że może coś jej się stać tak się zanosi 😔 Macie jakieś sposoby, porady na bóle brzuszkowe???
Dziękuję ogromnie za każdą odpowiedź.
Hej
To niestety jak u nas. Po zmianie mleka około tydzień dwa tygodnie fajnie, a później znowu jazda bez trzymanki.
Synek ma 3,5 miesiąca, nadal mamy problemy, ale już nie jest to to co było.
Chyba nie ma złotego patentu.
U nas sprawdzał się dźwięk suszarki (wiem że to dziwne, ale nie wiadomo skąd się biorą kolki, a biały szum oddziałuje na układ nerwowy, wycisza).
A ogólnie na problemy brzuszkowe może zapytaj lekarza o probiotyki regulujące pracę jelit - Vivomix, bifibaby (nam zalecił gastrolog dziecięcy). Do tego można podawać Espumisan, delicol (o ile jest podejrzenie nietolerancji laktozy). Jest też jeszcze Debridat, ale to już lek.
Z kolei u starszej córki sprawdzała się ciepła pieluszka na brzuszek.

Trzymaj się i naprawdę z całego serca życzę Wam, by szybko te problemy odeszły w zapomnienie 🙂
 
O i jeszcze masaże brzuszka (ale w ciągu dnia czy na wieczór - jak nie boli i nie jest spięty) i rowerek nóżkami, a także delikatne ćwiczenia stawów biodrowych (takie kółeczka, pokazała nam Pani dr na badaniu bioderek i mówiła, że to ćwiczenie nie tylko na stawy, ale też na rozluźnienie, żeby bączki łatwiej wylatywały hehe). Układanie na boczkach i przede wszystkim na brzuchu - u nas taka gimnastyka + leżenie w różnych pozycjach faktycznie powodują, że młody się głośno odgazowuje 😉
 
Wiele razy padło na tym forum, że kolki leczy czas i to prawda.

U nas też było wesoło właśnie jak wybijała 17... Co nam pomagało to: ciepła pieluszka tetrowa na brzuszek, ćwiczenia typu rowerek, zginanie nóżek, robienie kółeczek bioderkami, skakanie na piłce i robienie przysiadów z dzieckiem - czyli generalnie ruch góra-dół a nie kołysanie na boki, w krytycznych chwilach suszarka, dużo odbijania w trakcie jedzenia i po, bo im więcej powietrza dziecko odda, tym mniej potem gazów.

Próbowaliśmy delicol, czy pomógł sama nie wiem - może trochę na początku. Espumisan regularnie. Uważam, że ze pomagał.

U nas wszystko zaczęło stopniowo się wyciszać od ok. 3 miesiąca aż całkowicie zanikło. Dacie radę to wytrzymać. Moja córka robiła się fioletowa jak śliwka - tak płakała. Jednak się nie udusiła. Wiem, że to straszny widok dla rodzica, ale no trzeba przetrwać.
 
Dziewczyny na pokładzie 9 tygodniowe niemowlę, jesteśmy już po zmianie mleka i jest dużo lepiej, ale od tygodnia mała znowu dużo płacze, ma napięty brzuszek, dzisiaj rano z uśmiechniętego dziecka nagle rozległ się dziki płacz 🥺 no i powróciły kolki.. przychodzi godzina około 17 i zaczyna się 1.5 do 2 godzin krzyku, płaczu, aż boję się, że może coś jej się stać tak się zanosi 😔 Macie jakieś sposoby, porady na bóle brzuszkowe???
Dziękuję ogromnie za każdą odpowiedź.
Raczej Cię nie pocieszę, bo jeśli to kolki, to musi minąć czas. U nas było to aż pół roku, ale zdarza się krócej. Chyba, że to alergia, ale to byś musiała sprawdzić i wtedy lekarz wprowadziłby specjalistyczne mleko. My niestety mieliśmy i kolki i alergię. Po odstawieniu od piersi i wprowadzeniu specjalnego mleka, część dolegliwości zniknęła, czyli ta część związana z alergią, ale kolki zostały i musieliśmy po prostu przeczekać. Na kolki nie ma siły. Można próbować łagodzić, ale to na każde dziecko coś innego indywidualnie działa.
 
Wiele razy padło na tym forum, że kolki leczy czas i to prawda.

U nas też było wesoło właśnie jak wybijała 17... Co nam pomagało to: ciepła pieluszka tetrowa na brzuszek, ćwiczenia typu rowerek, zginanie nóżek, robienie kółeczek bioderkami, skakanie na piłce i robienie przysiadów z dzieckiem - czyli generalnie ruch góra-dół a nie kołysanie na boki, w krytycznych chwilach suszarka, dużo odbijania w trakcie jedzenia i po, bo im więcej powietrza dziecko odda, tym mniej potem gazów.

Próbowaliśmy delicol, czy pomógł sama nie wiem - może trochę na początku. Espumisan regularnie. Uważam, że ze pomagał.

U nas wszystko zaczęło stopniowo się wyciszać od ok. 3 miesiąca aż całkowicie zanikło. Dacie radę to wytrzymać. Moja córka robiła się fioletowa jak śliwka - tak płakała. Jednak się nie udusiła. Wiem, że to straszny widok dla rodzica, ale no trzeba przetrwać.
Pamiętam tą śliwkę u nas. 😔 nasza to się dławiła śliną przez pół godziny, więc trzeba było uważać. A sama kolka trwała dłużej. Najsilniejszy tylko atak trwał pół godziny.
 
Pamiętam tą śliwkę u nas. 😔 nasza to się dławiła śliną przez pół godziny, więc trzeba było uważać. A sama kolka trwała dłużej. Najsilniejszy tylko atak trwał pół godziny.
No u nas to potrafiło być kilka godzin śliwki z przerwami. Rekord to jakieś kilkanaście godzin płaczu z małymi przerwami. Tylko że akurat u nas były też inne, poważniejsze czynniki. Jak już sie ustabilizowały inne rzeczy to książkowe kolki od 17 do 20-21. Potem krótsze, ale dwa razy dziennie rano i ppd wieczór. Stopniowo po trzecim miesiącu coraz mniej, coraz rzadziej i teraz jest już dobrze.

Najgorsze jest takie poczucie bezradności i obawa, że to nigdy nie minie.
 
No u nas to potrafiło być kilka godzin śliwki z przerwami. Rekord to jakieś kilkanaście godzin płaczu z małymi przerwami. Tylko że akurat u nas były też inne, poważniejsze czynniki. Jak już sie ustabilizowały inne rzeczy to książkowe kolki od 17 do 20-21. Potem krótsze, ale dwa razy dziennie rano i ppd wieczór. Stopniowo po trzecim miesiącu coraz mniej, coraz rzadziej i teraz jest już dobrze.

Najgorsze jest takie poczucie bezradności i obawa, że to nigdy nie minie.
Tak znam to. U nas jakoś 2 razy dziennie one były. Przed południem i na wieczór. Teraz ,,dzidzia" ma już ponad 2 latka, więc najgorsze za nami. 😁 Ale za chwilę następna dzidzia i już się obawiam tego koszmaru.
 
Tak znam to. U nas jakoś 2 razy dziennie one były. Przed południem i na wieczór. Teraz ,,dzidzia" ma już ponad 2 latka, więc najgorsze za nami. 😁 Ale za chwilę następna dzidzia i już się obawiam tego koszmaru.
Ale może być wszystko super! I tego Ci życzę!
Moje dwie córki nie miały kolek, tylko sporadycznie płaczki były, dopiero synio dał nam wycisk 🙈
 
reklama
Do góry