reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kp : mm czyli laktacyjno-butelkowe dyskusje

Nie ma sensu chowac dzieci sterylnie... U mnie w rodzinie 4ka dzieci byly chowana sterylnie to do 16 roku zycia caly czas chorowali na wszystko co sie da... Dopiero jak sie pedantyczno-sterylnej mamusce wyrwali to dzieciaki zdrowe ;)

tu się z Tobą zgadzam, nieraz się widzi mamusie mówiące "nie dotykaj, to brudne, nie rusz, bo się ubrudzisz, nie jedz tego, nie siadaj tam", dzieciaki wszystko mają sterylizowane i nie mogą niczego dotknąć.
 
reklama
my wieksza cześc mlodosci jadalismy owoce prosto z drzewa brudnymi rekami, czasem sie to jablko wytarlo o sweter i malo kto mial jelitowke a teraz wszystkie owoce umyte, obrane, w piaskownicy rece umyte jak dziecko chce cos zjeśc czy sie napić i co co chwila jakies jelitowki panuja w przedszkolach
 
Nie ma sensu chowac dzieci sterylnie... U mnie w rodzinie 4ka dzieci byly chowana sterylnie to do 16 roku zycia caly czas chorowali na wszystko co sie da... Dopiero jak sie pedantyczno-sterylnej mamusce wyrwali to dzieciaki zdrowe ;)

zgadzam się w rodzinie u mojej przyjaciółki jest kobieta co raczkować synka uczyła na tapczanie! i do tego jest pielęgniarką.
ma obsesje sterylności, teraz w wieku 5 lat poszedł do przedszkola i masakra wiecej w domu chory niz w przedszkolu.
Moja przyjaciółka też miała cc, bo zielone wody odeszły, potem karmiła naturalnie ale mała non stop głodna i z wagi spadała - ona nie wytrzymała presji i zaczęła karmić mm - dziecko zdrowe, radosne, bardzo mądre i inteligentne - jej wybór był akurat taki i go cenie
Nie wiem co bedzie ze mną teraz ale chciałabym znów karmić naturalnie, mnie tylko wkurza wręcz jak kobietki są w 1 ciąży i od razu przywidują, ze one nie bedą karmić piersią, bo:
muszą sie wyrwać,
nie będą uwiązane, pieri sobie zniszczą itp
Z CZEGO ZAZNACZAM NIE USŁYSZAŁAM TEGO NA TYM FORUM!
ale kiedyś nawet wśród znajomych!!! "lekko" się oburzyłam choć i tak przyznałam, ze zrobi jak bedzie chciała ale mogłaby o dziecku najpierw pomysleć a nie o sobie
 
angi-wawa żadnych kaszek nie dostawał, ani innych produktów "dla dzieci" bo w większości zawierają cukier. Zadne Danonki, soczki i inne. Początkowo gotowałam kompoty (bez cukru) i mieszałamz wodą, bo czystej wody nie chciał pić. Potem się nauczył i teraz sporadycznie coś innego niż woda.
Dieta normalna. 5 posiłków dziennie - mięso, ryby, chlep żytni razowy na zakwasie, wszelkie kasze, płatki np. owsiane ale nie błyskawiczne, dużo warzyw i owoców (surowe lub gotowane na parze). Trochę nabiału - serki wiejskie, Bieluch, jogurty naturalne, twarogi. Nie daję żółtego sera. Nie do staje nic z cukrem. Wcześniej nie dostawał też soli. Teraz czasami je coś słonego, bo już nie gotuję osobnych obiadów. Nie je słodyczy, chyba że chce mi się zrobić coś specjalnie dla niego, np. ciasteczka owsiane bez cukru itp.
Na podwieczorek dostawał zazwyczej kaszę/platki/ryż z owocami. Naleśniki z mąki razowej itd. Po prostu zdrowa dieta.
Nie ma podjadania (no bardzo sporadycznie, jak jesteśmy np. w gościach), ale to wymaga też od nas dyscypliny, bo jak my cos jemy to on nie odpuści, też musi dostać. Może to być jakiś zamiennik, ale musi być.

Od razu napiszę, że nie jest to bardzo pracochłonne. Jak robię kaszę lub coś innego to na 2 dni, jak gotuję kompot to cały gar i mrożę, a potem tylko wyjmuję. Jak był młodszy to obiady dla niego też mroziłam.
Owoce jemy raczej sezonowe, a w zamrażarce mamy pomrożone "letnie", więc w zimie robimy koktajle truskawkowe itp. Fakt, że musieliśmy dokupić zamrażarkę wolnostojącą, żeby się pomieścić i teraz "zdobi" nam salon ;)

Trochę bez ładu i składu, ale nie umiem ładnie pisać.
 
Kunda wiesz nie mam w zwyczaju pisać "bzdur". Są mamy którym mimo dużych chęci i starań nie udało się karmić, trzeba im współczuć, wesprzeć, a na pewno nie potępiać. Niestety są też mamy, które przez swój egoizm decydują się nie karmić piersią. Mogą robić sobie co chcą ich sprawa, ale nie będę im gratulować decyzji:) Mnie wręcz przeraża jak mało mam karmi piersią do zalecanych przez WHO dwóch lat.

Dla zainteresowanych badania o wyższej inteligencji dzieci karmionych piersią:
http://archpedi.jamanetwork.com/Mobile/article.aspx?articleid=1720224
 
no właśnie, a ja bym chciała poczytać, zobaczyć co to za badania i kto to napisał. i tez uważam, że to wywiera presję na kobietach, które nie mogą karmić (może to TYLKO 4%, ale te 4% z powiedzmy 3,5 miliarda kobiet to jest 140 milionów matek, które nie mogą karmić). zresztą, może się okazać, że kilka z nas też nie będzie mogło/chciało karmić piersią z różnych powodów, nawet osoby, które twierdzą, że dzieci są od tego inteligentniejsze. i co wtedy? zadręczać się, że się będzie miało mniej inteligentne dziecko?
Olga jak chcesz poczytać to wystarczy poszukać w googlach np.:
Should I breastfeed my baby to make him or her smarter? | Life and style | The Guardian
Study shows why breastfed babies are so smart
Szczególnie drugi artykuł traktuje o tym, że nie chodzi o sam pokarm, ale raczej więź dziecka z matką.

A to czym Ty się będziesz zadręczać to już Twoja sprawa i kwestia Twojego nastawienia. Ja już pisałam, że nie zamierzam z braku karmienia robic tragedii - mnie to nie będzie definiować jako matki i już. I mam w d... presję - jak nie mogę karmić to nie mogę i od presji mi trzeci sprawny cyc, pełen mleka nie wyrośnie. Tak samo jak nie zamierzam się zadręczać, że np. kogoś stać na lepszy wózek czy np. lepiej gotuje niż ja i pewnie jego dziecko będzie miało lepszą dietę niż moje. Ale nie zgadzam się z tym, że nie można napisać, ze się o czymś tam czytało (co jak co ale np. The Guardian to nie jakiś szmatławiec) czy słyszało bo matka która nie może tego robić / kupić itp. może się obrazić. Zresztą Ewa o tym wspomniała w jednej wypowiedzi, wcale nie było o tym jakiejś debaty pt. "Wasze dzieci będą głupie jeśli nie karmicie", więc nie wiem o co ten szum. Ja to traktuję jako "ciekawostkę", a nie wyrocznię. I jeśli ktoś świadomie podejmuje decyzję, że nie chce karmić to moim zdaniem powinien znać wszystkie za i przeciw, nawet jeśli nie są to jakieś super kliniczne badania, a raczej pewna korelacja między karmieniem piersią a rezultatem testów. Dla mnie koniec tematu.

my wieksza cześc mlodosci jadalismy owoce prosto z drzewa brudnymi rekami, czasem sie to jablko wytarlo o sweter i malo kto mial jelitowke a teraz wszystkie owoce umyte, obrane, w piaskownicy rece umyte jak dziecko chce cos zjeśc czy sie napić i co co chwila jakies jelitowki panuja w przedszkolach
Moim zdaniem to też przez całą tę chemię w żywności. Nasze organizmy sobie z tym nie radzą. Pracowałam kiedyś jako audytor i zdarzyło mi się odwiedzać różne ciekawe miejsca - np. przetwórnie owoców. I widziałam np. w czym trzymają banany, żeby dojrzały... to są trujące gazy. Teraz to niektóre owoce, zwłaszcza egzotyczne, myję bardzo dokładnie, nawet używając odrobiny płynu do naczyń.
 
Ostatnia edycja:
Ewcia ja nie chce twojego współczucia bo publikując takie badanie ktore sa malo rzetelne bo o inteligencji nie swiadczy tylko jeden punkt nie wspierasz kobiet walczących o karmienie piersia.
A po drugie wiekszość mam które walczyly o każda kroplę swojego mleka czasem maja trudności w przyznaniu się do porażki
 
no właśnie, a ja bym chciała poczytać, zobaczyć co to za badania i kto to napisał. i tez uważam, że to wywiera presję na kobietach, które nie mogą karmić (może to TYLKO 4%, ale te 4% z powiedzmy 3,5 miliarda kobiet to jest 140 milionów matek, które nie mogą karmić). zresztą, może się okazać, że kilka z nas też nie będzie mogło/chciało karmić piersią z różnych powodów, nawet osoby, które twierdzą, że dzieci są od tego inteligentniejsze. i co wtedy? zadręczać się, że się będzie miało mniej inteligentne dziecko?

Olga ale odpowiedzi na moje wczorajsze pytania nadal od Ciebie nie dostalam... :(

A jezeli chodzi o karmienie piersia to otwarcie Wam powiem, ze logopedycznie ma to znaczenie i zdecydowanie wiecej dzieci trafia do logopedow, ktore byly karmione butla.
 
reklama
Ewcia czy zdajesz sobie sprawę że gloszenie takich teori powoduje depresje u kobiet ktore z jakis tam powodow nie mogą karmic naturalnie
Możesz karmić piersia karm ale nie gloś bzdur ze dziecko ktore bedzie na karmieniu sztucznym bedzie glupsze, mniej zdrowe itp

A ja smiem uwazac, ze sa kobiety, ktore z zalozenia sa zmeczone zyciem i maja depresje... I nie jest to kwestia tego, ze ktos przytoczyl wyniki badan o ktorych czytal. Podkreslam to tylko moje zdanie. Ja depresji nie mialam i miec nie bede, bo mam taki a nie inny charaker i biore sie za robote a nie marudze, ze jest mi ciezko. Wszystko zalezy od ludzkiego podejscia a nie od tego czy ktos przytoczy w dyskusji wyniki badan.
 
Ostatnia edycja:
Do góry