reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krew pępowinowa - WAŻNE!

Rusia

DORKA:)czerwiec06lipiec10
Dołączył(a)
7 Kwiecień 2005
Postów
12 956
Miasto
PL/UK
Powiedzcie mi, czy zastanawiałyście/liście sie nad pobraniem..przechowywaniem krwi pępowinowej? ..Naczytałam sie sporo na ten temat..ale mimo wszystko wciaż za mało .. a skłonia mnie głównie do tego tragedia naszych znajomych..
Miałam nie pisac o tym..ale, moze powinnam?..

Nasi znajmomi- ich synek - kiedyś źle sie czuł..wymiotowal i poszli z nim do szpitala zrobić badania - co jest?..okazało sie, ze to nie sprawy "zołądkowe"..tylko rak..w potylicy..dusił..uwierał..i stad te częste zwracanie posilków..białaczka...Nie muszę pisc pewnie..jaka to tragedia..
Od dwóch lat walczy o życie..o każdy dzień..i mimo, iz chwilowo jest w miare OK- chemia..transfuzje krwi..to ostatnio ...zemdlał..i jego stan jest cieżki..
i chcialabym własnie- jesli sie ktoś orientuje- czy np. krew pępowinowa mogłaby to jakoś zmienic?
Na pewno będziemy sie na ten temat dowiadywac- dzownić do m.in. fundacji UJ..do Warszawy do kliniki..ale ..mimo wszytko..każda informacja jest cenna..dlatego Wam o tym piszę..
 
reklama
słyszałam o złotych właściwościach tej krwi, ale nie brałam jeszcze opcji przechowywania w banku krwi pod uwagę... Dobrze że o tym napisałaś, bo wiele jest momentów kiedy skuteczne środki zawodzą... Muszę się dowiedzieć na ten temat jeszcze więcej...
 
Rusałko,my na lipcówkach tez o tym rozmawiałyśmy,zapraszam,zerknij do nas,tez mamy podobny wątek...zastanawiałam się nad tym,ale opinia AneczkiK,która pracuje w szpitalu,dała mi do myślenia...warto napewno sie zastanowić,ale sądzę,ze ilość krwi pępowinowej w zupełności nie wystarczy zeby wyleczyć tak ciężką chorobę....No i koszty przechowywania są bardzo wysokie,niestety nie wszystkich stać na taki wydatek :(
 
tez sporo o tym czytalam i krew mozna albo przechowywac dla swojego dziecka, ale wtedy koszty sa koszmarne, albo oddac dla potrzebujacych dzieci.......na pewno ta krew moze pomoc, byl kiedys artykul o rodzenstwie uratowanym dzieki krwi pepowinowej. Rodzice specjalnie mieli nastepne dziecko, zeby ratowac pierwsze!
na przechowywanie krwi nie stac mnie raczej, a czy oddac "honorowo" to sama nie wiem......
 
dziekuję za odpowiedz- ja poki co nie myslę o przechowywaniu tej krwi dla siebie- dla moich bliskich..ale poyślalam o synku naszych znajomych ..tylko nie bardzo wiem- jak ich o to spytać...czy najpierw popytac lekarzy..jak to wygląda..czy jest jakaś nadzieja, ze to mogłoby uratowac tego malucha?..
 
uważam ze mimo wszystko jest to jeszcze pewna nowośc i dlatego A) jest moim zdaniem sprawą bardzo drogą - szczerze nie stac nas na to   B) obawiam sie ze krew pępowinowa nie ma aż tak szerokiego zastosowania jek nam sie moze wydawac po przeczytaniu materiałów informacyjnych  z Banków Komórek Macierzystych.

Jeżeli wykorzystywanie krwi pępowinowej byłoby rzeczywiście powszechne, jej przechowywanie byłoby też tańsze...

Myslę ze warto tez zapytać np. położnej na szkole rodzenia, jak czesto w praktyce rodzice decydują sie na pobranie krwii pepowinowej...
 
Witajcie!
Nam też mówiono że to raczej reklama, bo komórki przechowywane dłuższy czas mogą się różnie zachowywać, poza tym tylko niektóre jednostki możnaby leczyć i też nie wiadomo z jakim skutkiem. Ponoć dobry efekt jest jedynie do 2-3 lat od pobrania.
 
Dziekuję za odpowiedz - tak czy siak - nawiazaliśmy kontakt poprzez znajomych ze znakomitym lekarzem - jak coś więcej będziemy na ten temat wiedziec(nie była to rozmowa na telefon) to dam Wam znać.
w przypadku synka naszych znajomych ..każdy dzień się liczy..
 
..napisze Wam..bo jak juz zaczełam .... synek naszych znajomych zmarl w połowie lipca...nie było dla niego zadnych szans...
 
reklama
Do góry