reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krok po kroczku, czyli postępy naszych Maluszków

A u nas pierwsze sukcesiki potreningowe :tak: Po wczorajszej rehabilitacji okazało się, ze wszystko robię źle, głównie trzymam (no niestety ostatnio wkurzona rehabilitantka pokazała mi jak ćwiczyć, ale już ze mna tego nie przećwiczyła). Na szczęście pani nie była juz zdenerwowana i wszystko spokojnie wytłumaczyła i skorygowała. Ale mimo wszystko efekty widać ;-)
Maciek coraz częśćiej ciągnie główkę :-):-):-) A dzis matke w zdumienie wprawił, bo po ponad tygodniowym treningu lezenia na brzuszku u mnie na kolanach (tak sie podobno przyzwyczaja dzieci do tej nielubianej pozycji), dzis zaczął płakać jak go na kocyku z brzuszka na plecki przeturlałam. Lezał tak z 15 min już na nos padał, ale tak mu sie zabawki, które mial przed nosem podobały (umie po nie juz sięgać), ze nie chciał już za Chiny leżec na plecach :-D musiałam go ponosić, zeby sie uspokoił. No i teraz odpoczął znów brzuszkuje sobie :rofl2:
a z innych sukcesików, to odkrył kolanka i się za nie łapie. A najlepsza zabawa to przykrywanie sie i odkrywanie pieluszką. Moja mama to tylko oczami przewraca i kaze mi go odkrywać jak się przykryje, a dla niego to najwieksza frajda jak zrzuci sobie pieluszkę z buzi. Uchachany na całego jest :sorry2:

Gratulacje! A widzisz? Nie było się co martwić!
A na czym polegał Twój błąd w noszeniu???
Może i ja coś źle robię...
 
reklama
TRINA super wieści! mówiłam, że będzie ok - fajnie, że Maciek polubił leżenie na brzuszku, moja Marika też często płacze jak chce ją przerzucić na plecki - na brzuszku najfajniej, więcej widać!!!
 
Trina pięknie pięknie:-) ! Maciek się wszystkiego uczy w swoim tempie a rehabilitacja to świetna sprawa - pomoże i jemu i Tobie. Trzymam kciuki za dalsze postępy!
U nas wszystko na żywioł. Nawet nie wiedziałam, że można malucha nauczyć lubić pozycję brzuszkową trzymając tak na kolanach. Chyba postosuję, bo Tuśka sama się przewraca na brzuch i ryczy, że jej źle. Na pleckach też źle i czasami nie mam już siły.:no: Ale barki i głowę ostatnio podnosi twardo i piekli się, że nie siada całkiem. Generalnie cała ta jej nauka nowych rzeczy to jedna frustracja.
Acha! Panna cycowa, ale pięknie je z łyżeczki. Póki co tylko lekarstwo (beneflorę), ale że słodkie, to japę otwiera na sam widok łyżeczki.:-D
 
Gratulacje! A widzisz? Nie było się co martwić!
A na czym polegał Twój błąd w noszeniu???
Może i ja coś źle robię...
To trudno wytłumaczyć :-p myślałam np., ze noszę dziecko na fasolkę, bo robiłam to tak jak na zdjęciu w książce i tak jak mi pokazywała. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Okazało się, ze z fasolką ma to niewiele wspólnego i więcej szkody niż korzyści może dać. plecy maciek ma za prosto, powinny być zaokrąglone, u mnie bardziej leżał, a powinien bardziej półsiedzieć, nóżki wyżej mieć podniesione, no i przy podnoszeniu czy przenoszeniu ręce nie do końca tam gdzie trzeba trzymałam, źle go asekurowałam, trzymałam np jednocześnie potylicę i szyjkę, a tu tylko główkę powinnam. No i druga rekę powinnam mieć na piersi, nie pod pupą i dziecko generalnie bokiem sie podnosi. I takie tam różne :rofl2:
Problem polega na tym, że taki laik jak ja nie widzi tego co jest źle robione, potrzeba do tego fachowca, żeby korygował :sorry2:
 
Mój Boże!
To ja też bym chciała, żeby ktoś Izunię sprawdził.
Bo teraz to już nic nie wiem czy dobrze, czy źle, czy niewiadomo jak :-(
Ale ma wogóle więcej półsiedzieć, czy tylko podczas noszenia?
:eek:
 
Mój Boże!
To ja też bym chciała, żeby ktoś Izunię sprawdził.
Bo teraz to już nic nie wiem czy dobrze, czy źle, czy niewiadomo jak :-(
Ale ma wogóle więcej półsiedzieć, czy tylko podczas noszenia?
:eek:
W ogóle to ma leżeć na płasko. Np leżaczek jest zakazany. I nosić też jak najmniej, tylko jak trzeba. A jak juz nosic to na fasolkę własnie :-) w taki sposób ak mi pokazała.
Z tym ,ze ja nie wiem czy to sa ogólne zalecenia, czy chodzi o problemy Maćka, wiec nic nie chcę Ci sugerować :-D
 
MALENA ogólnie co lekarz to nam pokazywał inne noszenia, ale ogólnie żaden nie zalecał noszenia przodem do siebie - większość to takie pozycje jak wklejałam linka

i trzeba pamiętać o zmianie sron, nosić azn na lewym ręku raz na prawym (ja nie bardzo umiem (łatwiej mi na prawej stronie)

A Marika to jest normalnie niesamowita. Leży na macie i co podchodzę to muszę ja poprawiać, bo tak się przesuwa na brzuchu, że wyłazi na podłogę (a mata mała nie jest). Jeszcze bardziej pełza, ale tak się skubana odpycha na rękach, że nie wiem nigdy gdzie ją znajdę... A chodzi jak rak, bo tylko do tyłu. Chyba się przygotowuje do czworaków.... haha

I znowu wyszła - zajęło jej to 3 minuty... szalona normalnie
 
cZESC TRINI WIDZE ZE I TY WALCZYSZ Z REHABILITACJA Y Z ANTOSEM TEZ. PRZYCHODZI DO AS PAN Z INSTYTUTU MATKI I DZIECKA I TEZ CHODZI O T ZEBY LEZAŁA JAK NAJWIECEJ A BRZUSZKU BO NSZ JUZ SIEDZI A MA ZA SŁABE MIENIE GRZBIETU WIEC TRZEBA JE WZMOCNIC . NAM NATOIAST KAZAŁ NOSIC TAK ABY MAŁY MIAŁ PLECKI PODPARTE CZYLI BYŁ OPARTY O NAS A DŁONIE POD PUKA NOZK MAJA ZWISAC LUB NOSZENIE NA LEZACA DŁONIE NA BRZUSZKI NO I OPCZYWISCIE TEZ LEZENIE NA KOLANACH MAMY NA BRZUSZKU.
 
reklama
A u nas pierwsze sukcesiki potreningowe :tak: Po wczorajszej rehabilitacji okazało się, ze wszystko robię źle, głównie trzymam (no niestety ostatnio wkurzona rehabilitantka pokazała mi jak ćwiczyć, ale już ze mna tego nie przećwiczyła). Na szczęście pani nie była juz zdenerwowana i wszystko spokojnie wytłumaczyła i skorygowała. Ale mimo wszystko efekty widać ;-)
Maciek coraz częśćiej ciągnie główkę :-):-):-) A dzis matke w zdumienie wprawił, bo po ponad tygodniowym treningu lezenia na brzuszku u mnie na kolanach (tak sie podobno przyzwyczaja dzieci do tej nielubianej pozycji), dzis zaczął płakać jak go na kocyku z brzuszka na plecki przeturlałam. Lezał tak z 15 min już na nos padał, ale tak mu sie zabawki, które mial przed nosem podobały (umie po nie juz sięgać), ze nie chciał już za Chiny leżec na plecach :-D musiałam go ponosić, zeby sie uspokoił. No i teraz odpoczął znów brzuszkuje sobie :rofl2:
a z innych sukcesików, to odkrył kolanka i się za nie łapie. A najlepsza zabawa to przykrywanie sie i odkrywanie pieluszką. Moja mama to tylko oczami przewraca i kaze mi go odkrywać jak się przykryje, a dla niego to najwieksza frajda jak zrzuci sobie pieluszkę z buzi. Uchachany na całego jest :sorry2:
Super ... teraz już chętnie będzie leżał sobie na brzuszku.
 
Do góry