reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Kate - jak mowisz, myślec pozytywnie czekac na bete.

GizaS - no my tez zaplanowany weekend w Amsterdamie jak nie pojdzie aczkolwiek wolelibysmy nie jechac.

Co do sexu to teraz tez nie ma od czasu stymulacji i Marcin sie śmieje ze dziecka jeszcze nie ma a juz rządzi naszym pożyciem :)
 
reklama
Giza anyway podziwiam cie mega... Czy jestes silna czy nie 3,5 roku procedur ivf to ostro .... Gratulacje wytrwałości.
 
Dziewczyny, Biosteron 25. Czy to gdzieś jest do kupienia...
A czy słyszałyście lub Wasi Panowie brali fertilman plus...
 
reklama
Cześć dziewczyny! Jak Wam miła weekend majowy :) Widzę, że Emila już się niepotrzebnie denerwuje. Kobieto, relax - zobaczysz, że się uda. Ja tak czuję więc musi tak być!

W czwartek usłyszeliśmy serduszko naszej kruszynki. Oczywiście razem z moim T. płakaliśmy jak głupi jak tylko lekarz odpalił dźwięk. Coś niesamowitego! Życzę każdej starającej się tego dźwięku.
A co do powodzenia ivf - bo widziałam, że poruszałyście ten temat. Też spotkałam się z opinią, że mało komu udaje się za pierwszym razem. Jest to nieliczna grupa, dlatego ja sama do końca nie mogę uwierzyć, że nam się tak szybko udało. Przy tym co przechodziłam, ilu spotkałam lekarzy, ile leków sobie aplikowałam, cała procedura (pomimo leżenia w szpitalu przez hiperke) wydaje mi się taka.. za łatwa. Ale przez to cieszę się z każdego dnia ciąży. Taki nasz mały cud. Przez ponad 2 lata nasze życie kręciło się wokół monitoringów, przychodni, badaniom. Stres co miesiąc, oczekiwanie na niewiadome. To ma duży wpływ na związek, skłamałabym gdybym powiedziała, że nie miało to na nas wpływu. Głównie na mnie, bo ja czułam się winna naszej sytuacji. W końcu to ja nie mogłam zajść w ciążę, a mój mąż cały czas mówił, że tak nie jest - i to działało na mnie w drugą stronę. Wkurzałam się, że mnie okłamuje, chociaż wiem, że chciał dobrze.. Teraz cieszymy się sobą, ciążą, nie planujemy miesiąca pod względem wizyt u ginekologa . Co prawda te 2 lata to nie tak długo, bo wiem, że inne pary starają się znacznie dłużej, ale nawet taki czas wpływa na związek. Jedni się rozchodzą, inni zbliżają i umacniają swoje relacje. Dlatego uważam, że pary, które przeszły wspólnie tak ciężką drogę dadzą sobie dosłownie ze wszystkim radę!
 
Do góry