reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

@annamarie Mieszkam 50%/50%. W Polsce prowadzę cześć działań zawodowych . Mój dom i mąż w Trieste. I in vitro tez w pl. Jeśli będzie baby - wszystko się zmieni i osiądę bardziej...
Ja robię betę w czwartek. You?
 
reklama
Dorotka,mi ostatnim razem wyszedl sikacz w 8 dpt pozytywny,bete mialam w 10 pozytywna. Tym razem nie mam zdania i pomyslu.Na pewno nie zaczne od jutra robic,bo na glowe jeszcze nie upadlam,moze tez w czwartke??? jutro jade na krew,progesteron i estradiol,zobaczymy jak te kwestie sie maja:-)
 
jestem. ogarniam się jakoś. dziękuję Wam za wszystkie słowa.

dzisiaj dostałam @. w piątek lekarz nie odnalazł pęcherzyka, a wynik bety zwalił nas z nóg <1.2. nie bylismy w stanie rozmawiac o przyczynach, będę mieć wizytę, moze uda się coś ustalić, choć pewnie po omacku. moim zdaniem niski progesteron, może odstawienie a potem powrót do estorofemu (gdy zaczełam plamić). może po prostu życie.
 
Tak czy siak ,przerabialam miesiac temu,zycie staje w miejscu i nie wiadomo co dalej.Za to zdanie"zycie toczy die dalej"moglam wtedy zabic;) ale niestety sie toczy...trzymaj sie kochana.
 
aniko poryczałam się... wiem co czujesz i dlatego bardzo nie chciałam żebyś ty się dowiedziała... wiem, że pewnie masz wrażenie że pokłady łez są nieskończone... odetchniesz i wrócisz po eskimoska i będzie on z Wami na zawsze. bardzo, bardzo Wam tego życzę kochana


piszecie o Inviccie i muszę przyznać, że faktycznie recepcja porażka. pierwsza wizyta tam powaliła mnie pod tym względem. ale ja sobie tłumaczę wszyscy po to samo przyszli i właściwie pewnie nikogo to zbytnio nie porusza, ani nie szokuję
 
Ech... Kachna to nie takie proste....jesli moge od siebie napisac...kazda przechodzi to inaczej i kazdy potrzebiúje czasu ,zeby to wyplakac,wyciszyc ,podjac decyzje czy sie pozegnac czy pozostawic w sercu na zawsze.Ja sie nigdy nie pozegnalam,wierze w to ,ze bylo za wczesnie moje dzieciatko wrocilo do nieba i wroci do nas jak bedzie odpowiedni czas.A teraz boje sie nawet myslec,ze moge byc w ciazy...bo boje sie ze moze znowu TO sie stac.Juz nic nie bedzie tak jak bylo.Nie da sie porownac nieudanego transferu z poronieniem.Ta cala radosc, nadzieja strach,ogromny bol wscieklosc...jestes na potwornej emocjonalnej karuzeli nakrecanej hormonami ,ktore jeszcze w tobie pracuja...Potem sie z Ciebie leje litrami,boli brzuch i wszystko wraca.Najgorszy jest strach,nie da sie od razu walczyc,to trzeba prze-zyc.nie mozna tego prze-skoczyc i jakby sie nic nie stalo planowac dalej... u mnie to nie funkcjonowalo.
 
Annemarie ♡ bardzo bliski jest mi ten stan. Już nie boję się zerowej bety... wiem, że może być gorszy ból. Złamane serce.

Magda, dziekuje :*

Kachna, niby tak, ale wolałabym, by od początku ten transfer był porażką.
 
reklama
anika tule mocno, niestety wiele z nas wie o czym piszesz. I w mniejszym bądź większym stopniu czuło to co ty teraz czujesz. Ale jest nadzieja:tak:wszystko będzie dobrze. Weź sobie wolne od BB, mnie to pomogło...my poczekamy na Ciebie ;-)

annemarie, Dorota jak będziecie robiły bety to będę się stresować razem z wami.. Jakby to moja była:-p

edit: motto na dziś: jeść, ciągle jeść, aż do wyrzygania...
 
Do góry