Hej dziewczyny postanowiłam do Was dołączyć. Czytając Was zrobiło mi się miłej w serduszku jak czytam o Waszych rezultatach po in vitro!. Może po krótce napiszę o swoich staraniach. O dziecko staramy się 4 lata,od 2 lat w klinikach leczenia niepłodności. Początkowo w invinedzie w W-wie u dr Dworniaka miałam 3 iui bez oczywiście bez pozytywnego skutku. Po 3ciej próbie udało się naturalnie niestety radość trwała dwa tygodnie wylądowałam w szpitalu okazało się że to ciąża pozamaciczna. Usunięto, niby jajowod uratowany ale raczej się do niczego nie nadaje. Od tamtej ciąży za chwilę minie rok niestety nie udało, chyba nie mamy co liczyć

W lipcu poszłam na wizytę do dr Pierzyńskiego w Białymstoku w konkretnym celu in vitro .Dziś ostatni zastrzyk organutranu i dwa razy decapeptyl w środę punkcie w szpitalu klinicznym w Bialym. Natomiast dziś się dowiedziałam że do transferu nie dojdzie za wysoki progesteron. zawieszenie broni ale wracamy do walki za dwa cykle

pozdrawiam Was gorąco