Featherlight76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2017
- Postów
- 187
Ja na razie bez kredytu,a wydalismy już z 20 tys od listopada.Badania,multum wizyt,leki do stymulacji,mrożenie i przechowywanie zarodków plus moje witaminki,ovarin itp.Dopiero było jedno nieudane iui i jeden transfer też nieudany.Mam jeszcze dwa zarodki,które wezmę w przyszły wtorek.Boję się co dalej jeśli się nie uda.Nie mam już rodziców,więc na nikogo nie mogę liczyć w kwestii pomocy finansowej. Sama spłacam kredyt hipoteczny za mieszkanie,tak jak i mój partner za dom i to we franku.On też ma rodziców schorowanych i na emeryturze,więc podobna sytuacja.Zero widoków na jakieś wsparcie.Dobrze chociaż,że zdrowa jestem i on też,to innych wydatkow zbędnych nie mamy.Wyrzucam sobie,że wcześniej się za to należycie nie wzięłam i nie zaczęłam diagnozować.Ale rok mnie lekarka zwodziła na próbach zajścia z clostylbegyt na drożnym jajowodzie i nic.Strata czasu była tylko,a przecież mogłam się załapać na program z rządową dopłatą.Nam tfu tfu sie udalo ale kredyt na pięć lat został i wieczne dofinansowanie od rodziców bo ciąża pochłania krocie. Przynajmniej moja...
---23tc---