Chcialam tak zrobic, zeby uniknac tego inwazyjnego badania ale glowa muru nie przebije. Na poczatku myslalam, ze to bedzie amniopunkcja ale wykonuje sie ja dopiero w 16tc. Dlatego genetyk postanowil, ze to bedzie biopsja kosmowki w 10tc. No a jak okaze sie, ze dziecko chore to zalecaja aborcje. Tutaj jest calkowicie legalna. Nie wiem co zrobie jak juz bede w ciazy. Czasamu mysle, ze w ogole nie zrobie zadnych badan ale nie wiem czy dam rade jesli urodze kolejne chore dziecko. Chyba bym juz tego nie przezyla. No i cala ciaza bedzie w strachu. Bede myslec jak crio sie uda. To bedzie polowa sukcesu.