No właśnie ten jej szok to dla mnie jest szok. A wiecie co jest w tym dziwne? Oni są bardzo wierzący. Zielonoświątkowcy. Na każdym kroku powtarza mi, ze trzeba wierzyć. Czuć Boga w sobie i wtedy łatwiej się żyje. Żyje się w zgodzie. Słowa i mysli maja moc. Czyny są ważne.. Nie można zle życzyć, nie można zle o innych mowic..takie tam. No zaprzecza sobie jak nic. No ale trudno. Ja jestem taka osoba, która się przejmuje i chce dla wszystkich dobrze. I teraz sie po swojemu modle, bym miala siły zacząć myśleć o sobie - tak jak ONA