Staram się naprawdę, nawet dziś do męża mówiłam ze co chwile ryczę, a on do mnie dlaczego. Więc mu odpisalam ze sie boje, boje się co to będzie jak nie znajdą mi terminu, boje się co będzie jak transfer się odbędzie ale wynik negatywny, i boje się też o to co będzie gdy ten wynik będzie pozytywny

to mi odpisał " Kochanie miejsce to nie problem zadzwoni się do lekarza w poniedziałek napewno znajdzie

jak się uda to L4 i siedzisz w domu, a nie myślę że się nie uda trzeba brak korzyści że wszechświata jak to mówi Marta myślisz pozytywnie będzie pozytywnie :*

"

eh... Mam tak głowę rozwalona ze to bajka

raz się śmieje, chwile później płaczę, za chwilę znów się śmieje

no zwariowac mozna zemna
