Dziewczyny!! Czy macie porównanie,jeśli chodzi o polskich i zagranicznych
lekarzy(pediatrów). Dlaczego pytam..Chodzi mi o ogólne podejście do problemu z
którym przychodzicie Otóż zastanawia mnie fakt dlaczego w Polsce zazwyczaj
lekarze potrafią drobiazg przeobrazić w dramat a z kolei tutaj(przebywam w
Irlandii)przeważnie podchodzą lajtowo . Ciekawi mnie czy macie jakieś
porównania. Ja z własnego doświadczenia mam kilka:
-pępuszek (W Polsce antybiotyk,pioktanina a tutaj zaklejać plastrem z
opatrunkiem (chodziło o tzw.dzikie mięsko), dalej
-krostki w szóstym tygodniu (w Polsce skaza białkowa ,tutaj zmienić kosmetyki),
-sucha skóra(w Polsce kąpać codziennie,tutaj co drugi)
-temp w pokoju malca (w Polsce 20c tutaj 16-19c)
-i to co mnie dziwi najbardziej-wit d (tutaj się nie podaje)
I powiem Wam jakie to odniosło skutki:
-na pępuszek pomógł antybiotyk i pioktanina sprowadzona z Polski tutaj o takim
czymś nie słyszeli,a opatrywanie pewnie by trwało tygodniami,
-krostki to było uczulenie od johnsona zresztą wiele dzieci ma krostki w tym
wieku które schodzą i nie jest to bynajmniej żadna z przyczyn alergicznych(mam
na myśli dietę mamy karmiącej)
-na suchą skórę pomogło kąpanie co drugi dzień teraz jest skórka jak u
niemowlaka
) być powinna, codzienna bardziej ją wysuszała,
-temp w pokoju mamy 18-19c mały nie choruje ale ma dopiero 4 miesiące a te
irlandzkie smyki to gołe latają po plaży jak ja mam sweter i kurtkę
Przysięgam! i są zdrowe jak konie,zahartowane od malusieńkiego
-a z wit d to jeszcze nie wiem Dowiem się w Polsce Tu uważają że nie ma takiej
potrzeby bo dostają ją wraz ze słońcem hmm nie wiem..
Suma sumarum najbardziej przeraża mnie fakt że teraz wg polskich lekarzy co
drugie dziecko ma skaze białkową albo potrzebuje rehabilitacji
Skąd się to
właściwie wzięło w Polsce Kiedyś tego nie było przecież a nie jesteśmy jakieś
koślawe czy pokrzywione
Inna sprawa ciąża badania miałam w Polsce i tutaj:
-miałam anemię w Polsce lekarz mnie prawie zwyzywał że sie źle odżywiam
popłakałam się jak się później okazało wiele kobiet ma, natomiast tutaj dano
mi żelazo i przede wszystkim dbano o mój komfort psychiczny czyli nie martwić
się bo wszystko będzie dobrze i przyznacie że to bardzo ważne w ciąży żeby się
nie stresować
-w Polsce badania krzywej cukrowej dla każdego a tutaj bez wyraźnej potrzeby
tego nie robią
-comiesięczne badanie(prywatnie)
Wiem też że wiele dziewczyn stąd miało podobnie i wszystkie szcześliwie
donosiły ciąże bez katowania się dietami itp bzdurami wymyślanymi przez
lekarzy żeby naładować kieszenie bo chyba o to im chodzi
Czy Wy również widzicie tą różnicę.Ciekawa jestem Waszych opinii.Czy macie
podobne doświadczenia ze służbą zdrowia?
lekarzy(pediatrów). Dlaczego pytam..Chodzi mi o ogólne podejście do problemu z
którym przychodzicie Otóż zastanawia mnie fakt dlaczego w Polsce zazwyczaj
lekarze potrafią drobiazg przeobrazić w dramat a z kolei tutaj(przebywam w
Irlandii)przeważnie podchodzą lajtowo . Ciekawi mnie czy macie jakieś
porównania. Ja z własnego doświadczenia mam kilka:
-pępuszek (W Polsce antybiotyk,pioktanina a tutaj zaklejać plastrem z
opatrunkiem (chodziło o tzw.dzikie mięsko), dalej
-krostki w szóstym tygodniu (w Polsce skaza białkowa ,tutaj zmienić kosmetyki),
-sucha skóra(w Polsce kąpać codziennie,tutaj co drugi)
-temp w pokoju malca (w Polsce 20c tutaj 16-19c)
-i to co mnie dziwi najbardziej-wit d (tutaj się nie podaje)
I powiem Wam jakie to odniosło skutki:
-na pępuszek pomógł antybiotyk i pioktanina sprowadzona z Polski tutaj o takim
czymś nie słyszeli,a opatrywanie pewnie by trwało tygodniami,
-krostki to było uczulenie od johnsona zresztą wiele dzieci ma krostki w tym
wieku które schodzą i nie jest to bynajmniej żadna z przyczyn alergicznych(mam
na myśli dietę mamy karmiącej)
-na suchą skórę pomogło kąpanie co drugi dzień teraz jest skórka jak u
niemowlaka
-temp w pokoju mamy 18-19c mały nie choruje ale ma dopiero 4 miesiące a te
irlandzkie smyki to gołe latają po plaży jak ja mam sweter i kurtkę
Przysięgam! i są zdrowe jak konie,zahartowane od malusieńkiego

-a z wit d to jeszcze nie wiem Dowiem się w Polsce Tu uważają że nie ma takiej
potrzeby bo dostają ją wraz ze słońcem hmm nie wiem..
Suma sumarum najbardziej przeraża mnie fakt że teraz wg polskich lekarzy co
drugie dziecko ma skaze białkową albo potrzebuje rehabilitacji

właściwie wzięło w Polsce Kiedyś tego nie było przecież a nie jesteśmy jakieś
koślawe czy pokrzywione
Inna sprawa ciąża badania miałam w Polsce i tutaj:
-miałam anemię w Polsce lekarz mnie prawie zwyzywał że sie źle odżywiam
popłakałam się jak się później okazało wiele kobiet ma, natomiast tutaj dano
mi żelazo i przede wszystkim dbano o mój komfort psychiczny czyli nie martwić
się bo wszystko będzie dobrze i przyznacie że to bardzo ważne w ciąży żeby się
nie stresować
-w Polsce badania krzywej cukrowej dla każdego a tutaj bez wyraźnej potrzeby
tego nie robią
-comiesięczne badanie(prywatnie)
Wiem też że wiele dziewczyn stąd miało podobnie i wszystkie szcześliwie
donosiły ciąże bez katowania się dietami itp bzdurami wymyślanymi przez
lekarzy żeby naładować kieszenie bo chyba o to im chodzi

Czy Wy również widzicie tą różnicę.Ciekawa jestem Waszych opinii.Czy macie
podobne doświadczenia ze służbą zdrowia?