reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

cześć :-)
my po spacerku, młody padł na ogródku, słodziak mój... im bliżej do mojego powrotu do pracy tym bardziej się nad nim rozczulam, podczas spaceru zadzwoniła przyjaciółka to się mogłam wyżalić - opisałam na zamknietym w czym problem.

A na wieczór znajomi organizują ognisko z okazji swojej pierwszej rocznicy, myślałam wziać Karola, ale jak to ma być po 20 dopiero i to jeszcze kawałek od nas, to nie chce mi się bez niego iść, w ogóle im bliżej pracy tym mniej chętnie się z nim rozstaję, wszystko zwalam na tą cholerną pracę:zawstydzona/y:, że też człowiek musi do niej chodzić. Taka ze mnie matka polka się zrobiła, że bez synka nigdzie nie pójdzie, bo mi szkoda i chce się jeszcze nacieszyć:zawstydzona/y:
 
reklama
a ja wlasnie czytalam artykol na onecie o kobiecie ktorej dziecko zmarlo tydz po urodzeniu z tego wzgledu ze nie byla podlaczona do ktg podczas porodu i serduszko przestalo na chwile bic i zmiany w mozgu byly tak powazne ze rodzice byli zmuszeni odlaczyc dziecko od respiratora. tragedia po prostu nie wiem jak bym to przezyla. jednak artykol takze mnie zdenerwowal, rodzila ona w uk i jedzie po wszystkim co dotyczy lekarzow poloznych itp itd, rostrzasaja oni takie historie ale zapominaja ze w polsce tysiace dzieci umiera w takich samych lub podobnych okolicznosciach, czemu tym sie nie przejmuja tak bardzo ??? najlepiej to widziec co sie dzieje za morzem ale o tym co w kraju to cicho sza.

Razem z moim dzieckiem umarła część mnie...- Onet.pl - Wiadomości -26.08.2009
to ta historia
 
hejka:blink:

klucha czytałam ten artykuł,to straszne,sama rodziłam dwojke dzieci w irlandii ale wspomnienia z porodu i opieki tutaj ma nmaszczęscie dobre,żal mi strasznie tych ludzi:-(jak widać opieka w uk i irl pozostawia wiele do życzenia:baffled:w Pl przypadki takie tez zapewne sie zdarzaja..

kamile wszystko bedzie dobrze:tak:,te przewijaki to niezbezpieczny patent zwłaszcza jak dziecko już ruchliwe,ja nie zostawiam ani na 2 sekundy samego Olivera..

madzia ja daje z Bobovity i Hippa

dzis u nas z jabłuszkiem po raz pierwszy mały zjadł kilka łyzeczek,na początku sie skrzywił a potem juz zasmakował:tak:
No i za radą lekarki przeszliśmy na bebilon Pepti tak zapobiegawczo dlatego ze mały ma suche plamki na ciałku:baffled: narazie mieszam mu z Bebilonem zwykłym ale chyba wyczuwa róznice i niezbyt chetnie pije:baffled: obawiam sie ze jak dostanie butle tylko Pepti to nie będzie chciał wcale pic:no:to mleko jednak ma inny smak niz to które pił dotychczas
 
dzwoniłam do kamille z malutkim wszystko dobrze obiecała napisac do ktores z nas pozniej bo teraz miała obchód - uf...martwiłam sie o nich- a tak jak jest dobrze to kamień z serca

a my po długim spacerze teraz karuzelka ratuje mi życie :-)
 
mi też weny brakuje, zmęczona jestem, bolą mnie plecy bo maly po połduniu grymasił, aż go po 18 wykąpałam i już zasnął, widocznie już miał dosyć

a ja miałam dwie przygody z wodą, pierwszą przedwczoraj ze słuchawką od prysznica - spieszyłam się zeby naszykować kąpiel małemu i do wstawionej małęj wanienki do dużej wanny włożyłam słuchawkę i zostawiłam tak, poszłam dalej cos szykować, słszę że coś woda jakosdziwnie szumi, a tam słuchawka się przekręciła i woda lała się na podłogę, oczywiście mnie calą zmoczyło bo akurat w stronę drzwi się ułożylo:-)

a drugą wczoraj, dopiero co wyszłam z młodym na dwor, rozsiadłam się na ławce pod klatką, młody spał więc chciałam odkręcić butelkę z wodą mineralną ale korek mocno trzymał, więc wzięłam mięzy kolana żeby sobie pomóc, no i jak sięotworzyło to woda wychlusnęla mi na spodnie, całe nogi mi zalało i biodra, spodnie zaczęły prześwitywać, a ja wpadłam w konsternację co tu zrobić... mały śi więc nie będęgo brać z wózka i iść do góy się przebrać, a m robi kafelki i jest na balkonie a telefon ma w domu i nie będzie słyszał, nie widziało mi się iść na drugą stronę bloku żeby go zawołac, ale przypomniało mi się ze tel stacjonarny stoi obok okna, które bylo otwarte i usłyszał jak dzwonię z komóy, poratował mnie i zszedl na chwilę do małęgo a ja mogłam w chacie się przebrać

mam nadzieję że z Kajtusiem wszystko ok, ciągle o nich myślę... u mnie łóżeczko stoi w kącie i młody nie spadnie na podłogę bo jest ściana, a z drugiej strony materac łóżeczka, to jedyny plus naszego małego pokoju
 
Ja tylko na chwile wpadlam i spadam szykowac kapiel miskowi i musze Go obudzic,bo zasnal:sorry2::confused:
Znowu dzisiaj cos nie za dobry dzien mial moj maly krolewicz.Ja sie ciesze,ze juz weekend,bo mezus ma wolne no i dopiero we wtorek idzie do pracy!!!Normalnie jestem szczesliwa,bo tak sie za nim stesknilam...:zawstydzona/y::-(

Dobrze,ze u Kamile wszystko ok.Tez myslalam caly czas co u nich i jak z malutkim.

Dobra lece i moze wpadne pozniej.
Papa
 
Hej1
Ktos podmienil mi dziecko,zle jest nawet na dworze.Dzis bylismy na spacerze w sumie caly dzien,na chwilke tylko wpadlismy do mojej mamy na szamke a ten tylko leeeee.Mysle ze ten drugi zabek dokucza.
Ciesze sie ze z Kajtusiem lepiej.

Caluski dla solenizantow kwietniowych.
 
Witajcie!!!
Doczytałąm parę watków, nie wszystko, ale nie mam już siły. Ania jak zasnęła po 17, to usiałam ją na kąpiel o 20:30 wybudzić :szok: Mam nadzieję, że nie zaowocuje to wyspaniem np o 4-ej :sorry2: Ale wolę nie ryzykować i trochę się przespać. Tymbardziej, ze sama do poniedziaku się nią zajmuję, więc trzeba się maxymalnie zregenerować w minimalnym czasie :baffled:
Po szczepieniu dzis niwielki stan podgorączkowy, Paracetamol profilaktycznie podany i dzieć radosny jak skowronek.
A najlepiej było do południa na spacerze - szłyśmy długą parkową alejką, dookoła pusto od ludzi, coś mi przyszło do głowy i pobiegłam z nią kawałek (ze 200m :confused::sorry2:) Biegnę, przede mną wózek, a w wózku rechoczący niemowlak:-D~Ale miała ubaw z Mamusi, pierwszy raz tak długo śmiała się w głos. No to chyba nalazłam przyjemny sposób na zrzucenie paru kg - wózekjogging ;-):-D

A po południu... prałam pieniądze :cool2: A dokłądnie to robiłam pranie (zresztą czeka na wywieszenie i nie wiem czy się doczeka :sorry2:) i jak już się skończło, przypomniałam sobie, że w spodniach miałam 20zł! Na szczęście kasa czysta i uratowana :-D

Marys - trzymaj się! Trochę Cię rozumiem, choć my zostajemy same nie dłuzej niż na 2-3 doby, ale za to praktycznie co drugi dzień. I rzeczywiście głupio tak nie mieć z kim pogadać. Oby rozłąka szybko Wam zleciała!
Spaczyna- całuski w stópki dla 5-miesięcznego kawalera! Niech Ci Karolek zdrowo i radośnie rośnie :-D
Jejku, nie doczytywałam od wczoraj, a tu Kamile biedna w szpitalu z Kajtusiem :-( Dobrze, ze już lepiej, pomodlę się za zdrówko i szybki powrót do domku.

Moja Mama w szpitalu, a ja coraz bardziej wściekła na onkologów... Mój A. już zaczyna mówić, że chyba sm pójdzie do tych lekarzy porozmawiać... dla ich dobra ;-) Szczegóły jak dotrwam opiszę dziś lub jutro na zamkniętym.

Tutaj już mówię - "Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci... Wyśpijcie się Mamy, wyśpijcie się dzieci :-D
 
reklama
Do góry