jeśli idzie o odpis aktu urodzenia - mój M. urodził się w innej miejscowości niż później mieszkał i już kilka razy załatwialiśmy odpis aktu urodzenia przez pocztę - tzn. akurat ta gmina na swojej stronie internetowej zamieściła formularz do wypełnienia, który wysyłaliśmy pocztą, akurat potrzebowaliśmy go do wyrobienia nowego dowodu osobistego i później ten UG przesyłał akt od sekretariatu USC w Poznaniu i M. już osobiście go tam odbierał, za ten odpis do dowodu nic nie płaciliśmy, no i ostatecznie nam go nie dawali, tylko w papiery swoje wrzucali, ale wydaje mi się że może tak być, że jak się bierze odpis na inne cele to może trzeba zapłącić, np. ze 30 zł.
Druga rzecz - jak się osobiście idzie po odpis to też trzeba wypełnić taki formularz, tam też się podaje stopień pokrewieństwa, moja mama i siostra bez problemu kiedyś brały mój akt ur.
No i trzecie - nie jestem na 100% pewna, ale jeśli obydwoje rodzice mają swoje akty ur. w tym samym USC i w tym samym dopełniają formalności z dzidzią to może nie trzeba dawać im odpisu bo mogą sami u siebie to sprawdzić.
Adusia - nie przejmuj się niepotrzebnie, najważniejsze że nic nie zginęło! widocznie ktoś musiał obserwować mieszkanie, niestety złodzieja nie upilnujesz
Skunkanka - jak chłop chory, nawet ze swojej własnej winy to po pierwsze od razu jest umierający, ale do lekarza to go trzeba na siłę ciągnąć, bo przecież lepiej leżeć i być obsługiwanym, no i żałowanym, a po drugie - przynajmniej przez jakiś krótki czas są potulni jak baranki
ale się rozpisałam, to przez to że rano musiałam zmusić się żeby najpierw trochę posprzątać zanim włączyłam komputer bo BB tak uzależnia.... i teraz dużo było do czytania
Druga rzecz - jak się osobiście idzie po odpis to też trzeba wypełnić taki formularz, tam też się podaje stopień pokrewieństwa, moja mama i siostra bez problemu kiedyś brały mój akt ur.
No i trzecie - nie jestem na 100% pewna, ale jeśli obydwoje rodzice mają swoje akty ur. w tym samym USC i w tym samym dopełniają formalności z dzidzią to może nie trzeba dawać im odpisu bo mogą sami u siebie to sprawdzić.
Adusia - nie przejmuj się niepotrzebnie, najważniejsze że nic nie zginęło! widocznie ktoś musiał obserwować mieszkanie, niestety złodzieja nie upilnujesz
Skunkanka - jak chłop chory, nawet ze swojej własnej winy to po pierwsze od razu jest umierający, ale do lekarza to go trzeba na siłę ciągnąć, bo przecież lepiej leżeć i być obsługiwanym, no i żałowanym, a po drugie - przynajmniej przez jakiś krótki czas są potulni jak baranki
ale się rozpisałam, to przez to że rano musiałam zmusić się żeby najpierw trochę posprzątać zanim włączyłam komputer bo BB tak uzależnia.... i teraz dużo było do czytania